waw75 waw75
2191
BLOG

Spór o Timmermansa to powrót do demokracji w Unii Europejskiej

waw75 waw75 UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 140

Kiedy piszę tą notkę nie  wiadomo jeszcze kto zostanie nowym szefem Komisji Europejskiej. Wciąż trwają bowiem próby ostatecznego podporządkowania wszystkich narzędzi funkcjonowania Unii Europejskiej – w polityce, gospodarce, finansach i prawodawstwie - interesom Niemiec i Francji. Co ciekawe o ile jeszcze w 2012 roku kiedy ruszyła lawina tzw reformy Komisji, promowano tezę że priorytetem są interesy całej strefy euro, to dziś nikt już nawet nie próbuje maskować prawdziwych intencji.

.

 Z punktu widzenia szarego obywatela Unii najciekawsze jednak jest to, jaki obraz unijnego modelu demokracji malują obecne wybory na szefa Komisji. Komisarz Timmermans nie jest przecież dyplomatą czy mężem stanu, co w strukturze tworzonej przez państwa o rozbieżnych często interesach , byłoby rozwiązaniem pożytecznym. Wręcz przeciwnie, dotychczasowy wiceszef Komisji jest bardzo typowym dla dzisiejszej Unii politykiem i liderem partii która przed kilkoma laty sprawowała władzę w jego państwie i wysunęła go wówczas na unijne stanowisko. Jednak w międzyczasie przegrała wybory, utraciła władzę a ów nominat na unijnych salonach znalazł się w sytuacji wyboru: albo całkowita lojalność wobec protektorów wewnątrz unijnej struktury, albo powrót do swojego kraju i status szeregowego polityka opozycji – często zresztą marginalizowanego przez nowe władze własnej partii.

Frans Timmermans jak wiemy nie jest tu wyjątkiem.

Pozwolę sobie tu na osobiste skojarzenie z wyborem w 2007 roku Stefana Niesiołowskiego na stanowisko wicemarszałka Sejmu RP. Wówczas także w pokazowy wręcz sposób wybierano człowieka skrajnie stronniczego i osobiście zaangażowanego w walkę z opozycją na stanowisko wymagające dobrych relacji ze wszystkimi stronami debaty. Mimo że o Niesiołowskim wiadomo było wówczas, że będzie zwalczał opozycję w sposób bezwstydnie wręcz agresywny, to jednocześnie cynicznie i drwiąco uzasadniano ten wybór szlachetnymi cechami i otwartością Niesiołowskiego. Podyktowanie kandydatury Fransa Timmermansa jako przyszłego szefa KE bardzo przypomina dziś ówczesną debatę w polskim parlamencie - trudno się też dziwić że w tajnym głosowaniu jego kandydatura by przepadła.

Można powiedzieć, że gdyby dzisiejsi wybitni obrońcy demokracji w strukturach Unii, sami podali się dziś demokratycznej procedurze to nie tylko nie mieliby najmniejszych szans na sprawowanie władzy w swoich państwach, ale przede wszystkim nikt nie dałby im demokratycznego mandatu do zajmowania decyzyjnego stanowiska w strukturze samej Unii. Jedyną szansą a kontynuowanie kariery politycznej jest dla tych ludzi zakulisowy deal wbrew woli wyborców. Jakikolwiek wybór na szefa Komisji Europejskiej – ale przeprowadzony z poszanowaniem zasad demokracji – czyli w wyborach powszechnych i tajnych – nie dałby dziś Timmermansowi posady. 

.

Jednak nawet jeśli Niemcom i Francji uda się dziś zmusić wspólnotę do wyboru swojego zaufanego człowieka na stanowisko szefa Komisji Europejskiej, to po zamieszaniu z wiązanym z jego wyborem, Unia nie będzie już taka sama. Przede wszystkim dlatego że silny głos Grupy Wyszehradzkiej i Włoch przywrócił w unijnej układance mechanizmy demokratycznej dyskusji. I myślę że dobrze bo niegdysiejsza historia Unii Hanzeatyckiej pokazuje jak kończy międzynarodowa struktura w której kilku graczy zaczyna coraz śmielej szantażować i podporządkowywać sobie resztę.  

waw75
O mnie waw75

po prostu chcę rozumieć

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka