venivici venivici
333
BLOG

Obowiązki redaktora Warzechy

venivici venivici Społeczeństwo Obserwuj notkę 26

     Łukasz Warzecha w tekście Referendum dla idiotów pisze:

Pytanie – nie wiem, czy świadomie czy przypadkiem – jest sformułowane w taki sposób, żeby wytrącić z ręki broń tym, którzy chcieliby zarzucić jego twórcom kłamstwo, argumentując, że relokacja nie jest obowiązkowa. Bo faktycznie – nie jest. Można ją zastąpić opłatą na mechanizm solidarnościowy (obecnie 20 tys. euro za osobę) lub świadczeniami „w naturze” – na przykład pomocą własnych służb w selekcji azylantów w kraju, do którego przybywają. Jednak zwróćmy uwagę, że w pytaniu nie ma mowy o „mechanizmie przymusowej relokacji”, lecz o „przymusowym mechanizmie relokacji”. Niby drobna różnica składniowa, ale zmienia sens. Rzeczywiście bowiem nie relokacja jest przymusowa, ale przymusowy jest mechanizm, który przewiduje dla niej alternatywy.

     Wydawać by się mogło, że minimalnym obowiązkiem (powinnością) dziennikarza jest znajomość znaczenia słów w języku, w którym pisze lub skrobie. Według Łukasza Warzechy skoro relokację można zastąpić opłatą, oznacza to, że nie jest ona obowiązkowa.

     Podążając za logiką Łukasza Warzechy to duża część polskiej konstytucji ( i wszystkich innych państw również) jest do bani. Wymienione są w niej obowiązki obywatela, na przykład:

     Obowiązkiem obywatela polskiego jest wierność Rzeczypospolitej Polskiej oraz troska o dobro wspólne (art. 82)

     Każdy jest obowiązany do ponoszenia ciężarów i świadczeń publicznych, w tym podatków, określonych w ustawie (art. 83)

     Każdy jest obowiązany do dbałości o stan środowiska i ponosi odpowiedzialność za spowodowane przez siebie jego pogorszenie. Zasady tej odpowiedzialności określa ustawa (art. 86)

i kilka innych.

     Swoje obowiązki mają obywatele w ogólności, ale także dodatkowe: uczniowie, studenci, listonosze, lekarze, a nawet dziennikarze (zgadza się Pan, Panie Łukaszu?), itd.

     W świecie Łukasza Warzechy takowych obowiązków jednak nie ma. Przecież każdy z tych obowiązków można zastąpić na przykład kilkoma latami pobytu w odpowiednim miejscu, do tego finansowanym przez państwo, albo wyłożeniem pewnej sumy pieniędzy. Zatem, podążając za logiką Łukasza Warzechy, obowiązków nie ma. Nikt. Żadnych. Nie ma również obowiązku szkolnego (wystarczy, że rodzice coś tam zapłacą), nie ma obowiązku alimentacyjnego (wystarczy oddać prawo jazdy i udać się w miejsce odosobnienia), a w PRLu nie było obowiązkowej służby wojskowej, kto nie chciał ten do woja nie szedł, jeżeli tylko wolał "odsiadkę".

     Podejrzewam, a nawet jestem pewny, że Łukasz Warzecha doskonale zna znaczenie słowa „obowiązek”, a dla idiotów jest nie referendum, tylko jego notka. Co go więc do pisania takich notek zobowiązuje? Nie, to oczywiście nie obowiązek. Ale co?


PS

Prawo prasowe:

Art. 10. [Obowiązki dziennikarzy]

1. Zadaniem dziennikarza jest służba społeczeństwu i państwu. Dziennikarz ma obowiązek działania zgodnie z etyką zawodową i zasadami współżycia społecznego, w granicach określonych przepisami prawa.

2. Dziennikarz ma prawo odmówić wykonania polecenia służbowego, jeżeli oczekuje się od niego publikacji, która łamie zasady rzetelności, obiektywizmu i staranności zawodowej, o których mowa w art. 12 ust. 1.

3. Dziennikarz może nie zgodzić się na publikację materiału prasowego, jeżeli wprowadzono do niego zmiany wypaczające sens i wymowę jego wersji.

venivici
O mnie venivici

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo