Odrzut z eksportu

Muszę wyjaśnić Młodym tytuł - PRL wraca już galopem, więc wszystkie pojęcia z tego okresu nader aktualne.
W Polsce Ludowej produkowano wszystko na dwa sposoby - na eksport - ładne, starannie uszyte buty z najlepszej skórki no i na rynek wewnętrzny - dużo gorsze.Ale czasami jakiś krzywy szew, inna drobna niedokładność powodowała, że buty nie dostąpiły zaszczytu emigracji. I wtedy stawały się przedmiotem marzeń Polaków - nie piszę o schyłku PRLu i kartkach na buty, nie, piszę o zamierzchłych czasach kiedy jeszcze buty były normalnym towarem sklepowym.
To wszystko staje przed oczami kiedy słucham tego bicia piany na temat berlińskiej mowy Sikorskiego.Pan Kraśko dzisiaj zachwycał się jej historycznością. Mówił, że są zdania, które będą pamiętane przez lata. Tak, będą pamiętane przez lata ale w Polsce, na pewno nie w Europie. O tym co jest pamiętane nie decydują klakierzy tylko zwykli ludzie. Książka, obraz - często niedoceniony za życia twórcy jest potem oglądany z zachwytem w muzeum. I odwrotnie - obsypany nagrodami twórca a jego dzieło zapomniane już za jego życia.
Słowa Sikorskiego nie przetrwają 8 grudnia, a może nawet dzisiejszego spotkania Sarkozy-Merkel.Są skierowane jedynie na rynek wewnętrzny - prezydencja się kończy i trzeba wykazać, że COŚ Polska w tej Unii znaczy. Nie znaczy nic, zgódźmy się wreszcie.Nie znaczy nic na własne życzenie - kawały krążące o nas na korytarzach brukselskich dowodnie o tym świadczą. Wiadomo - co by nie powiedziano w Niemczech - przedstawiciele Polski ochoczo się zgodzą.
No i dodatkowy bonus - czyli 3 w jednym, a może nawet cztery. Czyli - dał głos( trochę jak ten szczekliwy jamnik - owczarek niemiecki czy  buldog francuski nawet nie zwrócą uwagi), jest o czym gadać, wkurzył się PIS ( jeszcze dłużej będziemy gadać), daliśmy po nosie Prezydentowi.
A więc byle do czwartku!

PS Platforma wyśmiewa się z PISu, że chce silnej władzy centralnej. Sama przerzuca wszystko - oprócz pieniędzy - na barki samorządów. Ale w Unii chce silnej władzy centralnej:))

To też przykład na dwa towary - inny na eksport, inny na rynek wewnętrzny