Niestety w przeciwieństwie do wpadek będących efektem radosnej twórczości hrabiego wśród powodzian przy tej kompromitacji nie jest wcale do śmiechu. Rzecz miała miejsce w niedawnej przeszłości i jest warta przypomnienia.
Prawybory w PO. Prowadzący debatę prakandydatów Joanna Mucha i Sławomir Nowak zadają następujące pytanie:
czy podpisałby pan ustawę zmieniającą konstytucję - zabierającą głowie państwa prawo weta?
Komorowski trochę się "rozwija " i dochodzi do wniosku, że zmiana konstytucji w czasie trwania kadencji prezydenta nie jest możliwa (co i tak prawdą nie jest ). Natomiast prawidłowa odpowiedź na to pytanie brzmi:
musiałbym podpisać, ponieważ prezydent jest zobowiązany podpisać taką ustawę i prawo weta mu nie przysługuje
Procedura zmiany Konstytucji:
art. 235 ust. 7 Marszałek Sejmu przedstawia Prezydentowi Rzeczypospolitej uchwaloną ustawę do podpisu. Prezydent Rzeczypospolitej podpisuje ustawę w ciągu 21 dni od dnia przedstawienia i zarządza jej ogłoszenie w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej.
Prezydent nikomu łachy nie robi, nie może iść do TK, nie może wetować, jest jedynie władny wybrać czy podpisze sobie zmianę w 1, 5 czy 10-tym dniu terminu - ale podpisać musi i koniec.
Może ktoś uwierzy, że pytanie było podchwytliwe a Komorowski nie przygotowany, nie znał pytania i popłynął ale tak czy inaczej - kompromitacja. mnie nikt tego nie wmówi, ale , tak czy inaczej - kompromitacja przez duże K
Czy można się pokusić o postawienie tak śmiałej tezy: czołowi politycy PO oraz ich kandydat na prezydenta a także ich eksperci nie mają pojęcia o konstytucji i ośmieszają się na debacie, do które powinni być przygotowani? :)
A może Nowak i Mucha są partyzantami Kaczyńskiego i specjalnie podsunęli Bronkowi absurdalną odpowiedź?
W tekście wspomogłem się prawidłową analizą tej sprawy autorstwa prof. Winczorka ,
http://www.rp.pl/artykul/440163,451244.html