Czym jest dla mnie Polska? Postaram się, posługując się logiką paradoksu opisać Polskę… Europą, gdyż jak to pięknie ujął Różewicz: „najplastyczniejszym opisem chleba / jest opis głodu”.
Rodzina, płeć, ojczyzna, naród – to nie jakaś niepożądana cecha… kukurydzy czy soi, którą poprzez sprytną kombinację na kodzie genetycznym (kodzie kulturowym) uda się usunąć z łańcucha tradycji przekazywanych z pokolenia na pokolenie. GMO kulturowe jest równie groźne, jak to biologiczne. Dziki, nieopanowany nacjonalizm równie dobrze jak poprzez chore idee (takie np. jak antyslawizm i pangermanizm Hitlera) może zostać „wybudzony” przez natrętny, nachalny, prostacki, nieprzemyślany, biurokratyczny, woluntarystyczny (wymuszany i zadekretowany) kosmopolityzm (anty-patriotyzm). Dusza ludzka ma swoje prawa, wrodzone. Odzywają się one w każdym pokoleniu od nowa. Rodzina, tradycja, wiara, patriotyzm – są powietrzem, którym oddycha normalny człowiek. Krucjata przeciwko nim w Europie – dość spektakularnie właśnie dobiega końca. To jest moment, w którym do „architektów społeczeństw” albo dotrze, że kamień, który odrzucili, jest kamieniem węgielnym, albo… Albo lepiej nie myśleć o przeciwnym wariancie.
Islamski fundamentalizm jest karykaturą tego, co Europa odrzuciła. Bojąc się jak diabeł święconej wody wojen religijnych – Europa właśnie niebezpiecznie zbliża się do rozstaju dróg, z których jedna prowadzi do tychże wojen. Uciekała przed czymś (przed miecugowowskimi „demonami patriotyzmu”) – tak szybko uciekała, że…dobiegła z przeciwnej strony globu ludzkich światopoglądów do tego, przed czym uciekała. Ten, który to widzi z zewnątrz (czyli osoba samodzielnie myśląca) – nie wie: śmiać się, czy płakać? Engelsowski, manichejski, gnostycki dualizm połączony z fanatycznym kultem równości oraz żenująca miałkość myślowa – wstrzymują twój rozwój, droga Europo i dają pożywkę biesom podświadomości (neofaszyzm, Breivik etc.).
Wrodzone prawa duszy ludzkiej, czy mówiąc mniej romantycznie: niezbywalnego kodu kulturowego i cywilizacyjnego nie dają się wyplenić, zmodyfikować genetycznie. Spychane na margines i stygmatyzowane, zakazywane, defamowane jako „rasizm”, „ksenofobia”, „ciemnogród” – powracają… ze zdwojoną siłą. Takie są prawa psychologiczne i socjologiczne. Zepchnięte do katakumb w wymiarze socjalnym – powracają w wymiarze indywidualnym jako…demony, jako kompulsywne, mroczne siły. Problem miast rozwiązania – podległ podwojeniu. Płoną meczety, ośrodki dla imigrantów. Zbożne cele, gdy „przeginają”… w zbożności – rodzą prawdziwą, piekielną bezbożność. I wtedy bywa już naprawdę za późno.
Przeciwne cele od założonych osiąga… głupiec. Czyżby więc nastał okres kryzysu elit europejskich?
Europa dzisiejsza, Unia Europejska – to, jak mówi Bauman, wielki i bezprecedensowy eksperyment. I jak słusznie dodaje, nie ma żadnej gwarancji, że on się uda. Idee przewodnie wielkich wspólnot ludzkich nie mogą być tworzone przez ludzi przeciętnych. Gdy tak jest, to po okresie szczytnych zamierzeń, gdy nadchodzi pierwszy kryzys – ambitni utopiści zaskoczeni… skrzeczeniem rzeczywistości, zaczynają niebezpiecznie skłaniać się ku wymuszaniu na społecznościach „właściwego” kierunku”. I w tym momencie kończą się najszczytniejsze projekty a wielce humanitarna w pismach ojców założycieli utopia – staje o krok od przeistoczenia się w to, co…zwalczała, czyli w jakoś tam zabarwiony totalitaryzm. Precedensem UE – godnym zauważenia – jest rezygnacja z siły i wojen, demilitaryzacja sporów, ale… Ale jest jedno „ale”. Otóż istnieje w programie UE przemoc światopoglądowa, przemoc językowa, przemoc semantyczna. Jeśli Unia polegnie – to właśnie na tym polu. Nie posiadająca klasycznej armii, posiada armię ideologów, projektantów, propagandzistów-sponsorów. Gdy w swej żądzy władzy nad umysłami, nad „staroświeckimi” duszami wielu europejskich narodów – elity europejskie (nie piszę „myśliciele”, bo takowych UE, niestety, nie posiada) zapędzą się w narzucaniu postaw, myśli, wzorców zachowań – przegrają.
Cóż bo takiego ma nam ta Nowa Europa do zaproponowania? Gender zamiast rodziny? Wagabunda (w terminologii O.Tokarczuk „biegun”, w terminologii Deleuze`a – nomada) bez korzeni zamiast zakorzenionego w tradycji obywatela? Transwestytyzm zamiast wspaniałej, europejskiej koncepcji miłości rycerskiej, miłości idealistycznej (o której, jeszcze nie tak dawno, jeden z patronów jednoczenia się Europy, Denis de Rougemont, potrafił tak pięknie pisać). Eutanazja, eugenika, hiperseksualizacja jako idee przewodnie dla chrześcijańskiego kontynentu? To są kpiny. To są plewy. Plewy straszącego jak pośmiertna zmora XIXw. materializmu, witalizmu i naturalizmu. Nabrać na to można się, ale na krótko.
Deklaracje o poszanowaniu „chrześcijańskich korzeni” Europy – to, bądźmy szczerzy, tylko idealistyczny kwiatek do materialistycznego kożucha. Próba uśpienia czujności chrześcijańskich narodów Europy.
Faktyczni myślowi patroni UE to środowiska wolnomyślicielskie, ateistyczne, agnostyczne, antyreligijne i socjaldemokratyczne. Nie za wąskie to horyzonty? Lassalle, Guyau, Nietzsche (wszyscy trzej snobistycznie kosmopolityczni). Wariabilizm, relatywizm (Lassalle), anomizm (Guyau) i antychrystianizm (Nietzsche). Obsesja stwarzania wszystkiego od zera. Majstrowanie przy lepieniu „nowego człowieka”. Kościec ideowy UE jest miałki, pusty, zrzeszotowiały. To klasyczna osteoporoza. Wypłukany wapń. Płynność jako…idea. (A jeśli płynność może być ideą przewodnią cywilizacji europejskiej – to czemu nie np…. kit? Kit jest też plastyczny jak woda. Nie dajmy sobie wcisnąć kitu, ani… płynności.)
Szary everyman – nie wiedzący w swym zaganianiu po co właściwie żyje i w chwilach słabości podejrzewający, że być może stworzono mu taki los „człowieka bez właściwości”, by tym sprawniej nim manipulować, przenosić go do innych miejsc opodatkowania i zatrudnienia zatykając mu usta 50 gatunkami żółtego sera. Taak. Produkty regionalne. Oscypki, tabaka – i na domiar wszystkiego nawet o nie trzeba jeszcze walczyć w Brukseli. Wiara, tradycja, duma, pamięć o przodkach – zamienione w konserwowanie kilku przepisów kulinarnych. Dodajmy do tego sprzątanie odchodów po psach (które mają nam zrekompensować… samotność i depresję) – i otrzymamy definicję tego, co próbuje nam się wcisnąć jako „nowoczesny patriotyzm”. I jak tu nie zwomitować na takie dictum? Żarcie i kupa – oto do czego chce się zredukować życie duchowe ponowoczesnego Europejczyka… Ale czemu tu się dziwić właściwie? To przecież stary, „dobry” Feuerbach z jego antyreligijnością i prostackim odkryciem, że „człowiek jest tym, co je”. Oj, biednaś Ty, Europo.
Wypatroszyłaś sztukę, by napełnić ją fizjologicznymi wydzielinami (casus Nobla dla Elfriede Jelinek i wycofania się w proteście prof.Ahnlunda z komitetu noblowskiego), poległaś demograficznie i intelektualnie. Kultura i szerzej, humanistyka w Europie, mówiąc po witkacowsku, ogląda swoje wybebeszone wnętrzności i przygląda się własnemu umieraniu. A za pomocą ideologii gender szykuje Europa sobie eutanazję demograficzną.
Czas przyznać się do błędów. Może „nowy człowiek” wersja 2.0? A może… inaczej?? Mniej konstruktywistycznie?
O jednym trzeba pamiętać – znając historię – gdy tylko na horyzoncie pojawia się idea „nowego człowieka” – musimy podwójnie wzmóc czujność i sprawdzić, czy jest założony łańcuch na drzwiach (zdrowego rozsądku). Utopie odurzają ich twórców… Narody Europy są zbyt dumne i świadome, by pozwolić oderwanym od rzeczywistości, marzącym o urzeczywistnieniu Państwa Słońca potomkom dawnej arystokracji – uczynić siebie mentalnymi bomżami [БОМЖ - без определенного места жительства (bezdomny)].
Idee republikańskie i demokratyczne, zachowawcze i postępowe muszą współistnieć parami, w ciągłej grze, wymianie, dyskusji i wzajemnym siebie kontrolowaniu. Monopol prawdy to fikcja prowadząca do katastrof. I nie pomoże nazwanie tej dyktatorskiej Prawdy imieniem: solidarności europejskiej, postępu, innowacyjności, tolerancji, nowoczesności, oświaty, ponowoczesności. Umysły ludzkie mają intuicyjną władzę rozpoznawania przemalowanych form przemocy. Nie wierzmy „myślicielom” ponowoczesnej Europy, że metafizyka umarła. Mówić tak, to zwykły trik intelektualny i sofistyka. Nie ma światopoglądu bez jawnych lub ukrytych założeń i to one stanowią jego metafizykę, jego wiarę, jego „religię”. Antyreligijność to jedno z wyznań. Kosmopolici to także jedna ze zwartych grup, jeden z – rzec można – „narodów”, mających też swoje mity i swoją strategię etniczną, tak, jak każdy inny naród. Dzisiaj sekta antyreligijnych kosmopolitów zbliża się do możliwości wojny religijnej z tradycjonalistami – obracając tym samym swoją „pokojowość” w… żart. Wojny na razie tylko ideowej, myślowej, informacyjnej. I oby jedyną rzeczą w jaką się ta walka myśli i orientacji zmieni – był dialog, wzajemne słuchanie, rozumienie i szukanie wspólnych rozwiązań. Warunkiem wstępnym do partnerskiej rozmowy jest jednak brak poczucia wyższości i gotowość do – nawet i prawie całkowitej – zmiany swych początkowych przekonań i założeń. Wszak nie od dziś wiadomo, że testowanie, próby wytrzymałościowe i adekwatna korekta – to zawodowe cechy architektów, czyż nie, drodzy panowie z klubu im.Tommaso Campanelli?
Oczywiście, bezprecedensowy eksperyment o nazwie Unia Europejska – może się udać, ale jesteśmy właśnie w momencie, gdy jasno widać, iż potrzebna są korekty i zmiany formuły koegzystencji oraz zmiany stopnia do jakiego dopuszczalna jest ingerencja w sprawy wewnętrzne poszczególnych narodów. I to zmiany wcale nie tylko kosmetyczne, ale być może bardzo dogłębne… Być może potrzebne będzie na nowo sformułowanie definicji tego, czym jest dla każdego z członków UE – interes narodowy i racja stanu.
Gdy reakcja na wymóg zmian będzie sztywna, zamiast elastycznej – wszystko pęknie.
Pomyśl, Europo, gdyż – jak to powiedział kilka dni temu Viktor Orbán – „"Stawką jest przetrwanie naszej cywilizacji!”
* * *
Czas kończyć to moje nietypowe wyznanie miłości do Polski. Opisałem Polskę poprzez… opisanie Europy. Zgodnie ze słowami dawnych mędrców, że:
"Wielka biel zdaje się jak czerń" Laozi 41,9
"Często zdarza się, że przez zysk się traci, a przez stratę zyskuje." Laozi 42,7
"Sobie się przyglądając poznaje się innych." Laozi 54,10
"Im więcej praw i zasad się ustanawia, tym więcej będzie złodziei i rozbojów." Laozi 57,8
"O nieszczęście! Tyś szczęścia opoką." Laozi 58,3.
Starałem się Polskę opisać… Europą. Tak jak – wg słów Poety – „biel najlepiej opisać szarością / ptaka kamieniem /
A „(…)najplastyczniejszym opisem chleba / jest opis głodu”
i „źródlanym przezroczystym / opisem wody / jest opis pragnienia
”A wszystko to, by zarysować choć w domyśle JEJ PORTRET.
Portret Polski tak, jak ją czuję. Niedokończony, wiecznie jasny portret Ojczyzny. Bo Polsko,
Naprawdę jaka jesteś nie wie nikt
Bo tego nie wiesz nawet sama Ty
W tańczących wokół szarych lustrach dni
Rozbłyska Twój złoty śmiech
Przerwany w pół czuły gest
W pamięci składam wciąż
Pasjans z samych serc
Naprawdę jaka jesteś nie wie nikt
To prawda nie potrzebna wcale mi
Gdy nie po drodze będzie razem iść
Uniosę Twój zapach snu
Rysunek ust, barwę słów
Niedokończony, jasny portret Twój
Uniosę go ocalę wszędzie
Czy będziesz przy mnie, czy nie będziesz
Talizman mój, zamyśleń nagłych Twych i rzęs
Obdarowany Tobą miła
Gdy powiesz do mnie kiedyś: wybacz
Przez życie pójdę oglądając się wstecz
Naprawdę jaka jesteś nie wie nikt
To prawda nie potrzebna wcale mi
Gdy nie po drodze będzie razem iść
Uniosę Twój zapach snu
Rysunek ust, barwę słów
Niedokończony, jasny portret Twój
==================================================
OD NIEDAWNA PISZĘ TEŻ NA DRUGIM BLOGU JAKO W A W E L 2 4 https://www.salon24.pl/u/wawel24/ Uszanować chciałbym Niebo, Ziemi czołem się pokłonić, ale człowiek jam niewdzięczny, że niedoskonały... =================================================== Nagroda Roczna „Poetry&Paratheatre” w Dziedzinie Sztuki ♛2012 - (kategoria: poetycki eksperyment roku 2012) ♛2013 - (kategoria: poezja, esej, tłumaczenie) za rozpętanie dyskusji wokół poezji Emily Dickinson i wkład do teorii tłumaczeń ED na język polski ==========================
❀ TEMATYCZNA LISTA NOTEK ❀
F I L O Z O F I A ✹ AGONIA LOGOSU H I S T O R I A 1.Ludobójstwo. Odsłona pierwsza. Precedens i wzór. 2. Hołodomor. Ludobójstwo. Odsłona druga. Nowe metody. 3.10.04.2011 WARSZAWA, KRAKÓW –- PAMIĘĆ I OBURZENIE======= ================ P O E Z J A 1. SZYMBORSKA czyli BIESIADNY SEN MOTYLA 2. Dziękomium strof Strofa (titulogram) 3.Limeryk 4.TRZEJ MĘDRCOWIE a koń każdego w innym kolorze... 5.CO SIĘ DZIEJE H U M O R -S A T Y R A -G R O T E S K A -K A B A R E T 1.KSIĘGA POWIEDZEŃ III RP czyli ZABIĆ ŚMIECHEM 2.KABARET TIMUR PRZEDSTAWIA czyli Witam telefrajerów... 3.III RP czyli Zmierzch Różowego Cesarstwa 4. Biłgoraj na tarasie - SZTUKA PRZETRWANIA DLA ELYT Z AWANSU 5.MANIFEST KBW czyli Kuczyński, Bratkowski, Wołek 6.SONATA NIESIOŁOWSKA a la Tarantella czyli KOLAPS STEFANA 7.Transatlantyckie - orędzie Bronisława Komorowskiego W Ę G R Y 1.WĘGRY, TELEWIZJA, KIBICE 2.GALERIA ZDJĘĆ węgierskich 3.ORBAN I CZERWONY PRĘGIERZ M U Z Y K A 1.D E V I C S 2.DEVICS - druga część muzycznej podróży... 3.HUGO RACE and The True Spirit 4.SALTILLO - to nie z importu lek, SALTILLO - nie nazwa to rośliny 5.HALOU - muzyka jak wytrawny szampan 6.ARVO PÄRT - Muzyka ciszy i pamięci 7. ♪ VICTIMAE PASCHALI LAUDES ♬
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka