hierofant hierofant
67
BLOG

Współczesna powtórka z historii ewolucji

hierofant hierofant Społeczeństwo Obserwuj notkę 1

Homo erectus oscylował pomiędzy Afryką a Europą, a rytm jego podróży wyznaczały kolejno następujące oziębienia i ocieplenia klimatu. Wraz z ociepleniem klimatu w Europie następowała zmiana cyrkulacji powietrza a wraz z nią zmniejszenie ilości opadów w Afryce. Susza powodowała wędrówkę zwierzyny na północ, a w ślad za nią podążał praczłowiek. Oziębienia powodowały przesuwanie się roślinności strefy umiarkowanej i stref opadów na południe oraz powrót praczłowieka do Afryki.

Gdy lądolody i pustynie polarne sięgały do 52º szerokości geograficznej północnej (do linii Paryż – Budapeszt) lasy brzozowe związane z klimatem umiarkowanym pojawiały się dopiero od 45 stopnia (od wybrzeży Morza Śródziemnego). Na północ od 45 równoleżnika była tylko stepotundra i tundra krzewiasta. W okresie ocieplenia w Europie las brzozowy zaczynał się od 68º szerokości geograficznej północnej (od koła podbiegunowego), a na północ od tej strefy była tylko tundra, stepotundra i pustynia polarna. W okresie ocieplenia w ciągu kilku tysięcy lat lasy przesuwały się ku północy, podążając za ruchem stref klimatycznych (Mojski J.E.,1993). Doprowadzało to do powolnej migracji gatunku Homo erectus, co rozpoczęło ok. 1.8 mln lat temu wielokrotną jego wędrówkę na trasie północ - południe.

http://zmiany-klimatu.republika.pl/article/article.html

 

Wszystkim obecnym politykom umyka jeden bardzo ważny czynnik tj. postępująca zmiana klimatyczna powodująca poważne susze na terenach obecnej Afryki. Migracja zwierząt, zmiany temperatur rocznych, zmiany rytmów pór roku pokazuje bardzo niebezpieczny kierunek zmian. Mieszkający obecnie w Afryce "mniej ucywilizowani" homo sapiens

 

O ile jesteśmy już dość niezależni od zwierząt dzikich i ich migracji gdyż te nie stanowią naszego pokarmu to sama nasza liczebność i różnorodność kulturowa prowadzi do pojawienia się konfliktów.

Podstawowym tłem tych konfliktów jest pęd napływających samców do przejmowania terytorium w drodze rozmnażania się i zastraszania tubylców. Liczebność najeźdzców, ich agresja czy "zaradność" prowadziła przez wiele lat do osiągnięcia efektu przewagi. Tak zrobił Czyngis-chan, Aleksander Macedoński oraz niezliczone liczby plemion. Niechlubna historia Polski jest historią plemienia które w kooperacji z innymi wycieła rdzannych mieszkańców zachowując jednak część kobiet z którymi "wymieszała krew".

 

Przykład jednego z źródeł niehistorycznych nie zostawia wątpliwości co do istoty migracji Polaków.

 

Od początku X wieku Polanie rozpoczęli gwałtowny podbój Wielkopolski i zachodniego Mazowsza. Palono grody, mordowano ludzi.W ich miejsce powstawały nowe grody i osady. Wszystko to nosiło znamiona z góry założonego planu… Znać było rękę normańską… Takie hipotezy w swojej książce wysuwa A. Zieliński („Legendy polskie…”). Tyle, że są to tylko hipotezy. Nowe państwo przez obcych kronikarzy (niemieckich, czeskich) nazywane było różnie, ale najczęściej „krajem Mieszka”, rzadziej „Licicaviki”. Nazywano je też Schinesghe (Dagome iudex – 991 r) i Wintlandia (sagi skandynawskie).

 

Tak więc cała ta nasza mała historia 1000 lat narodowości poprzedzona była kilkuset letnią drogą migracji plemienia które opuściło swoje ziemie. Obecnie liczne plemiona i narody opuszczają swoje ziemie i "we współczesny" sposób czynią ten mały podbój połączony z próbą zdobycia przewagi. Niestety fala która nadeszła z Afryki jest obecnie niczym wobec tego co może zalać nasze kraje gdy nastanie tam "faktyczna susza", czy "krytyczny punkt" możliwości egzystencji.

 

I czynnikiem tym nie będzie wojna, brak wody lecz "upał" który zacznie "zabijać". Obecne modele zmian klimatycznych nie pokazują w jakim kierunku nastąpią zmiany w ekosystemach.

Przykładowo na terenie Polski może nastąpić zmiana cykli pogodowych prowadząc do dwóch faz klimaty - poru suchej i pory deszczowej. Klimat po podniesieni się temperatur stanie się bardziej podobny do tego na sawannie.

 

Niestety dla całego Narodu - sawanna zbyt wielu z nas nie wyżywi. Emigracja naszej populacji w inne miejsce to kwestia "czasu". Ciekawe czy w momencie tych "ruchów" mas społecznych będzie jeszcze "gdzieś" do którego bez miecza i masy chłopa będzie się można spokojnie udać.

 

I jesli nie zdziczejemy przez te upały i "głód" jak muzułmanie z Azji Mniejszej i Północnej Afryki - kim wtedy będziemy i kto zajmie nasz dotyczasowy kraj. Jest bowiem oczywiste że biały człowiek mało przyzwyczajony jest to takiego dwufazowego klimaty. Co innego nasi Afrykańcy goście. Oni znają go od dziecka i z pewnością ich budowa oraz cechy genetyczne dadzą im w tych warunkach "przewagę".

 

Zamiast krzyczeć - obcokrajowcy gwałcą zastanówmy się kim jesteśmy, czyją ziemie zajeliśmy i czyje żony i córki gwałciliśmy aby "być kim jesteśmy" dziś.

 

Jeśli jest szansa w utrzymaniu "Narodowości" to jedna z dróg polegać może na większym "mieszaniu krwi" a co za tym idzie zmianie dotyczasowych cech genetycznych poprzez "pożyczenie" sobie części z nich od ludności napływowej.

 

Czy razem z zmianą klimaty prawa i natura samego "Narodu" ulegnie zmianie - nie wiadomo. Jedni będą bronić ziemi, inni będą szukać nowego domu. Z pewnościa wielu zginie w walce lub z głodu. Liczebność naszego Narodu ulec może zmniejszeniu. Czy bedziemy podatni wtedy na "napływ" większej ilości uzbrojonego chłopa?

 

Podobnie jak naszym przodkom - ktoś musi na początku pomóc najeźdzcy, ktoś kto go ochroni, wzmocni swoimi siłami i środkami.

Kto wygra ten bój? Pokaże najbliższe stulecie. W obecnym tempie zmian klimatu całkiem możliwe że nasze dzieci już będą świadkami tych zmian i walk.

hierofant
O mnie hierofant

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo