Wczoraj zakończenie pierwszej edycji serialu "Odwoływanie Gowina". W przygotowaniu następne odcinki. Tyle, że coś, co zapowiadano jako horror okazało się kiepską komedią. Premier zamiast po zgrillowaniu pociąć Gowina zardzewiałym nożem w celu konsumpcji stwierdził na konferencji, że na starość został wegetarianinem. No to po co to wszystko? Bo nie wierzę, że w celu zabawiania publisi - w końcu metody zabawiania PO ma w małym paluszku - coś w tym serialu poszło grubo nie tak.
Premier powinien szybko pokazać kto tu rządzi - bo w odejście Gowina nigdy nie wierzyłam, a już zwłaszcza odejście z dużą grupą. Teraz po powrocie z wojaży europejskich powinien wykonać szybką, precyzyjną dekapitację ministra Arłukowicza. On swoje już zrobił - zdobył dla Platformy 101 tysięcy glosów w Szczecinie. Do tego bez szemrania wprowadzał wszystkie pomysły poprzedniczki i firmował własnym nazwiskiem. Ale Premier pewnie sądził, że zrobi coś jeszcze. Tusk jest niedoścignionym wzorem lania wody, jednak ministrowi Arłukowiczowi kiedyś można było przyznać drugie miejsce. I na to liczył Premier - że zagada media, lekarzy, wyborców przed telewizorami. Ale tu kompletna klapa! Minister się schował i nie wychodził, a jak już wyszedł to wpadka za wpadką. Nie chcę tu mówić o lekach, pieniądzach , NFZcie - to stałe bolączki i nawet Salomon z próżnego nie naleje. Ale wykorzystywanie stanowiska do prywatnych wojenek? Odwołanie krajowego konsultanta d/s okulistyki (już wiadomo, że pod dętym zarzutem), odwołanie dyrektora Centrum Zdrowia Dziecka - to najbardziej znane przykłady. Teraz doszło wystąpienie pana Owsiaka - i on i lekarze mówią przede wszystkim o systemie, nie o ostatnich przypadkach zmarłych dzieci. Bo za to faktycznie odpowiadają konkretne osoby, które powinny zostać ukarane. Ale funkcjonowanie nocnej pomocy lekarskiej czy oddziałów SOR to już sprawa ministra.
A kto zamiast Arłukowicza? No może np pan Balicki? Owszem, kiedyś związany z lewicą, ale teraz nie dostał się do Sejmu, jest dalej dyrektorem szpitala. Ma podobne atuty jak Arłukowicz - to znaczy nie stoi za nim żadna grupa w Platformie, a to ostatnio najważniejsza sprawa dla Premiera. Bo rząd służy Premierowi tylko do tego - rozgrywek partyjnych. Jednych stanowiskiem nagradza, innych karze (Zdrojewski) więc co za róznica kto będzie ministrem zdrowia? Premier pokaże kto rządzi a może lekarze i pacjenci odrobinę zyskają?
Ufka we własnej osobie :)
Skąd czytacie
A tyle czyta teraz :)
/
" />
Złota myśl RRK
PSL nie musi - PSL CHCE! Nie opuszcza się zwycięzcy - co najwyżej można się z nim targować i więcej uzyskać. A co ma PiS do zaoferowania PSL? Swoją nędzną koalicję z SLD? Odpowiedz sobie sama - czy lepiej dzielić łupy na trzy, czy na dwa?
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka