Janko Walski Janko Walski
147
BLOG

Zmyliła go gamoniowatość Wałęsy

Janko Walski Janko Walski Polityka Obserwuj notkę 0

 go gamoniowatość Wałęsy

W Gdańsku powstaje ”Szlak Lecha Wałęsy” - sieć 10 tablic w miejscach, związanych z fałszywą legendą Solidarności.

Powinno być 12:

I. Popowo - lokalny bandyta i gwałciciel.

II. W wojsku konfident

III. Strajki 1970 - konfident

IV. 1971-6 płatny współpracownik SB - wyciąga drugie tyle co w na etacie w stoczni

V. Przejmuje go wojskówka, czyli nadbezpieka bezpośrednio kierowana przez GRU. W latach 1978-80 legendowany jest przez nią jako przywódca strajków 1970 z zadaniem wkręcenia się w gdańskie środowiska dysydenckie. Krzysztof Wyszkowski i inni działacze WZZW rozpoznają, że nasłany, ale Krzysztof uważa, że zrobi z niego człowieka i dopuszcza go.
Nie wiedział, że owa gamoniowatość była tą kartą, którą postanowiła wykorzystać wojskówka, żeby go wkręcić. Do wszystkich spotkań w WZZW Wałęsa był starannie przez nią przygotowywany.

image

VI Sierpień 1980. Wojskówka przerzuca Wałęsę zalegendowanego na przywódcę strajków grudniowych 1970 i działacza WZZW do strajkującej stoczni z zadaniem wygaszenia strajku, z czego wywiązuje się. Strajk w ostatniej chwili ratują Dwie Wspaniałe Kobiety: śp. Alina Pieńkowska i śp. Anna Walentynowicz. https://t.co/RfEphw82hp?amp=1

image

VII. Wałęsa, widząc, że przegrał, przechodzi na stronę Niezłomnych, co wynosi go na piedestał lidera.

VIII. Jako Przewodniczący NSZZ skrycie torpeduje wszystko, co umacnia Związek w zakresie wyznaczonym tylko przez ryzyko zdemaskowania. Bezpieka wspomaga jego wybór na I Krajowym Zjeździe NSZZ „S”, później wyznacza kogo wspierać i kogo zwalczać w strukturach Związku i on to robi, gdzie tylko może, wykazując się przy tym, tak jak w czasie gdy był tylko konfidentem, własną inicjatywą.

Swoje działania zgrywa z operacjami bezpieki służącymi jako podkład pod propagandę kierowaną przez Urbana mającą przekonać ludzi, że "S" to radykalizm graniczący z oszołomstwem, prowadzący do anarchii. Owa "anarchia" miała przekonać ludzi, że stan wojenny to jedyne wyjście. Czy już wtedy późniejszy założyciel TVN, Walter, punktował u Urbana? Słynny list Urbana polecający fachowość Waltera Kiszczakowi musiał mieć jakieś podstawy.

IX W stanie wojennym trafia na wczasy z pełnym wyszynkiem i dziwkami legendowany na internowanego. Klawisze PRLu przygotowują go do kolejnej roli

X W rozpadzie „Obozu Socjalistycznego” służy jako gwarant zachowania przywilejów przez beneficjentów PRLu i utrzymania wpływów przez Kreml.

XI Jako prezydent czyści ślady po swojej służbie bezpiece cywilnej i wojskowej, niszczy świadków i prawdziwych bohaterów "S" wynosząc konfidentów oraz takich jak Frasyniuk kupionych przez beneficjentów PRL. Usiłuje zachować wpływy Kremla (pozostawienie Rosji posowieckich baz, zablokowanie odpluskwiania Polski z agentury) i uniemożliwić włączenie Polski w struktury UE i NATO.

XII Po zakończeniu kadencji robi wszystko, co szkodzi Polsce i Polakom, szkodzi żywotnym interesom całej naszej wspólnoty narodowej.

Na szczęście jego możliwości szkodzenia znacznie skurczyły się w porównaniu z okresem, gdy był prezydentem.

Ostrożność procesowa nakazuje stwierdzenie explicite, że wszystko, co powyżej napisałem to moje widzenie Wałęsy, do którego, jak każdy mam prawo.

Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, te same cele polityczne, które w PRLu musiały mieć ochronę armii czerwonej, aparatu partyjnego, milicji, SB i WSW, potężnej sieci tajnych współpracowników. Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, cele polityczne agresywnego imperializmu Kremla bez wsparcia rozbudowanego do przecinków w zdaniach aparatu cenzorskiego. Elity III RP nienawidzą elit przeciwstawiających się im tak samo jak pryszczaci w czasach stalinowskich nienawidzili żołnierzy wyklętych. Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, te same cele polityczne co PRL znacznie lepiej. W PRLu nie stawiano pomników hordom bolszewickim z 1920 roku, ze szkół nie rugowano Mickiewicza, pod koniec nie wsadzano do więzienia na 8 miesięcy kogoś kto powiedział, że rządzący są głupi, nie prowadzono frontalnej wojny z polską tradycją i Kościołem, nie zwalczano w sposób jawny tego wszystkiego co buduje poczucie tożsamości narodowej i co daje poczucie dumy Polakom, nie niszczono na taką skalę oświaty i kultury. Nie zlikwidowano polskiego wojska. Podobnie jak dzisiaj starano się przykrywać wasalne relacje, uzależnienie i wyzysk, dobrosąsiedzkimi relacjami, sympatią do Rosji, słowiańską wspólnotą. Łatwiej było ukryć uprzywilejowanie, korupcję i inne właściwe dla systemu neokolonialnego patologie, ale też możliwości w tym względzie z powodu organicznej  niewydolności systemu były bardzo ograniczone.  W żadnym momencie, nawet w czasie stalinowskiej nocy, nie odważono się zabić, w biały dzień, zbiorowo, na oczach całego świata, przywódców tych, którzy na to wszystko się nie godzą. "Nic się nie stało" w chwilę po tragedii smoleńskiej usłyszały elity III RP od swojego najwyższego kapłana. Dlaczego tak się porobiło? "Budowa państwa opartego na aparacie wywodzącym się z PZPR i SB była możliwa tylko pod warunkiem stworzenia gigantycznego systemu kłamstwa. Kłamstwa, w którym agenci komunistycznej bezpieki są bohaterami opozycji, partyjni nadzorcy i niszczyciele polskiej nauki – wybitnymi twórcami, a zwykli tchórze i złodzieje – moralnymi autorytetami" (Antoni Macierewicz - "Najdłuższa walka nowoczesnej Europy")

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka