hierofant hierofant
193
BLOG

Młody paprykarz

hierofant hierofant Społeczeństwo Obserwuj notkę 2

Młody paprykarz zapytał w sprawie swojej krewnej - jak żyć ?

Siostra ukończyła właśnie studia - jest magistrem z wykształcenia i ponad 3 lata szukała pracy.

 Obecnie zarabia 2 tyś złotych brutto.

Jak żyć ? Co sobie ograniczać by nabyć mieszkanie, zbudować rodzinę i dożyć emerytury.

W obecnym systemie - absolwent uczelni wyższej ma około 21-24 lat ( magister bliżej 24-25 roku życia ). Niewiele wie, niewiele umie i często dopiero po 2-3 latach udaje mu się znaleźć pracę lub ustabilizować zatrudnienie. Absolwent uczelni pracuje bardzo często poza obszarem zawodu wyuczonego. Nie uczy się bowiem narodu roznoszczenia ulotek, sprzątania terenu, stróżowania w obiektach czy wiszenia na telefonie w call center. Uczy się takich specjalności w których praca jest dla 15 góra 30 % absolwentów. Po co reszta się edukuje - nie wiem.

Jak nabyć mieszkanie, jak pomyśleć o rodzinie, co sobie ograniczać i kiedy odpoczniemy na emeryturze.

Jest cała matematyka, którą można zaprząc do liczenia wysokości uposażenia emeryta. Matematyka ta stosuje procent składany z dużą ilością zmiennych o pewnej niepewności takich jak: wysokości płacy, inflacji, deflacji, denominacji.

Posłużmy się prostymi danymi. W wieku 67 lat przechodzimy na emeryturę.

Naukę możemy skończyć do gimnazium i wziąć się do pracy. Jeśli przez 100 % czasu będziemy pracować to okres pracy wynosi około 50 lat.

Student pracuje od około 25-27 roku życia co oznacza że do 67 roku pracować będzie lat 40 - o ile utrzyma ciągłość zatrudnienia. 

Co stanie się jeśli za kryterium prawa do emerytury przyjmiemy okres pracy 35-40 lat?

15+35=50

25+40=65

Przyjmując że każdy ma około 5 lat nieciągłości w zatrudnieniu a matka rodząca 3 dzieci od 5 do 10 lat to kobieta chcąca pracować "faktycznie" na emeryturę musi dożyć 17+10+40=67 lat.

Jeśli jest starsza musi sobie pozwolić na 1 góra dwoje dzieci bo jeśli zacznie pracować około 27 roku życia to albo już odchowała dzieci ( 17+10 ) albo pozwoli sobie na 1 dziecko tracą około 3 lat ( okres urlopu wychawczego ).

27+40+3= 70 lat.

Oznacza to iż okres stażu pracy stanowiący o prawie przejścia na emeryturę musi wynosić od 30-35lat. Pytanie tylko czy społecznie zarabiamy tak dużo aby wskrócić ten okres? Na zachodzie w wielu krajach wypracowany jest 2-3 krotnie większy przychód na obywatela. Powyższe oznacza że czas niezbędny dla uzyskania efektu "należnej emerytury" następującu po około 20-25 latach prowadzi do godziwej emerytury.

Ważne są dane ale założenia ogólne też potrafią pokazać w czym rzecz. Przykładowo - ten sam lek, chleb, woda kosztują ich często połowę mniej "dochodu własnego" z wykonywanej pracy co pozwala "różnicę" zagospodarować - czy to odłożyć, czy też zainwestować.

 

Emerytury nie są dla krajów biednych w których inflacja, bezrobocie i korupcja zjada znaczą cześć majątku wypracowanego przez obywatela.

W tych krajach obywatel powinien pracować aż do śmierci chyba że przekroczy magiczną granicę do której winni dożyć nieliczni. Tylko wtedy system emerytalny konsumując składki innych osób udzwignie byt tych którzy już nie chcą pracować.

 

 


 

hierofant
O mnie hierofant

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo