Varia Varia
55
BLOG

GazProm na gwiazdkę

Varia Varia Polityka Obserwuj notkę 1

Obserwowaliśmy ostatnio wzmocnioną aktywność rosyjskiego koncernu gozewego „GazProm” w związku z niezapłaceniem długu w wysokości 2,4 mld. dol. przez Ukrainę. Przedstawiciele Gazpromu zrobili wyprawę europejską odwiedzając również Brukselę. Celem takich wizyt było naświetlenie sprawy i straszenie „elit europejskich” możliwością zakręcenia kurka dla Ukrainy, a w konsekwencji państom europejskim. O tym, że Rosja jest zdolna do takich posunięć mieliśmy szansę przekonać się już kilka razy. Przypomnijmy chociażby rok 2004 lub 2006. Jaki jest scenariusz na ten rok?


Należy przypomnieć, że zgodnie z komunikatem GazPromu, „Naftogaz Ukraina” miała dług w wysokości 2,4 mld. dol. Strona ukraińska najpierw zaprzeczała fakt istnienia takiego długu, póżniej pwierdziła że dług wynosi tylko 1,27 mld. dol., aż w końcu przyznała rację ekspertom GazPromu, którzy wyliczyli właśnie 2,4 mld. dol.


Dług wziął się z zakupu gazu ziemnego przez Naftogaz Ukraina, który został zmagazynowany w podziemnych zbiornikach. 1 listopada 2008 r. ilość zmagazynowanego gazu wynosiła najwięcej w historii koncernu (17,1 mld. m3). Sens skomulowania dużej ilości gazu w okresie nadchodzącego sezonu zimowego i w sytuacji rosnącej ceny na owe paliwo wydaje się być łatwy do przewidzenia. Plan jest prosty: kupujemy w tym roku jak można więcej gazu po cenie 179,5 dol. za 1 tyś. m3, magazynujemy go w zbiornikach do roku następnego, cena się podniesię powiedzmy do 250 dol. i sprzedajemy go odbiorcom po nowej cenie.


Ten scenariusz ma jednak jedną wadę. Już od września było wiadomo, że cena ropy naftowej zaczęła gwałtownie spadać, a więc pociągnie za sobą spadek ceny gazu ziemnego. Mimo takiej sytuacji, Naftogaz Ukraina w październiku zwiększa swoje zasoby jeszcze o 1 mld. m3 gazu, co pociąga za sobą zwiększenie zadłużenia o 780 mln. dol. Oczywiście nikt nie mógł przewidzieć w stu procentach dynamiki rozwoju sytuacji na rynku cen ropy naftowej, ale transakcja w takich okolicznościach budzi duże wątpliwości.


Oficjalne powode zaistnienia takiego dużego długu Naftogaz Ukraina tłumaczy w ten sposób, podając trzy przyczyny:
- duzi odbiorcy hurtowi mają też długi wobec Naftogaz Ukraina
- „Ukrnafta” i „UkrGazEnergo” blokują zebranie się akcjonariuszy, żeby uniemożliwić wypłatę dewidendy
- osłabienie się hrywni (czyta moj wpis Kryzys walutowy na Ukrainie)


W takiej sytuacji Naftogaz Ukraina musiała zacząć szukać kredyt (nie mniej niż 10 mld. UAH, według ówczesnego kursu – 2 mld. dol.), aby spłacić swoje wierzytelności. Odbyło się wówczas dużo spotkań z europejskimi bankami, aby znaleźć potencjalnego kredytodawcę (min. z Deutsche Bank). W obliczu kryzysu finansowego nie znalazł się bank który chciałby udzielić takiego kredyku Naftogaz Ukraina. Wtedy właśnie (początek grudnia) zaczęła się medialno – ofensywna akcja GazPromu.


