Skręt w prawo?

Byłam wczoraj na Marszu z kilku powodów.Najważniejszy to - dotknąć, zobaczyć, usłyszeć. Tego nie da żaden przekaz telewizyjny, nawet w miarę obiektywny. Bo co można w nim pokazać? Trochę maszerujących z góry, z boku, czołówkę. Porozmawiać z kilkoma - którzy chcą rozmawiać.
Czy mogę powiedzieć, że coś wiem? Na pewno więcej niż ci, których na Marszu nie było, ale tak naprawdę niewiele. Dzisiaj żałuję, że nie stałam na chodniku - oczywiście gdzieś w okolicach Ronda Jazdy - wtedy bym zobaczyła więcej. Bo w zeszłym roku jednak szłam w nieco innym składzie - mimo zadymy na Placu Konstytucji było więcej ludzi około trzydziestki, dużo więcej rodzin. Teraz szłam w zasadzie obok 18-20 latków.Trochę rozmawiałam, ale to były rozmowy typu - skąd jesteś, czyli organizacja, miasto. Nie było czasu i nie spodziewałam się wylewności - w końcu byłam nieznaną, przypadkową osobą.
Dzisiaj usiłuję to co widziałam - zrozumieć. Jest trudno, bo ja ich zupełnie nie znam. Nie wiem kto jest kim, oni nie występują na co dzień w mediach. W ogóle media będą miały z tym problem. Bo skoro o PISie od wielu miesięcy mówi się - faszyści, chce oddzielić kordonem sanitarnym, przywódców wsadzać do więzienia - to jak jeszcze można stopniować obrzydzenie? Superfaszyści? Pod ścianę i kula w łeb?
Zwłaszcza, że nie bardzo jest za co. Uczestnicy bardzo się pilnowali - nie było żadnych haseł antysemickich, nie było ani jednej wybitej szyby. O zadymie na początku nie wspominam - bo naprawdę nie mam pojęcia kto ją spowodował. Wyobraźcie sobie, że na wiejskie wesele zapraszacie wszystkich jak leci - też ktoś kogoś w końcu sztachetą zdzieli.
Ale - jak wspomniałam - nawet nie wiem kto był na tym Marszu. Bo o starszych co nieco wiem. Ale młodzi? Czy kibice to na pewno zwolennicy ONRu? Teraz mówi poseł Wipler - bo Fundacja Republikańska też była jednym z organizatorów.On twierdzi, że to nie jest żadna jednorodna siła.Ale już wczoraj padały słowa w komentarzach - niech nie chodzą na marsze, niech głosują.
Tak - jeśli ktoś ich naprawdę ogarnie to oni nie będą w żadnej partii mozolnie terminować w jakiś młodzieżówkach i błagać o wzięcie na listy. Bo to jest sama młodzieżówka - weźmie przykład ze znienawidzonego Palikota i przyjdzie do Sejmu. Spokojnie może wziąć 7% mandatów. Nie tylko PIS będzie przy nich grzecznym kotkiem. Nawet dawna LPR i Samoobrona.
A skąd ten znak zapytania? Bo nie wiem czy im się to uda. Musieliby znaleźć jakiegoś młodego odpowiednika Kaczyńskiego - który sklei to towarzystwo. Jak napisałam - w ogóle ich nie znam (poza panem Zawiszą) - więc nie wiem czy coś z tego wyjdzie. No i Palikot nastawił się na krótką piłkę. A do wyborów jeszcze dwa lata -mówię o wyborach do EP. To, że są przeciw Unii nie oznacza, że nie zechcą startować do Brukseli - w końcu Jobbik też ma tam 3 europosłów. I na pewno jeszcze o nich usłyszymy. Cała Europa skręca na prawo. My, po wielu latach komunizmu lewicy praktycznie nie mamy. Czy skręcimy jeszcze bardziej?