Panie Tusk - ILE damy???

Dowiedzieć się czegoś konkretnego o szczycie jest trudno, ale wreszcie wyłuskałam najważniejsze.
"Połowiczny sukces - mówi o dotychczasowych rezultatach szczytu UE szef klubu PO Rafał Grupiński" - na polski tłumacząc kompletna klapa.Nie będę się martwiła przyszłą ratyfikacją Niewiadomoczego - na razie nie wiadomo co będziemy ratyfikować.
No a kto jest winny temu, że szczyt skończył się klapą? Tak,zgadliście - oczywiście winien Kaczyński i PIS! To już nawet przestaje być śmieszne
"W dyskusję na temat ustaleń szczytu włączył się na Twitterze szef MSZ Radosław Sikorski, który skrytykował postawę PiS w tej sprawie. - Dlaczego prezes Kaczyński uważa, że obrona interesów finansistów z City jest dla Polski ważniejsza niż miejsce wśród decydentów UE - napisał Sikorski."
To tak, jakby Kaczyński dyktował Cameronowi co ma robić:))
No, ale wreszcie doczytałam się konkretów.Zdecydowano o udzieleniu pożyczki MFW

"Wzmocnienie MFW może nastąpić na drodze pożyczek banków centralnych krajów unijnych; takiej pomocy nie wykluczył w trakcie szczytu ze strony NBP minister finansów Jacek Rostowski. Z nieoficjalnych informacji AFP wynika, że 150 mld euro miałoby pochodzić od krajów strefy euro, a 50 mld euro od krajów dziesiątki."
No to ja się pytam - Ile da Polska??? Nawet gdyby uznać, że wszyscy z tej dziesiątki dają równo - a jestem pewna, że tak nie będzie - to bulimy 5 mld EURO, nie złotych. Jak znam życie wypadnie dla nas około 10 mld - wszak jestesmy dużym, bogatym krajem, zieloną wyspą na morzu szalejącego kryzysu.
Przypomnę może niektóre założenia budżetu na 2012 rok aby uzmysłowić o jakie kwoty chodzi. Wzrost akcyzy na olej napędowy i tytoń da przychody  rzędu 2,2 mld złotych. Zniesienie ulgi internetowej 380 mln złotych.
A więc Premierze? Ile pożyczymy i na jakich warunkach? Przypominam - linia kredytowa ministra Rostowskiego kosztuje nas około 60 mln dolarów - to tylko za gotowość

Ja proponuję 12 miliardów euro - po miliardzie za każdą gwiazdkę na unijnej fladze. Przecież Unia jest dla nas NAJDROŻSZA, prawda?