Siedzę na mszy i obserwuję siostry i braci w wierze. Dostrzegam czasem ich przywary, wielokrotnie obserwuję mimochodem ich brak kultury, a może raczej dziwaczny sposób bycia. Wielu z nich to ludzie bardzo prości, niewykształceni. Nie znają Pisma Świętego, wielu nie ma bladego pojęcia o czym mówi ksiądz na kazaniu.
Wówczas przybiega do mnie refleksja, że ja także niektórym mogę wydawać się prostakiem i nieokrzesańcem, zwykłym katolickim kołkiem. Wówczas przywołuję sobie przykazanie miłości bliźniego. Ono mi jawi Prawdę, że tylko Bóg jest doskonały. Ludzie są ułomni. Obowiązek miłości bliźniego dotyczy ludzi. Ułomnych duchem, niedoskonałych i pełnych przywar. Zwykłych kołków.
Wówczas zanoszę modlitwę do Pana naszego Jezusa Chrystusa o wsparcie dla wszystkich wątpiących w człowieka. O wsparcie dla wszystkich ubogich Duchem, chamskich bądź aroganckich. Aby im i mnie dodał nasz Pan otuchy i Wiary, abyśmy nie wątpili w słuszność miłości bliźniego.
O dar pojednania z człowiekiem proszę Boga dla Prowincjałki i wszystkich innych, którym jest potrzebny, również dla mnie.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo