Dzisiaj w wydaniu internetowym Gazety przeczytałam informację,że rozważano w stosunku do zagłuszanych i/lub/ podsłuchiwanych pielęgniarek wariant siłowy.Tylko bohaterska postawa jednej pani prokurator ( jeszcze żyje ???) sprawiła,że nie doszło do przewiezienia pielęgniarek do prokuratury i postawienia im zarzutów.
W trosce o Gazetę Wyborczą oraz o naszą młodą demokrację ( co mogłoby z nią się stać,gdyby gazety zaczęły pisać o aktualnie rządzących ??!) postaram się podrzucić kilka wątków.Wierzę,że mając zdolnych dziennikarzy twórczo rozwiniecie każdy z nich
1.Pan minister Sikorski mógłby sobie przypomnieć czasy kiedy był ministrem obrony rządu PIS.Wówczas prezydent Kaczyński zwrócił się do niego z prośbą ( prośba prezydenta jest dla mnie rozkazem !) aby wysłał pięć głowic atomowych na Moskwę.
Pan Sikorski z wrodzonym dla prezydenta szacunkiem zwrócił mu uwagę ,że nie może spełnić jego prośby,gdyż Polska nie dysponuje rakietami z głowicami atomowymi.
Można się cofnąć do czasów jeszcze sprzed wyborów prezydenckich.
2.Trzech skruszonych gangsterów ( w zamian za objęcie ich programem świadków koronnych) ujawnia Gazecie,że Lech Kaczyński chciał wynająć snajperów i opłacić ich z tajnego fuduszu FnRDKP ( Fundacja na rzecz Dokarmiania Kotów Piwnicznych).
Snajperzy mieli zastrzelić kontrkandydata - Donalda Tuska.Niestety,fundusze zgromadzone w Fundacji zostały wydane częściowo na działalność statutową tzn dokarmianie kotów a za 2,50 zł które zostały na koncie żaden ze snajperów nie zgodził się pracować.W tej sytuacji Lech K. nie miał wyjścia i musiał wygrać wybory.
Wyjaśnić też można dlaczego Donald Tusk nie lata ( chociaż obiecał) zbyt często samolotami rejsowymi
3.Okazuje się otóż,że w liniach lotniczych są jeszcze niedobitki PISu ( jeszcze nie dorżnęliśmy watah).
Więc pan Donald Tusk leci samolotem rejsowym tylko wtedy,kiedy paru dawnych agentów WSI ( na nowy wywiad nie można liczyć - Macierewicz !) kiedy ktoś z podróżnych wiezie kota.Wtedy lot jest bezpieczny,w przeciwnym wypadku mozna spodziewać się podłożenia bomby.
Nieśmiało sugerowałabym,aby pan Donald jeździł z kotem własnym.Wtedy zawsze mógłby realizować ideę taniego państwa,ociepliłby jeszcze bardziej swój wizerunek no i byłby bezpieczny - Kaczory nigdy nie podniosą ręki na kota !
To tak tylko na zachętę,o ile redakcja byłaby zainteresowana liczę na stałą współpracę.
W zamian oczekuję ukrycia na zawsze mojego wkładu w artykuły no i paru groszy na jakieś cele charytatywne.Pozdrawiam czytelników Gazety.Podpowiadam ,że gdyby zaczęli cierpieć na wodogłowie można umieścić w głowie specjalną zastawkę która nadmiar wody będzie odprowadzała.
Ufka we własnej osobie :)
Skąd czytacie
A tyle czyta teraz :)
/
" />
Złota myśl RRK
PSL nie musi - PSL CHCE! Nie opuszcza się zwycięzcy - co najwyżej można się z nim targować i więcej uzyskać. A co ma PiS do zaoferowania PSL? Swoją nędzną koalicję z SLD? Odpowiedz sobie sama - czy lepiej dzielić łupy na trzy, czy na dwa?
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka