Pokolędujmy, Syneczku!
Z czegoż się radowała Przenajświętsza Panna,
Gdy powiła Swiatło i Słowo dla Krzyża?
Z Matkowania, co zostało Jej dane
i z Męki, co będzie się Synkowi zbliżać?
Cieszy to Narodzenie...Dlaczego radosne?!
By każdy, inny cieszyć się mógł?
Kosztem Męki drugiego - jakież to żałosne,
że i ziarno Męki też zrodził ten cud...
Syneczku, ucieszmy się i pokolędujmy!
Bo radować się wypada i trzeba.
Znajdź tę zgubioną nutę i nas uradujmy,
że każde spotkanie... pójdzie do Nieba.
To zapach matki - te są perfumy najlepsze
i jej smak, który ci się w snach przypomina.
To nimi, kochanie, pulsuje Ci powietrze,
gdy czasoprzestrzeń - Matkę - wciągać zaczyna.
Czy ogoliłeś ,Synku , zarost siwiejący,
by godnie powitać Boże Narodzenie?
Bo z wszech stron już płynie radość kolęd - brzmiąca,
że to Dziecię - na Krzyżu - da nam Zbawienie.