Żyjemy w świecie kłamstwa i fałszu - rozkładu etyki dziennikarskiej i etyki dyplomatycznej.
Jeśli ktoś nas okłada po głowie dechą z gwoździami i podniesiemy rękę żeby się osłonić, to pięć minut później media całego świata obiegną zdjęcia naszej podniesionej ręki jako przejawu naszej agresji. Zostaniemy oskarżeni o napaść a nasza krew z obrazka cudownie zniknie – ktoś ją wyretuszuje żeby nie kolidowała z przekazem. Taki po prostu jest dziś świat „liberalno – lewicowych wartości”- w polityce, w mediach, w biznesie. Problemem Polski na tym tle jest dodatkowo fakt że im gorzej postrzegani są dziś na świecie Polacy – im trudniej nam przekonać do swojej uczciwości i dobrej woli - tym łatwiej obecnej polskiej opozycji jest uzasadniać oszczerstwa pod adresem ekipy z którą przegrała wybory. Tym łatwiej pozyskiwać jej sojuszników. Im więcej błota wyleje się na Polaków w zagranicznych mediach tym łatwiej tu w kraju oskarżać o faszyzm, totalitaryzm, łamanie praw człowieka czy brak poszanowania zasad demokracji. Nie czarujmy się więc – to z samej Polski będą płynąć oskarżenia o antysemicką i zbrodniczą tożsamość polskości. I to absolutnie logiczne. Nawet metodą spalonej ziemi – dlatego właśnie patriotyzm jest dziś nazywany nacjonalizmem albo wręcz nazizmem. Jeśli nie istnieje patriotyzm znika też bowiem racja stanu, która wymagałaby pojednania w obliczu zagrożenia. Dlatego dziś o kryzys naszych relacji z Izraelem czy żydowskimi środowiskami w USA będą oskarżać rząd dokładnie ci sami ludzie którzy dekadami przekonywali świat że Polacy są „genetycznymi” antysemitami, masowo mordowali i denuncjowali Żydów a swoje skłonności do zbrodni na Żydach wysysali z mlekiem matek. To że świat nie wierzy dziś w naszą dobrą wolę, w naszą uczciwość – to przede wszystkim ich wielki sukces. Ten fałsz trzeba się nauczyć wytrzymywać.
.
I nie inaczej jest z przedstawianiem wypowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego, wygłoszonej w sobotę, (17 lutego 2018) na konferencji w Monachium. Zdecydowałem się zacytować wiernie całą wypowiedź polskiego premiera, a także pytanie na które premier odpowiadał, bo to jedyny, choć marny, sposób żeby obronić jeszcze resztki szans na jakąś dyskusję. Jeśli nawet premier Izraela komentuje ową wypowiedź Morawieckiego jako oskarżanie Żydów o współsprawstwo Holocaustu to znaczy że wypowiedź polskiego premiera – taka jaka była w rzeczywistości i jaką każdy może sam usłyszeć – nie miała tu najmniejszego znaczenia. Nawiasem mówiąc, po reakcji Izraela, a nawet polskich środowisk żydowskich, mam wrażenie że ludzie ci nie są dziś skłonni do żadnego – absolutnie żadnego dialogu, poza tym który ustali na wstępie że Polacy byli mordercami a Żydzi nigdy w swej historii nie wychowali ani jednego przestępcy. Nawet retoryczny przykład podany przez Morawieckiego – aby wyjaśnić że żadne przestępstwo Polaka w czasie II Wojny Światowej, jak i żadne przestępstwo obywatela żadnego innego narodu, nie będzie nową ustawą o IPN-ie tuszowane, nie był możliwy do zrozumienia. Dlatego proszę i proponuję: mamy wolność słowa, nikomu nie odbieram prawa do skuteczności przekazu ale zanim przeczytacie narracje publicystów – sami wysłuchajcie i przeczytajcie co powiedział Morawiecki.
Pytanie dziennikarza Ronena Bergmana: (1:00) Pytanie do pana premiera, chodzi o nową ustawę którą pan zaakceptował, w której jest napisane że nie wolno mówić że Polacy przyczynili się do Holocaustu. Ja sam jestem Żydem, akurat piszę dla „New York Times`a” dlatego to będzie osobista kwestia. Moi rodzice urodzili się w Polsce – moja matka i mój ojciec. Moja matka otrzymała nagrodę od Ministra Edukacji Narodowej przed wojną. Później zaczęła się wojna i większość rodziny zginęła. Ponieważ ich sąsiedzi wydali ich Gestapo. Moja matka była w stanie uratować większość rodziny ponieważ słyszała jak w nocy sąsiedzi mówili Gestapo że gdzieś tu są Żydzi i na drugi dzień przyszło SS. Po wojnie moja matka przyrzekła że nie będzie wypowiadała ani jednego słowa po polsku. Z tego co dobrze rozumiem po tym jak ta ustawa została podpisana ja będę uznany za przestępcę. Za to że w ogóle to powiedziałem. Jaki jest cel, jaki jest przekaz który chce pan przekazać całemu światu bo reakcja jest całkiem odwrotna. I przez to jeszcze większa uwaga jest poświęcona tym straszliwym zbrodniom.
.
Odpowiedź premiera Morawieckiego:
(6:05) „Jeżeli chodzi o drugie pytanie: jest to niezmiernie istotne przede wszystkim aby zrozumieć, że oczywiście nie będzie to karane, nie będzie to postrzegane jako działalność przestępcza, jeżeli ktoś powie że byli polscy sprawcy [perpetrators] , tak jak byli żydowscy sprawcy, tak jak byli rosyjscy sprawcy, tak jak byli ukraińscy sprawcy, nie tylko niemieccy.* Ale polskie ambasady musiały zareagować 260 tysięcy razy w 2017 roku jeżeli chodzi o wyrażenie „polskie obozy śmierci”, „polskie obozy koncentracyjne”. No cóż – szanowni państwo – nie było czegoś takiego jak „polskie obozy śmierci”, nie było „polskich obozów koncentracyjnych” - były niemieckie, nazistowskie obozy koncentracyjne. I sam fakt że musimy to wyjaśniać w dniu dzisiejszym bierze się znowu z naszej historii – przez 50 lat po Drugiej Wojnie Światowej, w zasadzie przez 45 mówiąc dokładnie, nie mogliśmy bronić się w tej kwestii, nie było polskiego, niepodległego państwa w tym czasie. Jakiekolwiek rzeczy które były wyrządzane po II Wojnie Światowej – jeżeli ktokolwiek chce wiedzieć jak wyglądała niemiecka okupacja na ziemi polskiej – bardzo serdecznie zapraszam do dyskusji, do badań historycznych, bo to jest coś co sobie trudno wyobrazić. To wykracza poza waszą wyobraźnię. Wielu z was słyszało o wiosce Lidicze w Republice Czeskiej. Moi przyjaciele z Czech naprawdę dobrze wypromowali – przepraszam za to słowo: „wypromowali”, ale wypromowali tą wioskę. W Polsce mieliśmy 800 takich przypadków. Osiemset wiosek które były całkowicie zniszczone – doszło tam do całkowitej eksterminacji przez niemieckich nazistów na polskiej ziemi, bo nie było Polski po II Wojnie Światowej. Na polskiej ziemi. To było jedyne miejsce na Ziemi, gdzie wszystkie rodziny, wszyscy sąsiedzi byli mordowani za pomoc naszym żydowskim braciom i siostrom.* W Polsce straciliśmy 6 milionów osób podczas II Wojny Światowej – najwięcej spośród wszystkich krajów podczas II Wojny Światowej w porównaniu do ilości obywateli przed wojną. I to by wymagało bardzo długiej wypowiedzi którą muszę skrócić z uwagi na ograniczenia czasowe. Ale jest taka książka Gunnara Paulssona, historyka szwedzko – kanadyjskiego, który przeprowadził naprawdę głębokie badania dotyczące właśnie Warszawy podczas II Wojny Światowej, co do tego ilu Żydów ukrywało się w Warszawie i ile polskich rodzin pomagało tym Żydom. W liczbach to wygląda tak: co najmniej 30 tysięcy Żydów uciekło z Getta Warszawskiego i pomogło im 3, 4, 5 razy więcej polskich obywateli. Nawet jeżeli – a tak było – groziła za to kara śmierci dla całej rodziny, za pomaganie Żydom. A jednocześnie ten historyk przeprowadził badanie odnośnie tego ilu Polaków denuncjowało na Gestapo czy Niemcom żydowskich przyjaciół i braci – to było 3 – 4 tysiące, w Warszawie. Byli kryminaliści, jak w czasie każdej wojny, jak grzyby mnożą się takie przypadki – w każdym narodzie na świecie.* Ale niezależnie od tego Polska była jedynym krajem w okupowanej przez nazistów Europie, gdzie nie było rządu marionetkowego, także w całym tym kontekście chcę powiedzieć że nie będzie żadnych sankcji dla kogoś kto powie że byli polscy denuncjatorzy, bo byli polscy denuncjatorzy ale nie możemy się zgodzić na mieszanie ofiar ze zbrodniarzami, ponieważ to będzie afront wobec wszystkich tych którzy cierpieli podczas II Wojny Światowej. „
* część wypowiedzi tłumaczona wiernie bezpośrednio z wypowiedzi premiera Morawieckiego – tłumacz z powodu pośpiechu nie przekazał wszystkich – jak sądzę bardzo ważnych - sformułowań premiera które dotarły do słuchaczy. Zdania te są jednoznaczne i łatwo je potwierdzić słuchając bezpośrednio wypowiedzi Morawieckiego.
https://www.youtube.com/watch?v=m62v73iAVnc
