waldburg waldburg
1763
BLOG

Jeszcze raz o siostrach Radwańskich

waldburg waldburg Polityka Obserwuj notkę 40

 

Rozbawił mnie poseł Czarnecki, który odkrył siostry Radwańskie. Dwie młodziutkie tenisistki, które potępiają „bezpodstawne insynuacje raportu MAK”, stały się dla niego filarami politycznej przenikliwości.
 
Nawet komentować tego się nie chce. Witamy w świecie komiksów, pośle Czarnecki.
 
Ale teraz na serio. Mogę się domyślać, skąd wzięła się ta deklaracja sióstr Radwańskich, które dotąd nie wykazywały szczególnego zainteresowania polityką. Ale nawet gdyby takie przejawiały – to co mogą wiedzieć o polityce dwie prawie jeszcze nastolatki, które większość czasu spędzają na odbijaniu piłeczki tenisowej od ściany i kupowaniu ciuchów?
 
Stawiam na to, że spełniły życzenie papy znanego ze swoich despotycznych ambicji w rodzinie. Słyszałem na kanale eurosport, że dochodziło tam nawet do buntów. Córki groziły strajkiem, ale potem topór wojenny został zakopany.
 
W familii Radwańskich nie dzieje się chyba za dobrze. Po ostatniej operacji najlepszej polskiej tenisistki jej papa powiedział w wywiadzie dla TVN24, że „wszystko goi się na niej jak na psie”. Wiadomość była dobra, budziła nadzieje na udział Agnieszki w Australian Open, ale powiedzieć tak o własnej córce? I to powiedzieć publicznie? Porównać ją do psa?
 
Agnieszce, której potencjał jest większy od osiąganych rezultatów, przydałby się z pewnością lepszy trener albo psycholog. Ktoś, kto pomógłby jej wziąć się w garść i pokonywać zahamowania, z którymi sobie nie radzi. Przegrywa wszystkie ważne pojedynki. Nawet te, które już wygrała...
 
Na to jednak nie zgadza się papa. Przecież to on jest najlepszym trenerem. Jak każdy egoman, który ma władzę, nigdy nie zgodzi się przecież na jej podkopywanie. Córki są jego własnością, jak i zapewne całe najbliższe otoczenie, który musi znosić jego humory, a że jest to możliwe za sprawą córek, jest przecież bez znaczenia.
 
Pewnie dlatego Agnieszka do tej pory nie podpisała żadnej umowy z NIKE, ADIDASEM, PUMĄ, czy też innym tzw. clothing sponsorem. Powód: tata sobie tego nie życzył, mimo że ponoć ofiarowywano mu miliony dolarów.
 
W rezultacie Agnieszka była (piszę – była, bo już nie jest) jedyną zawodniczką pierwszej dziesiątki światowego rankingu WTA bez sponsora. Koło nosa przeleciały jej te wszystkie miliony.
 
Gdyż tak chciał papa znany ze swoich ambicji, których dowiódł chcąc więcej, bo przecież jemu najwięcej się należy. Ponoć stawiał warunki. Domagał się dziesięciu milionów, bo tyle dostała Szarapowa. Skończyło się na tym, że Agnieszka została z niczym.
 
Ale wróćmy do tej wojowniczej deklaracji odnośnie „insynuacji w sprawie raportu MAK” na stronie internetowej sióstr Radwańskich. Skąd się wzięła?
 
Mogę się mylić, ale przypomina mi się pewien incydent sprzed dwóch lat bodajże. Agnieszka mogła wtedy po raz pierwszy wejść do pierwszej dziesiątki rankingu WTA. Była w dobrej formie i brakowało jej tylko paru punktów. Miała je zdobyć na turnieju w Moskwie, na który jednak nigdy nie dojechała.
 
Okazało się, że ktoś nie dopełnił jakichś formalności i paszport wschodzącej gwiazdy tenisa stracił ważność. Zabrakło pustych miejsc na wizy. Natychmiast wyrobiono jej nowy, ale konsulat rosyjski w Krakowie nie wydał jej wizy powołując się na jakieś przepisy…
 
To był skandal. Też byłem oburzony i mogę sobie wyobrazić, jaką „miłością” do Rosjan zapałał wtedy ojciec Agnieszki.
 
I na ile jestem w stanie ocenić jego charakter, pała i dyszy nią do dzisiaj. Doskonale go rozumiem, ale ktoś, kto odgrywa się na kretynie z konsulatu wpychając swoje emocje w kontekst katastrofy smoleńskiej wydaje mi się ździebko niepoważny.
 
Tym bardziej, że znowu robi to kosztem swoich córek.
 


 

waldburg
O mnie waldburg

By                                                                                                            

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (40)

Inne tematy w dziale Polityka