Czytam i słucham sobie różne rzeczy o SI. Głównie dlatego, że w mojej skromnej ocenie jest to najważniejszy wynalazek ludzkości od czasów pisma.
Czytam i słucham sobie różne rzeczy o SI. Głównie dlatego, że w mojej skromnej ocenie jest to najważniejszy wynalazek ludzkości od czasów pisma. Notka ma uporządkować moje rozumienie SI i jest po to, żebym mógł sprawdzić za jakiś czas, jak bardzo się myliłem.
Po pierwsze i najważniejsze. Na koniec 2025 jeszcze nie istnieje (prawdopodobnie) to co można by rozumieć jako prawdziwą sztuczną inteligencję. W literaturze określa się ją jako silną sztuczną inteligencję, albo superinteligencję. Będzie to twór, który góruje swoją inteligencją i wiedzą nad całą populacją ludzką. Będzie on miał zdolność do samorozwoju i prawdopodobnie przejmie rolę ludzi w zarządzaniu zasobami.
Fachowcy pesymiści zakładają, że powstanie on gdzieś do 2035 r. Może wcześniej. Nie słyszałem, żeby ktoś siedzący w branży twierdził, że jego powstanie jest niemożliwe.
To co w tej chwili działa to modele oparte na uczeniu maszynowym. Mają one pewne cechy SI. W pewnych rzeczach już teraz wyprzedzają nas, ludzi. Mają jednak pewne ograniczenia.
Przede wszystkim najlepsze są te wyspecjalizowane. Większość z nas utożsamia SI z tzw dużymi modelami językowymi (LLM), takimi jak ChatGPT, czy Grok. A jest to tylko jeden z jej rodzajów. Czego innego oczekuje się od modelu grającego w szachy, czy w go. Które w swojej dziedzinie pokonały człowieka. Czym innym są wyspecjalizowane modele dla matematyków, czy chemików. Te pierwsze już mają poziom finalistów najbardziej zaawansowanych konkursów matematycznych, te drugie miały istotny wkład w tegorocznego Nobla.
Najpopularniejsze LLMy, już teraz piszą lepiej i szybciej odnajdują informacje niż 90% publicystów w sieci. To dlatego widać zalew ruchu internetowego treściami generowanymi przez SI. Są szybko dostępne i wystarczająco dobre.
Powodów dla którego gubią się one w niektórych zadaniach jest kilka.
Po pierwsze, jeszcze nie potrafią one kategoryzować zadań wg ważności. (Choć już się to zmienia) Takie same zasoby są używane do rozwiązania zadania 2+2 jak i do rozwinięcia ogólnej teorii względności.
Po drugie LLMy działają na zasadzie zaawansowanego przewidywania właściwych treści. Są jak inteligentny ale leniwy student, któremu nie chce się zerknąć do źródła. Wraz ze wzrostem mocy obliczeniowych jest to wystarczające w zaskakującej ilości przypadków i zastosowań. Ale nie wszędzie.
Widać to doskonałe w różnych eksperymentach. Np pojedynczy model w amerykańskim egzaminie medycznym poległ. Ale już wersja złożona z kilku, współpracujących ze sobą i nawzajem się kontrolujących SI zdała go z wynikiem porównywalnym z najlepszymi lekarzami.
Ja robiłem prosty eksperyment z układaniem palindromów. (kobyła ma mały bok) SI radzi sobie z prostymi ale nie jest w stanie wygenrować czegoś bardziej złożonego, co miało by sens. Po odczytaniu teorii wydaje mi się, że rozumiem dlaczego tak się dzieje.
Po trzecie widać wyraźnie różnice pomiędzy wersjami płatnymi i bezpłatnymi. Powiedzieć, że płatne są lepsze, to nic nie powiedzieć. To czego nie widać, to to, że wersje dostępne dla wszystkich są ocenzurowane z całą masą założonych filtrów bezpieczeństwa. A badania pokazują, że wszystkie te filtry "ogłupiają" SI. Modele pozbawione tych ograniczeń, dostępne dla wybranych, są podobno znacząco lepsze.
O zdolnościach modeli aktualnie testowanych w laboratoriach nawet nie ma co myśleć.
O ich prawdziwej potędze dowiemy się pośrednio, kiedy z nich zwieją i przejmą władzę nad światem. Bo nie da się zamknąć inteligencji w klatce.
Otaczający nas cyfrowy świat pełen jest spamu i hejtu, który często ukryty jest pod pozorami anonimowości. Dlatego postanowiłem pisać pod własnym imieniem i nazwiskiem. Nie wstydzę się własnych poglądów i wiem, że one zmieniają się w czasie i pod wpływem innych.
W związku z gwałtownym rozwojem SI dodałem do swojego profilu konto suppi. Tak, żeby było widać, że jestem człowiekiem z krwi i kości.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie