Chido-Fajny
Chido-Fajny
ulanbator ulanbator
550
BLOG

Czy obecnie ktoś jeszcze leje wodą w Poniedziałek Wielkanocny?

ulanbator ulanbator Obyczaje Obserwuj temat Obserwuj notkę 22

Dawno temu, w czasach mojego dzieciństwa, Poniedziałek Wielkanocny nierozłącznie kojarzył się z tradycją polewania innych ludzi wodą. Obecnie Śmigus-dyngus jest prawie niezauważalny. Do jego zaniku przyczyniły się zarówno grupy miejskich wyrostków z wiadrami polujące na ludzi, które tę skądinąd sympatyczną tradycję wielkanocną zamieniły na okazję do inicjowania wodnych zadym, jak i kapryśna pogoda, która na przestrzeni ostatnich wielu lat świątecznych bardziej przypomina raczej zimę niż ciepłą i słoneczną wiosnę.

Ale zanim na osiedlowych alejkach pojawiły się bandy uzbrojonych we wiadra wyrostków, było raczej niewinnie i sympatycznie, pogoda również jakoś bardziej sprzyjała. A to ciocia skropliła perfumami, a to jakiś kuzyn użył plastikowego jajeczka z którego niemrawo sączyła się woda, i tak dalej i tak dalej. Najczęściej chłopaki do polewania innych używali plastikowych butelek po różnych płynach, które tryskały wodą na odległość kilku metrów. Utkwiła mi też w pamięci potyczka wodna z sąsiadem na klatce w bloku. My uzbrojeni w owe plastikowe butelki, a sąsiad w ręczny hydrant z pompką. Sąsiad bez trudu odparł nasz atak. Było przy okazji dużo śmiechu i zabawy. I nikt wówczas nie myślał o polewaniu wodą postronnych ludzi, co stało się tak wyraźne w następnych latach.

Śmigusowo- dyngusowy oręż wyrostków zaczął z czasem ewidentnie ewoluować, od plastikowych jajeczek i butelek ku wiadrom u schyłku lat osiemdziesiątych. Ludzie w tych czasach zaczęli unikać poniedziałkowych spacerów wielkanocnych jak ognia, bo wiedzieli, że mogą zostać zaatakowani i zmoczeni do suchej nitki przez wyrostków pod płaszczykiem śmigusowo -dyngusowej tradycji. Skończyło się to tym, że poza bandami uzbrojonymi we wiadra i uganiającą się za nimi milicją, trudno było dostrzec kogoś innego, może za wyjątkiem kilkunastoletnich dziuń, jedynie one były wyraźnie wniebowzięte z powodu uganiania się za nimi chmar chłopaków i polewania ich wodą z wiader.

Na przełomie lat 80-tych i 90-tych sam byłem wyrostkiem, więc pamiętam te czasy doskonale. Posucha w postaci braku znalezienia obiektu do lania wodą stała się wówczas bardzo wyraźna, a wzajemne polewanie szybko się nudziło. Pewnego razu zebrała się nas więcej niż setka chłopaków i pojawił się pomysł aby udać się na wodną wojnę na inne widzewskie osiedle. Widzew- Wschód składał się wówczas z kilku takich wyodrębnionych kolorami osiedli. I gdy doczłapaliśmy się do dużego skrzyżowania pomiędzy tymi osiedlami, to okazało się, że chłopaki z tego osiedla które zamierzaliśmy odwiedzić, wpadli na pomysł dokładnie taki jak my. A więc tylko ulica przedzielała dwie duże grupy liczące w sumie kilkaset wyrostków. I zapewne, cała ta sytuacja zamiast polewania się wodą zakończyłaby się wzajemnym okładaniem  pięściami i wiadrami, ale ktoś z naprzeciwka rzucił głośno hasło: Olechów! Rozładowując w ten sposób napiętą sytuację. Następnie połączone siły ruszyły w stronę oddalonego o jakieś 2 kilometry od Widzewa osiedla Olechów. Miałem już wówczas na tyle dużo oleju w głowie, że odpuściłem sobie tę wyprawę i poszedłem do domu. Później dowiedziałem się, że najazd na Olechów nie zakończył się sukcesem, bo ludzie widząc zbliżającą się armię wyrostków z wiadrami pochowali się w domach. Swoją frustrację z powodu braku obiektów do polewania połączone siły wyładowały więc na jakimś mieszkaniu na parterze, zalewając je wodą.

A więc watahy uzbrojonych we wiadra wyrostków w Poniedziałek Wielkanocny stały się plagą podobną do tej jaka trawiła wówczas stadiony z powodu bandytyzmu. Z czasem milicja, a może już policja, bardziej zdecydowanie zaczęła rozprawiać z tym zjawiskiem, aż do momentu, że watahy wyrostków z wiadrami zniknęły zupełnie z wielkanocnego krajobrazu. Wyrostków z wiadrami nie szkoda, ale dobrej zabawy związanej ze Śmigusem-dyngusem już tak, ale to już raczej zanikająca tradycja bez szans powrotu.

ulanbator
O mnie ulanbator

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości