Nie wiem, kto pierwszy użył tego określenia, ale teraz już kilka osób z lubością powtarza. Chodzi oczywiście o referendum w sprawie odwołania HGW. Jakoś inne referenda nikogo tak nie uwierały.
Pan Prezydent aż podjął inicjatywę ustawodawczą - 3/5 wyborców mu się nie podoba, chciałby, aby głosowało przynajmniej tylu, ilu głosowało za prezydentem miasta. Większość uważa, że jest to nierealne - w wyborach uzupełniających, w referendach już dzisiaj bierze udział mała liczba wyborców - tak jest i nie wiem kiedy się to zmieni.
W ostatnich wyborach w Niemczech frekwencja przekroczyła 73 procent - u nas nawet w wyborach 4 czerwca takiej frekwencji nie było. No i prezydent Tarnowa może być spokojny - jak się uprze, będzie rządzić zza krat.
Ale ja tak naprawdę chciałam napisać o nierówności stron. Bo tak naprawdę łatwiej jest odrzucić weto Prezydenta, nieco trudniej zmienić Konstytucję. Tak, potrzeba 2/3 głosów, ale przy obecności co najmniej połowy posłów. W referendum teoretycznie potrzebujemy tylko większość bezwzględną, ale musi być 3/5 głosujących - teraz, bez prezydenckich utrudnień.
Ktoś powie, że uprawiam demagogię, bo jednak przy głosowaniu zmian w Konstytucji będą prawie wszyscy posłowie. Doprawdy? A kto zaręczy, że jakaś partia z rożnych powodów po prostu nie przyjdzie na głosowanie?
Ale nie martwmy się - nie skrócą kadencji Sejmu tak łatwo. Potrzeba konkretnej liczby - 307 posłow. Tak, potrafili zadbać o swoje interesy. A wyborcy? Nikt im nie placi diet za "dzień wyborczy". Mogą mieć rożnorakie powody aby nie dotrzeć do lokalu wyborczego. Ale nikogo to nie obchodzi - chcesz zmienić prezydenta, musisz! No to rusz d... wyborco i pokaż czerwoną kartkę Hance. Zaopatrz się w środki przeciwbólowe, zaplanuj wizytę ciotki z prowincji, pod żadnym pozorem nie ruszaj na grzybobranie. Jak jesteś wierzący to po kościółku leć do urny, jak jesteś niewierzący możesz polecieć bez kościółka. Pamiętaj - jak tylko otworzysz oczy! Bo potem różnie może być - a to zaleje cię sąsiad, a to wpadnie kumpel z wojska, a to narzeczona oznajmi, że zostałeś ojcem, szef zadzwoni, że wypadł ci niespodziewany dyżur. Przezorny zawsze ubezpieczony! Obywatelski obowiązek masz z głowy, możesz zająć się swoim życiem powszechnym.
Ufka we własnej osobie :)
Skąd czytacie
A tyle czyta teraz :)
/
" />
Złota myśl RRK
PSL nie musi - PSL CHCE! Nie opuszcza się zwycięzcy - co najwyżej można się z nim targować i więcej uzyskać. A co ma PiS do zaoferowania PSL? Swoją nędzną koalicję z SLD? Odpowiedz sobie sama - czy lepiej dzielić łupy na trzy, czy na dwa?
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka