O godzinie 14:21 do noty Karoliny Nowickiej "Nastoletnie macierzyństwo - czy musi być klęską? (https://www.salon24.pl/u/karolinanowicka/977414,nastoletnie-macierzynstwo-czy-musi-byc-kleska ), napisałem komentarz
o treści:
1. Nie oceniać nie douczonych/ nieostrożnych/nie odpowiedzialnych matek.
2. Nie znam się na tym, ale chyba pierwsza miesiączka wyzwala w kobiecie zdolność zajścia w ciążę i to jest moment, jak sądzę - tuż przed, lub tuż po na edukację seksualną. W tym o zagrożenaich dla zdrowia chorobami wenerycznymi. Bardzo pożyteczne byłyby to pomoce szkolne w rodzaju ilustracji efektów 'dojrzałego syfilisa'.
3. dzieci z 'niedojrzałych', pozamałżeńskich związków są skarbem, który bezwzględnie trzeba ratować. Jeżeli matka na to zasługuje to poprzez udzielenie jej stosownej pomocy.
4. Dziewczyny, czy (niezamężne) kobiety, powinny mieć udostępnioną przez państwo opcję przetrwania w warunkach sekretnego donoszenia ciąży. Czy później dziecko oddadzą do adopcji, czy nie, powinno być, mimo udzielonej pomocy, ich nieskrępowaną decyzją. Jeżeli podejmą rolę matki powinny mieć zapewnioną solidną pomoc.
-----
Napisała Pani: "... Dużo się jeszcze musi zmienić w tym gównianym kraju, oj dużo..." <- proszę nie obrażać mojej Ojczyzny, bo przy przypadkowym spotkaniu przetrzepię za karę majteczki. I proszę poczytać trochę o losach narodu, choćby - by nie przeciążać główki - od września 1939. Jeżeli ma Pani w sobie trochę obiektywizmu, to pojawi się uczucie szacunku dla nas Polaków i naszego państwa takiego, jakim już jest.
---
zabawnie popatrzeć co zrobiło się z komentarzem i moimi próbami wprowadzenia zgubionych fragmentów tekstu komentarza.
