Vanat Vanat
424
BLOG

Polska polityka wobec Rosji zawsze będzie sabotowana przez UE

Vanat Vanat Polityka Obserwuj notkę 0

Przy okazji otwarcia Nord Streamu znów powraca problem stosunków Europa - Rosja i Polska - Rosja. Mam wrażenie, że w dyskusjach tych nikt nie zadaje najważniejszego pytania: czego oczekujemy od relacji z Rosją? po co nam Rosja?

Większość komentatorów zakłada błędnie, że Rosja jest mocarstwem. Rosja straciła status mocarstwa 20 lat temu. Od tego czasu nie jest samowystarczalna ekonomicznie, naukowo - technicznie czy kulturowo. Także militarnie, choć pozostaje dalej atomową potęgą, nie ma zdolności do operowania w dowolnym miejscu globu.
Rosja nie ma statusu mocarstwowego ale kolonialny. Świat nie potrzebuje Rosji ale surowców naturalnych, znajdujących się w jej azjatyckiej części.
W interesie Europy jest taki kształt Rosji, by mogła dostarczać Europie niezbędnych surowców w zamian za paciorki (drogie torebki, buty, telefony komórkowe, samochody, wycieczki i inne dobra i usługi stanowiące znamiona statusu społecznego)
Celem europejskiej polityki wobec Rosji jest utrzymanie stanu, w którym:
1. Rosja ma zdolności wydobywania i transportu surowców do Europy.
2. Inni niż Europa odbiorcy nie przejmą złóż surowców lub nie zyskają w relacjach z Rosją pozycji, która przekieruje do nich strumień surowców.
3. Rosja nie będzie nadmiernie sama konsumować swoich surowców, co w krótkiej perspektywie mogłoby wyczerpać zasoby i przerwać eksport.
 
Cele te były realizowane w latach ’90 przez ustanowienie w Rosji słabego „demokratycznego” rządu Jelcyna i akceptacji chaosu oraz niekończących się, wyczerpujących Rosję wojen domowych. Polityka słabej Rosji musiała zostać jednak zakończona, gdyż na przełomie stuleci wyrósł Europie poważny konkurent. Głodne wszelkich surowców Chiny zaczęły sięgać po syberyjskie zasoby. Z tej perspektywy błędem okazał się rozpad ZSRR, gdyż zasobne azjatyckie republiki (Azerbejdżan, Kazachstan itp.) stały się protektoratem Chińskim i wszelkie marzenia o tym, że do Europy popłynie ropa czy gaz z basenu morza Kaspijskiego stały się mrzonką.
Słaba Rosja, niezdolna do utrzymania integralności terytorialnej jest w interesie Chin. Dlatego ostatnie dziesięciolecie ubiegło pod hasłem umacniania Rosji.
Europa postawiła na Putina. Nie zmienia to jednak statusy Rosji, która nadal pozostaje kolonią. Putin w przeciwieństwie do Jelcyna gwarantuje integralność terytorialną Rosji, ale podobnie jak Jelcyn utrzymuje oligarchiczny system władzy, w którym owoce ze sprzedaży surowców przejada wąska grupa bogatych. Dzięki temu wielka ilość pieniędzy zarobionych na surowcach, wraca do Europy, w której bogaci Rosjanie kupują ekskluzywne towary a większość społeczeństwa utrzymywana jest w biedzie. Gwarantuje to, że nie rozwiną się inne niż przemysł wydobywczy gałęzie gospodarki, które niechybnie zwiększyłyby wewnętrzny popyt na surowce, podnosząc jego cenę lub nawet uniemożliwiając eksport.
 
Mam wrażenie, że nikt z polskich polityków nie rozumie tych prostych zależności. Dlatego w definiowaniu naszych interesów wobec Rosji stają oni wbrew interesom Europy.
 
Jeżeli chcemy być częścią Europy, to interes Europejski jest naszym interesem.
Jeżeli nie chcemy być częścią Europy, to nie oczekujmy, że UE będzie dbała o nasze interesy.
 
Jak definiujemy Polskie interesy względem Rosji? Jaka jest Rosja z naszych marzeń?
Chcemy Rosji słabej.
Chcemy Rosji demokratycznej.
Chcemy Rosji oddzielonej od nas pasem neutralnych krajów.
 
Czy możliwa jest Rosja słabsza od Polski? Nie, to jest niemożliwe. Próba realizacji takiego celu jest pozbawionym jakiegokolwiek sensu marnowaniem środków. Rosja, nawet okrojona z części azjatyckiej, jest od Polski silniejsza. Gra na rozpad Rosji, nie dość, że jest wbrew naszym interesom surowcowym (czyli gospodarczym), to jeszcze nie zrealizuje naszego celu: Rosji słabszej od Polski.
 
Demokracja w Rosji oznacza rozpad tego kraju. Rosja w obecnym kształcie jest zlepiona w całość tylko przez przemoc. Dla azjatyckich części Federacji Rosyjskiej naturalnym protektorem byłyby Chiny, a nie słaba europejska Rosja. Dlatego jest tak ważne, by likwidować wszelkie próby dezintegracji terytorialnej FR (patrz Chodorkowski).
Rosja demokratyczna to Rosja słaba, a dodatkowo demokracja najpewniej dałaby władzę populistom, którzy miłością do Polski nie pałają. Jednym słowem Rosja demokratyczna nie daje nam bezpieczeństwa ani surowcowego ani politycznego czy militarnego.
 
Wizja Jagiellońska, zakładająca, że bezpieczniej dla Polski będzie, jeżeli oddzielać nas od Rosji będzie pas neutralnych lub przyjaznych Polsce państw także się wyczerpała. Nie jesteśmy atrakcyjni dla państw byłego ZSRR, ani kulturowo, ani ekonomicznie, ani pod żadnym innym względem. Nasze zabiegi o wyrwanie tych krajów z orbity Rosyjskiej polegają jedynie na wzmacnianiu antyrosyjskiego resentymentu. Budować relacje z tymi krajami jedynie na emocjach i wierzyć, że wygramy z konkurentem trzymającym w ręku wszelkie narzędzie ekonomiczne jest naiwnością.
Polityka odgradzania się od Rosji jest wbrew interesom Europy, która potrzebuje jak najmniej barier utrudniających dostawy surowców z Rosji. Efektem polityki Jagiellońskiej i miarą jej nieskuteczności jest właśnie rurociąg po dnie Bałtyku, który omija nas i naszych wschodnich sąsiadów, pozbawiając nas nie tylko narzędzi politycznych, ale i pieniędzy płynących z tranzytu.
 
Wnioski:
1. Musimy zaakceptować fakt, że sąsiadujemy z Rosją i że zawsze będzie od nas silniejsza.
2. Musimy przedefiniować nasz obraz „Rosji idealnej dla nas”, na obraz, który akceptuje i wykorzystuje fakt, że Rosja jest silną, rządzoną autorytarnie kolonią (kupować tanio surowce, sprzedawać drogo świecidełka, nie drażnić tubylców).
3. Musimy być gotowi do przehandlowania naszych Jagiellońskich ambicji, w zamian za trwałe gwarancje bezpieczeństwa na wschodzie.
4. Musimy mieć awaryjne plany rozwoju naszej gospodarki, w sytuacji rozpadu Rosji lub jej zwrotu w kierunku Chin.
Vanat
O mnie Vanat

Willard: Mówili, że pan kompletnie oszalał a pańskie metody uległy... wypaczeniu. Pułkownik Kurtz: I co, uległy? Willard: Prawdę mówiąc nie widzę w tym żadnej metody, sir.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka