- Ukraińcy zdają sobie sprawę, że Polska jest Ukrainie potrzebna. Jednak, wielu z nich posiadać kompleks w stosunku do Polski, co sprawia, że łatwiej jest im akceptować porady lub krytykę ze strony Berlina czy Waszyngtonu niż z Warszawy – uważa Łukasz Adamski, wiceszef Centrum Mieroszewskiego.
Łukasz Adamski podkreśla, że dla Ukraińców niezwykle ważne jest, aby być traktowanym jak równy z równym. Niemniej jednak, w polityce obowiązują określone reguły, a działania ukraińskich elit politycznych w Polsce często wywołują irytację. Co jest jego zdaniem zrozumiałe.
- Ukraińcy chcą nawiązać dobre relacje z Polską, jednak nie zawsze wiedzą, jak się do tego zabrać. To wynika z różnych okoliczności, ale przede wszystkim z ignorancji oraz skłonności do oceniania sytuacji w Polsce poprzez pryzmat własnych doświadczeń. Dodatkowo starają się naciskać na Polskę poprzez Brukselę czy Berlin, co jednak jest samobójczą strategią – mówi Adamski.
- Paweł Kowal wypowiedział apel, żeby najpierw przeczytać dwa razy co Donald Tusk powiedział, zanim się go 3 razy skrytykuje. Jestem zwolennikiem tego podejścia, sięganie do źródeł i unikanie pośpiesznych generalizacji są kluczowe. Jeśli napotkamy problemy z rolnikami, powinniśmy spokojnie podchodzić do sytuacji, unikając dramatyzowania. Ważne jest również, aby nie utożsamiać sprawcy pojedynczego incydentu z ogólną postawą wszystkich Polaków. Ten sam apel można skierować wobec Polaków. Nasza emocjonalność grozi tym, że wpadniemy w spiralę emocjonalnej eskalacji. Tak było za Poroszenki i nie skończyło się to dobrze – twierdzi.
---
Zachęcamy do wspierania Układu Otwartego. Patroni zostają członkami zamkniętej grupy na Facebooku i mogą otrzymać newsletter z wyborem najciekawszych tekstów z polskiej i światowej sieci.
Strona Autora: igorjanke.pl
