Nie bywam na żadnych prezentacjach, nie jeżdżę na wycieczki dla emerytów w czasie których sprzedawane są garnki. Ale przecież via media docierają do mnie echa. Starsza pani łka, że została wprowadzona w błąd, podpisała jakiś papier a teraz musi spłacać w ratach coś co wcale nie jest jej potrzebne albo mogła kupić w sklepie za o wiele niższą cenę. Oczywiście nie chodzi tylko o starsze panie i o kołdry z czystej żywej wełny. To może też być "Dzień dobry, telekomunikacja" czyli przepisanie - nieświadome - telefonu do innej firmy, pożyczka na fatalnych zasadach czy odwrócona hipoteka. Oczywiście może być to też czyste chciejstwo - czyli Amber Gold.
I tak się zastanawiam - może podobnie dzieje się z państwami? Nie jestem w stanie określić, który z polityków jest naganiaczem firmy, a który tylko naiwnym klientem. W końcu nawet w stosunku do polskich polityków mogę jedynie domniemywać - więc tym bardziej nie potrafię ocenić trafnie obcych.
Zaczyna się zawsze sielankowo - pieniądze na inwestycje, wzrost stopy życiowej, wzrost PKB. Powstają nowe drogi, kupujemy mieszkania i nowe samochody...A kończy jak w Hiszpanii czy Irlandii. Celowo nie wspominam o Grecji i Cyprze bo Grecy podobno to lenie, a Cypr sam sobie winien, bo prał brudne pieniądze. No prał, Unia to doskonale widziała jak my wszyscy. Ale pierwszy raz słyszę, że z nadmiaru pieniędzy - w końcu Rosjanie na wyspie też mieszkali, inwestowali, większość mieszka nadal - się bankrutuje.
Dlatego mam swoją małą teorię spiskową. Dotychczas podejrzewałam bombę atomową o spokój i brak wojny światowej. No bo mają (nie my) kraje taką broń po której zostaje spalona ziemia. A wojny prowadzi się przecież po to - aby mieć ziemię, aby mieć surowce, aby mieć niewolników. W przypadku użycia bomby atomowej nici z tego wszystkiego.
Więc tak sądzę, że do podobnych wniosków doszli też inni. I stwierdzili, że można to wszystko zyskać inaczej. Bez dużych inwestycji się nie obędzie, ale w końcu armia też kosztuje, prawda? Ale potem możemy mieć i ziemię i surowce a nawet niewolników. Do tego będą sądzić, że decydują o własnym losie, nie trzeba ich pilnować, żywić, sami zorganizują sobie lokum. I będą się reprodukować - bo przecież jeszcze nie narodzone dzieci są obciążone długiem - ciągle rosnącym.
Jest taki artykuł 286KK z którego można ścigać wyłudzacza - należy udowodnić, że doszło do oszustwa. Nie są to oczywiście proste sprawy do wygrania, ale jednak czasami się udaje. Zastanawiam się czy państwa będą mogły z takiej drogi skorzystać? W końcu jasno widać, co dzieje się w strefie euro. W "cudowny" sposób padają kraje jeden po drugim...należy pilnie się przyglądać kto odnosi korzyści.
PS Zawsze uważałam, że należy się trzymać od euro z daleka, ale dzisiaj mam mocne argumenty w ręku!
Noblista w "NY Times": "Przywódcy Polski chcą dać katastrofie szansę - dołączyć do strefy euro. Aż się chce uderzyć głową w ścianę"
www.pb.pl/3060272,63275,krugman-jeszcze-polska-nie-zginela
Ufka we własnej osobie :)
Skąd czytacie
A tyle czyta teraz :)
/
" />
Złota myśl RRK
PSL nie musi - PSL CHCE! Nie opuszcza się zwycięzcy - co najwyżej można się z nim targować i więcej uzyskać. A co ma PiS do zaoferowania PSL? Swoją nędzną koalicję z SLD? Odpowiedz sobie sama - czy lepiej dzielić łupy na trzy, czy na dwa?
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka