Donald Tusk na spotkaniu w gorzowskim teatrze objawił się niczym Hamlet. Targające nim skrajne emocje włożyły mu w usta między innymi dwie "refleksje":
1. Ja jestem szefem ugrupowania, które ma 25-30 proc. w różnych sondażach. Każdy, kto się zna na polityce, wie, że jak zrobimy jedną listę, to tych miejsc najwięcej straci moje ugrupowanie, a najwięcej zyska to ugrupowanie, które ma ciągle ryzyko, że nie przejdzie przez próg.
2. Przecież to robi brat bratu, sąsiad sąsiadowi i co ciekawe robi to w imię jedności i tej samej tożsamości. To stało się symbolem, (...) tego wielkiego ryzyka, które czyha wszędzie i z którym my musimy się też konfrontować tu u nas w Polsce każdego dnia, żeby się ono nie przelało, żeby nie zdominowało naszego życia. To jest to ryzyko, że nagle w imię jedności, miłości, tej samej tożsamości kulturowej nagle jeden drugiego zabije.
Czyli albo jednolistowa jedność , albo ktoś kogoś zabije? Albo Donald Tusk ostro daje, albo nie wie co mówi.
Źródła:
https://www.salon24.pl/newsroom/1228089,tusk-podzielona-opozycja-kluczem-do-zwyciestwa-pis-u
https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/kraj/artykuly/8420560,donald-tusk-o-wygranej-pis.html
