RobertK RobertK
150
BLOG

Panie Frasyniuk, na miesięcznicę proszę wziąć obraz Matki Boskiej Częstochowskie

RobertK RobertK Polityka Obserwuj notkę 7

Generalnie zdanie na temat udziału we wszelkiego rodzaju wiecach politycznych mam wyrobione- omijam je szerokim łukiem. Jednak w ostatnim czasie nie wykluczam już tak stanowczo udziału w takowych- być może wymagać będzie tego interes mojej ojczyzny, a ja uważam się za patriotę i jeśli trzeba będzie mojej ojczyźnie pomóc w taki sposób, to pomocy tej nie odmówię.

Na razie na udział w manifestacjach patrzę trochę ze zrozumieniem, trochę z zażenowaniem, a wydarzenia na ostatniej miesięcznicy dostarczyły mi jednego i drugiego.

Z jednej strony partyjny wiec, na którym zebrał się tłum zdradzający wszelkie cechy dobrze zorganizowanej sekty, z drugiej strony ludzie, którzy w poczynaniach rządku widzą zagrożenie dla wolności i demokracji. Ludzie, którym rząd odmawia prawa do tego, żeby w tym samym publicznym miejscu i czasie twierdząc, że zakłóca to powagę spotkania i przeszkadza w modlitwie,

choć są bardziej stosowne miejsca do modlitwy i uczczenia pamięci ofiar lotniczego wypadku.

Zwykle szkoda mi czasu na słuchanie wynurzeń polityków takich jak Jarosław Kaczyński, ale tym razem zadałem sobie trud i poświęciłem trochę czasu, żeby go posłuchać. Samo wystąpienie, czyli kaskada obelg pod adresem każdego, kto myśli inaczej niż chciała by prezesowa partia specjalnie mnie nie zdziwił. Za to reakcja tłumu zebranego na miesięcznicy i owszem.

Tłum odśpiewał prezesowi "sto lat", a w przerwach między kolejnymi fragmentami prezesowej mowy skandował prezesowe imię . Najgłośniej skandowali rozradowani członkowie rządu, stojący w pierwszym szeregu... To ma być ta modlitwa? Tak wygląda uczczenie pamięci ludzi, którzy zginęli w tej katastrofie?

Jeżeli to jest ta modlitwa, to na pewno nie do Boga, nie jest to również modlitwa za pamięć zmarłych czy do Lecha Kaczyńskiego, którego figurki trzymali co niektórzy uczestnicy tej 'modlitwy'. To modlitwa do bożka, który zstąpił na ziemię i przemówił do swojego ludu.

I tu w zasadzie można przejść do kolejnej grupy, która pojawiła się w tym samym miejscu, żeby zaprotestować temu, co opowiada prezes. Ta grupa rzekomo zakłócała modlitwę, więc policja użyła siły, żeby ich rozpędzić.

Jestem w stanie zrozumieć ludzi, którzy tam przyszli w odpowiedzi na nachalną propagandę drugiej strony i wykorzystywanie niewyobrażalnej tragedii do osiągania doraźnych politycznych celów. Jestem w stanie zrozumieć, że poświęcili swój czas, zresztą wielu z nich to również politycy.

O ile rozumiem to, że ci ludzie się w tym miejscu pojawili, to nie do końca rozumiem ich zachowanie. Moja rada jest prosta- nie wystawiajcie się na głupie strzały, bo rządowy przeciwnik wykorzysta każdą okazję, żeby was ustrzelić. Po co obwieszać się głupimi znaczkami? Pisowski lud chce się pomodlić? To przynieście ze sobą krzyż zamiast partyjnej flagi i odśpiewajcie pod nim "Boże coś Polskę" w czasie, kiedy druga strona zacznie modły do Ja-ro-sła-wa. Nie podoba się wam co mówi prezes? No to zmówcie w tym czasie jakąś modlitwę, albo odśpiewajcie religijną pieśń. I to wystarczy. Róbcie tak przez cały czas, druga strona uprawia polityczną agitację.

A jeśli traficie na moment, że druga strona faktycznie się modli, to przyłączcie się do modlitwy.




RobertK
O mnie RobertK

Na niektóre tematy mam swoje własne zdanie, na inne zdania nie mam. Innych możliwości nie ma.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka