Po głebszym zastanowieniu dochodzę do wniosku że należało pod byle pozorem ( bo podstaw prawnych nie było) dopuścić tego nieszczęsnego Glińskiego do trybuny sejmowej. Zostałby tak czy siak wygłosowany negatywnie a kaczolubna tłuszcza miałaby duże utrudnienie w wynajdowaniu powodów do gęgania. Powiem więcej obnażyłby taki zabieg jeszcze bardziej głupawość PiSowskich pomysłów.
Inne tematy w dziale Polityka