vokdolv vokdolv
64
BLOG

Uciemiężony kościół

vokdolv vokdolv Polityka Obserwuj notkę 10

Niektóre środowiska katolickie, w tym Radyjo oraz Radio Watykan biją na alarm, wołając, że kościół katolicki jest prześladowany. Nie chodzi tu bynajmniej o Chiny, Indie, czy Indonezję, lecz o Polskę. Przewrotnie argumentują, że chordy wojujących atyklerykałów, jak nigdy dotąd, napadają i niszczą kościół (a nawet Kościół) w naszej ojczyźnie.

Tymczasem gdyby podsumować osiągnięcia KK od przełomu 89/90 jasno widać, że jego wpływ w naszym kraju jest coraz bardziej znaczący - wpływ instytucjonalny, rzecz jasna. Nieznający polskich realiów obserwator mógłby nawet odnieść wrażenie, że Polska jest fundamentalnym krajem religijnym.

Serwilistyczny konkordat; nauka religii w szkole z oceną na świadectwie; komisja dwustonna w sprawie zwrotu majątku, której decyzje nie podlegają odwołaniu do sądu; uczestnictwo hierarchów we wszystkich uroczystościach państwowych i lokalnych; umowa z Polskim Radiem i TVP dotycząca ramówki, dotowanie z budżetu państwa działalności kościoła, np. Fundusz Kościelny - zjawiska te jednoznacznie pokazują, że KK nie jest w Polsce nie tylko prześladowany, ale wprost przez państwo wspierany.

Działania instytucjonalne kościoła wspiera również polska nietolerancja, która zmusza do ślubu kościelnego, pierwszej komunii, bierzmowania i przyjmowania kolędy. Społeczeństwo nie pozwala na postępowanie zgodne z sumieniem i nie daje dobrego świadectwa, żeby to sumienie kształtować, lecz w zamian wywiera presję. Większym jest grzechem "zmienić wiarę" niż tkwić w alkoholizmie i niewierności małżeńskiej.

Skąd się więc bierze poczucie obrony oblężonej twierdzy? Ano z totalitarnej ideologii kościoła, która leży u samych podstaw jego istnienia. Fundamentalnym twierdzeniem KK jest to, że pełni zbawienia doświaczyć można tylko w społeczności z nim. To totalitarne założenie daje legitymację do nieograniczonego - w zakresie obszaru, jak i środków - działania. Niestety, dla kościoła, ten uniwersalizm zderza się z rzeczywistością, gdzie już coraz mniej maluczkich czuje się zastraszonych jego błogosławieństwem (bo przecież alternatywą zbawienia jest ogień piekielny).

A zatem histeryczne zachowanie niektórych przedstawicieli kościoła wynika z zagrożenia utraty wpływów w sferze światopoglądowej, z lęku przed przegraniem kolejnej krucjaty, tym razem bezkrwawej - a toczonej jedynie w umysłach ludzi.

Dlatego też nie zgadzanie się z poglądami katolickimi jest działaniem antykościelnym; jest siłowym narzucaniem ateistycznych poglądów; jest wojną z Bogiem.

vokdolv
O mnie vokdolv

nerwowy

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka