Dotychczasowy porządek bezpieczeństwa w Europie z Ameryką na jego czele powoli dobiega końca. To co wydawało się, że będzie trwać do końca świata i o jeden dzień dłużej, nieuchronnie przechodzi do historii. Trump obecnie z kurtuazją odnosi się do Putina, a z pogardą wyraża się o Zelenskim i innych przywódcach europejskich. I jeśli ten genialny plan Trumpa zakłada dalsze bratanie się z Putinem, to oznacza to egzystencjalne zagrożenie dla Cywilizacji Europejskiej.
Putin na czele swojego mafijnego państwa napędzającego swoich obywateli nostalgią i imperialnymi pragnieniami, zawsze był wrogiem Zachodu i zarazem jego przeciwieństwem. Ukraińcy chcieli i chcą być częścią zachodniego świata, stąd wynika główna przyczyna agresji Rosji na nich. Ukraińcy są ofiarami, a Rosjanie agresorami. I niesamowicie przygnębiające jest to, że obecnie w Polsce niektórzy podważają ten fakt. Trump opowiadając się po stronie Rosji może w efekcie zniszczyć Cywilizację Zachodnią, którą Ameryka przez długie dziesięciolecia budowała, broniła i stała na jej czele.
Pod tym wywróceniu stolika przez Trumpa, z kolei na europejskich przywódców padł blady strach. Po prostu Trump bezceremonialnie zrzucił z nich odzienie i pozostawił nagich przed tłumem, a wyjście ze strefy komfortu nigdy do łatwych nie należało. Ale jak widać dają radę i w związku z zaistniałą sytuacją postanowili działać. Co chwila zwoływane są nowe konferencje i wszyscy zastanawiają się teraz jak ratować Europę przed Putinem. Europejczycy będą się teraz na potęgę zbroić i zamiast amerykańskiego parasola atomowego, powstanie nad naszymi głowami francuski. Pojawia się w związku z tym pytanie, czy Putin odłoży na bok swoje imperialne plany i grzecznie będzie czekał, aż ten obecny i któryś tam z rzędu zryw Europejczyków się sfinalizuje? Zwłaszcza w momencie, gdy Amerykanie wycofają się na dobre z Europy?
Na razie to tylko Putin konsekwentnie realizuje swoje plany i jest on w stanie wywoływać wojny w celu ich realizacji. Europejczycy powinni w tym momencie stawać na rzęsach i intensyfikować swoją pomoc militarną i finansową dla Ukraińców, bo na razie jedynie oni chcą się bić o swoją ojczyznę i wiążą Rosjan. Zwłaszcza powinni to robić po wycofaniu amerykańskiej pomocy wojskowej i wywiadowczej.
A w naszym krajowym ogródku, po wykonaniu przez Trumpa fikołka, jakiego świat jeszcze dotychczas nie widział, PiS znalazł się w sytuacji nie do pozazdroszczenia. Z jednej strony bandyci polityczni, wewnętrzni wrogowie, którzy chcą ich zniszczyć i robią to. Z drugiej zaś strony strony ich patron Trump sprzymierzający się z Putinem, który jest największym zagrożeniem dla Polski. Tusk siłą rzeczy musi działać teraz w interesie Polski, ale nie łudźmy się, że robi to z przekonaniem. Ogólnie sytuacja obecnie jest zagmatwana, ale jedno wydaje się pewne, powoli możemy zapominać o amerykańskim śnie i szykować się na Putina. Oby tylko nie na naszej południowo-wschodniej granicy.
Inne tematy w dziale Polityka