Witold Waszczykowski Witold Waszczykowski
1196
BLOG

Sikorski nadal daleko od prawdy

Witold Waszczykowski Witold Waszczykowski Polityka Obserwuj notkę 13

I znowu należy wyjaśniać meandry wypowiedzi Radosława Sikorskiego. Walcząc o 300 miliardów złotych subwencji unijnych dla Polski wystąpił dziś na konferencji prasowej z Kazimierzem Marcinkiewiczem.

Były premier w zasadzie potwierdził, że 67 miliardów euro (prawie 300 miliardów zł wg obecnego kursu euro) zostało wywalczonych w końcu 2005 roku przez rząd, który nie był kierowany przez PO. To był rząd Prawa i Sprawiedliwości.

Premier Marcinkiewicz starał się przekonać nas, że to były jakby jego osobiste decyzje i działania, które doprowadziły do uzyskania tej unijnej dotacji. Starał się minimalizować wpływ Jarosława Kaczyńskiego i prezydenta elekta śp Lecha Kaczyńskiego. Nie jest to prawda. W tamtym czasie byliśmy już członkiem Unii Europejskiej i wszelkie decyzje co do polskiego stanowiska na forach tej instytucji były uzgadniane i przyjmowane na forum Komitetu Europejskiego Rady Ministrów (KERM). To jest ciało złożone z wiceministrów zajmujących się współpracą europejską ze wszystkich resortów. Wówczas było kierowane prze szefa Urzędu Komitetu Integracji Europejsiej. Marcinkiewicz myli się, zatem utrzymując, że nie miał instrukcji.

Sikorski drwił również z ewentualnej ekipy negocjacyjnej przyszłego rządu Prawa i Sprawiedliwości. Wydziwiał nad wyjazdem minister Fotygi i posła Macierewicza do USA ws. katastrofy smoleńskiej. Należy zatem wyjaśnić, iż wyjazd tych polityków odbywał się w ramach rutynowej współpracy międzyparlamentarnej. Nie domagali się żadnej rezolucji kongresu amerykańskiego. Taką inicjatywę posiadają jedynie kongresmeni. Polscy politycy poszukiwali ekspertów od katastrof lotniczych, którzy mogliby pomóc wyjaśnić tragedię smoleńską. Udało im się zainteresować katastrofą paru kongresmenów. Szkoda, że dyplomacja Sikorskiego nie wsparła ich wysiłków na rzecz większego zainteresowania się władz amerykańskich w proces wyjaśniania przyczyn katastrofy.

Sikorski bezzasadnie wyciąga następnie wnioski, iż jedynie ci sami politycy mogliby bezowocnie negocjować dotacje unijne. To nieuprawnione spekulacje. Warto przypomnieć, iż Prawo i Sprawiedliwość miałoby mozliwość skorzystać w tworzeniu polityki zagranicznej z licznego grona fachowców.  Należą do nich europosłowie PiS, była minister spraw zagranicznych i trzech jej zastępców oraz liczne grono ekspertów z organizacji poza-rządowych, jak na przykład Instytut Sobieskiego czy Fundacja Republikańska. W negocjacjach z Unią brałaby udział także liczna grupa doświadczonych dyplomatów z MSZ, których obecne władze zmarginalizowały.

Nie ma obawy. Rząd Praw i Sprawiedliwości skutecznie zatroszczyłby się o polskie interesy w Unii Europejskiej!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka