bo mniej narażony jest na wypadnięcie z szyn. To, że odciążenie ułatwi wypadnięcie ostatniego i przedostatni stanie się ostatnimpewnie ktoś już wytknął Autorowi. Tu chciałbym zwrócić uwagę na inną rzecz, nie mniej istotną.
Ilekroć mamy szansę pozbyć się na zawsze Partii Umoczonych otwierane są furtki boczne, którymi bez przeszkód Partia Umoczonych (PU) dochodzi do władzy. Polega to na wykorzystaniu atrakcyjnego Nosiciela by dostać się wraz z Nosicielem do wewnętrznych organów państwa, zdominować Nosiciela, a na koniec kontrolujące życie organy państwa.
Naturalnymi nosicielami Partii Umoczonych od początku są SLD, PSL i SD czyli Front Jedności Narodu (FJN). Zdumiewająco wygodnym nosicielem okazał się tzw. Etos, czyli w nomenklaturze Janusza Szpotańskiego - Gęgacze. Znacznie wygodniejszy niż FJN, bo nie zajeżdżał, przynajmniej na początku zapachem pozostałym po wchodzeniu w d. niedźwiedziowi, jak towarzysze z FJN.
Partia Umoczonych jest bardzo silna, gdyż jej członkowie zdominowali gospodarkę (od banków po telekomunikację), służby, korporacje prawnicze, ośrodki opiniotwórcze, a przede wszystkim media. Obecna jest we wszystkich tworach politycznych, czy szerzej publicznych powstających od 1989 roku, ale nie wszystkie udało się jej zdominować. Które to są? To proste, te które najsilniej atakowane są przez media.
Ostatnim nosicielem wprowadzającym Partię Umoczonych do organów państwa było PO. Obecnie przeżarte na wylot, wypełnione kłębowiskiem glizd PU, ze słabo widocznymi śladami pierwotnej formy.
Zeby nie było, ze uprawiam łatwe krytykanctwo, to może zamiast mnożyć partie organizujmy się wokół celów stawianych przez PiS?
Mogłyby to być stowarzyszenia ukierunkowane na prawa człowieka, równość startu, tropienie tajemniczych fortun beneficjentów PRLu i ich następców, czyszczenie instytucji zaufania publicznego z ludzi sprzeniewierzających się podstawowym normom etycznym, przeciwdziałanie przywilejom korporacyjnym, model szkolnictwa, model słuzby zdrowia, model obronności, miejsce Polski w świecie, odbudowa wizerunku Polski, jej historii i wkładu do kultury i cywilizacji europejskiej, szeroko rozumiane bezpieczeństwo państwa, itd, itd. Huk roboty Łażący Łazarzu!
*** Jedna opozycja to za mało by wygrać, Łażący Łazarz, 26.04.2011
Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, te same cele polityczne, które w PRLu musiały mieć ochronę armii czerwonej, aparatu partyjnego, milicji, SB i WSW, potężnej sieci tajnych współpracowników. Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, cele polityczne agresywnego imperializmu Kremla bez wsparcia rozbudowanego do przecinków w zdaniach aparatu cenzorskiego. Elity III RP nienawidzą elit przeciwstawiających się im tak samo jak pryszczaci w czasach stalinowskich nienawidzili żołnierzy wyklętych.
Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, te same cele polityczne co PRL znacznie lepiej. W PRLu nie stawiano pomników hordom bolszewickim z 1920 roku, ze szkół nie rugowano Mickiewicza, pod koniec nie wsadzano do więzienia na 8 miesięcy kogoś kto powiedział, że rządzący są głupi, nie prowadzono frontalnej wojny z polską tradycją i Kościołem, nie zwalczano w sposób jawny tego wszystkiego co buduje poczucie tożsamości narodowej i co daje poczucie dumy Polakom, nie niszczono na taką skalę oświaty i kultury. Nie zlikwidowano polskiego wojska.
Podobnie jak dzisiaj starano się przykrywać wasalne relacje, uzależnienie i wyzysk, dobrosąsiedzkimi relacjami, sympatią do Rosji, słowiańską wspólnotą. Łatwiej było ukryć uprzywilejowanie, korupcję i inne właściwe dla systemu neokolonialnego patologie, ale też możliwości w tym względzie z powodu organicznej niewydolności systemu były bardzo ograniczone.
W żadnym momencie, nawet w czasie stalinowskiej nocy, nie odważono się zabić, w biały dzień, zbiorowo, na oczach całego świata, przywódców tych, którzy na to wszystko się nie godzą. "Nic się nie stało" w chwilę po tragedii smoleńskiej usłyszały elity III RP od swojego najwyższego kapłana.
Dlaczego tak się porobiło?
"Budowa państwa opartego na aparacie wywodzącym się z PZPR i SB była możliwa tylko pod warunkiem stworzenia gigantycznego systemu kłamstwa. Kłamstwa, w którym agenci komunistycznej bezpieki są bohaterami opozycji, partyjni nadzorcy i niszczyciele polskiej nauki – wybitnymi twórcami, a zwykli tchórze i złodzieje – moralnymi autorytetami" (Antoni Macierewicz - "Najdłuższa walka nowoczesnej Europy")
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka