waldburg waldburg
219
BLOG

przerwa w deszczu

waldburg waldburg Rozmaitości Obserwuj notkę 4

Dzisiaj lało przez cały dzień. Berlin dosłownie tonął w strumieniach wody. Mimo to postanowiłem wybrać się jak w poprzednich dniach na rundę joggingu do Volksparku. Wczoraj biegałem tam w najgorszą ulewę. Było zimno i nieciekawie. Woda przemoczyła mi buty i wlewała się strumieniami za kołnierz kurtki, ale może właśnie dlatego bieganie sprawiało mi szczególną przyjemność.

Bałem sie tylko o mój aparat fotograficzny, który mógł przemoknąć w plecaku kupionym pół roku temu za parę groszy w Lidlu. Okazało się jednak, że miał pod spodem coś w rodzaju skrytki na takie okazje z suwakiem i nylonowym kapturem przeciwdeszczowym, który można w razie potrzeby na niego naciągać.

Patent sprawdził sie idealnie. Kiedy wróciłem do domu, wszystko było suche. Nie zrobiłem za to ani jednego zdjęcia. Nie widziałem niczego, co by na to zasługiwało. Tym większe ogarnęły mnie dzisiaj wątpliwości. Nie mogłem się zdecydować. Wziąć aparat, czy dać sobie spokój? Bo jakie w końcu zdjęcia można robić w wypranym z kolorów, wyzbytym światła i blasku błotnistym parku? Uznałem jednak, że powinienem wywiązać się z danego sobie parę miesięcy temu przyrzeczenia, żeby zawsze mieć go pod ręką. W końcu fotografować można także kałuże. Upchałem kamerę w plecaku, w którym miałem juz ręcznik i zapasową bieliznę i wyszedłem z domu.

W tym samym momencie zerwał się silny wiatr. Z furią natarł na wiszące nad miastem ciemnogranatowe, jakby przesiąknięte atramentem chmury, które zaczęły wirować i rozświetlać się na krawędziach. Pojawiło się też trochę błękitu.  W dalszym ciągu padało, ale nie wiadomo było, czy z chmur, które gnały po niebie coraz szybciej, czy z ciężkich od wody, nasączonych wilgocią liści i gałęzi.

Kiedy dotarłem do wzgórza koło RIASu, ulubionego miejsca moich wypadów w ubiegłych tygodniach, musiałem przerwać bieg. To, co tam zobaczyłem dzisiaj, przeszlo moje oczekiwania. Czuję sentyment do zdjęć, które robiłem tam wcześniej, ale to było coś zupełnie innego. Całe szczęście, że miałem przy sobie aparat i mogłem to sfotografować.

 

 

 

 

 

Później przebiegłem przez most nad Bundesalleee i dotarłem do jasno oświetlonego i przy tym zupełnie pustego boiska przy Uhlandstrasse, gdzie mimo szybko zapadających ciemności wszystko wyglądało inaczej...

 

 

 

waldburg
O mnie waldburg

By                                                                                                            

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Rozmaitości