17 grudnia kredytu udziela Oszczadbank (państwowy bank Ukrainy) w wysokości 6,6 mld. UAH (800 mln. dol.). Operacja ta została dokonana za pomocą „kredytu stabilizacyjnego” Ministerstwa Finansów. Schemat finansowania wyglądał tak: Narodowy Bank Ukrainy (personalna zależność od prezydenta), będąc zarządcą środków MF, przekazuje państwowemu banku (Oszczadbank) kwotę w walucie, wystarczającą na pokrycie zamierzonej części długu. Później (zupełnie przez przypadek) do tego banku zwraca się Naftogaz Ukraina z prośbą udzielenia kredytu i pracownicy banku patriotycznie udzielają kredytu (przeciaż to nie jest Deutsche Bank).


Aby ocenić taką sekwencję wydarzeń należy przeanalizować kilka danych dot. Naftogaz Ukraina, głównego źródła finansowania budżetu państwa. Za 10 miesięcy 2008 roku Naftogaz przekazał 21,4 mld. UAH do budżetu. Jest to 2,2 razy więcej niż rok temu za ten sam odcinek czasu (w 2007 r. – 9,9 mld. UAH). Oprócz tego ten koncern już przez kilka lat finasuje różnicę między drogim importowanym gazem, a zaniżoną ceną dla odbiorców hurtowych i indywidualnych. Z tego tytułu w tym roku dostali jedynie 4 mld. UAH za 2006 r. z budżetu. W ten sposób bowiem Naftogaz kredytuje populizm polityków. Inaczej mówiąc nie jest to koncern, którego głównym zadaniem jest powiększanie kapitału (tak jak prywatny przedsiębiorca). Jest to tylko mechanizm skonstuowany w ten sposób, żeby przekierowywać duże potoki finansowe i za pomocą tego otrzymywać duży kapitał polityczny.


18 grudnia Prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko ogłasza, że „Ukraina w całości zapłaciła za gaz, który kupiła w ciągu lata i jeśieni w celu zmagazynowania”, czyli 800 mln. dol. (a miała zapłacić 2,4 mld. dol). Prezydent dobrze wiedział jaki jest sens takiej wypowiedzi i zdawał sobie sprawę z zaistniałej sytuacji w kontekście możliwości pomnożenia kapitału politycznego.


Przedstawiciel GazPromu Sergij Kupryjanow mówi jednak: „Spłacenie długu w wysokości 800 mld. dol. to jest tylko jedna część informacji, którą dostaliśmy od naszych ukraińskich kolegów. Druga część polega na tym, że do selwestra oni nic więcej nie zapłacą. To nam zostało powiedziane absolutnie precyzyjnie i jednoznacznie. To oznacza, że oni spłacili dług tylko za październik. Ale spłaty długu za listopad i opłaty za grudzień (ok. 2 mld. dol. z sankcjami za opóźnienie) my do końca roku nie zobaczymy.”


Mój plan wydarzeń na Nowy Rok: cała odpowiedzialność za energetyczny haos zostanie przerzucona na premiera Julię Tymoszenk; później możliwe jest zakręcenie kurka; następnie kilka operacji finansowych za pomocą NBU i prezydent znowu zasiądzie na laurach jako główny zbawca kryzysu.


Kontynuując przewidywania na następny rok można też założyć, że gaz na Ukrainie nie będzie droższy niż 200 dol. za 1 tyś. m3 i wszelkie inscynuacje o rzekomej podwyżce ceny do 400 dol. są tylko śmieszne. Już dzisiaj z planu finansowego GazPromu wiadomo, że średnia europejska cena w drugim półroczu 2009 r. wyniesie ok. 260-280 dol. za 1 tyś. m3.


Jeśli nawet nie będzie „zakręcania kurka”, to i tak rosjanie wymuszą jakieś polityczne ustępstwa ukraińców, chociażby np. utrzymanie RosUkrEnergo jako pośrednika w dostawach gazu na Ukrainę.
 

Varia
O mnie Varia

Napisz do mnie: varia.energetyka@op.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka