Kilku dwudziestoparoletnich byczków opuszcza nad ranem Krakowskie Przedmieście. Całą noc krzyczeli, zagłuszali modlitwy, pili alkohol i zaczepiali obrońców krzyża. Teraz podchodzą do policyjnych barierek. Funkcjonariusze odsuwają je i przepuszczają chuliganów.
To jedna ze scen zarejestrowanych przez Ewę Stankiewicz i Jana Pospieszalskiego. Film „Krzyż”, będący kontynuacją „Solidarnych 2010” trafia właśnie do sklepów.
-Widziałam, jak rodzi się faszyzm. Faszyzm, czyli wykluczanie, odbieranie ludziom prawa do godności, a potem przechodzenie od słów do czynów – powiedziała podczas konferencji prasowej Ewa Stankiewicz. „Krzyż” pokazuje, że takie porównania nie są tylko figurą retoryczną. Wulgarna agresja wobec modlących się ludzi. Przyzwolenie policji i straży miejskiej na taki stan rzeczy. Dozorcy gaszący znicze. Zorganizowane akcje prowokatorów. Wszystko to działo się przed Pałacem Prezydenckim. Główne media nazywały te wydarzenia happeningiem i przedstawiały jako radosną zabawę. Film Ewy Stankiewicz pokazuje to, co nie interesowało większości dziennikarzy i obrońców praw człowieka.
-Są instytucje żyjące z grantów i zajmujące się walką z wykluczeniem i dyskryminacją. Żadnej z nich nie było na Krakowskim Przedmieściu – zwrócił uwagę Jan Pospieszalski.
W filmie Ewy Stankiewicz nie ma narratora, który tłumaczyłby, o co naprawdę chodzi w walce o smoleński krzyż. Pokazane przez autorkę wydarzenia widz musi zinterpretować sam. Czy jest to walka patriotów z kosmopolitami, wojna wierzących z ateistami, obrona wartości przed nihilizmem? Moim zdaniem każda z tych wersji jest prawdziwa. Na Krakowskim Przedmieściu można było zobaczyć parodiowanie biczowania Chrystusa i usłyszeć krzyki: „chcemy Barabasza”, kiedy obrońcy krzyża odmawiali różaniec. Ale jednocześnie między zniczami ustawiona była flaga z Gwiazdą Dawida, a krzyża bronili członkowie pewnego protestanckiego kościoła, którzy uważają papieża za zapowiedzianą w Apokalipsie bestię siedzącą na siedmiu pagórkach. Tłumaczyli, że chodzi im o Polskę. A o co chodziło ludziom skandującym: „jeszcze jeden” i rozszarpującym pluszową kaczkę?
-Jestem przekonana, że film będzie przemilczany, albo zmiażdżony w mediach – mówiła Ewa Stankiewicz. Pomimo sukcesu „Solidarnych 2010” żadna telewizja nie zaproponowała autorom emisji „Krzyża”. Dokument wydano na DVD. Pierwszy nakład wyniósł 20 tys. egzemplarzy.
Jakub Jałowiczor
Inne tematy w dziale Polityka