Dziś kolumna rządowa jechała przez Oświęcim, gdy w samochód z Beatą Szydło wjechał Fiat Seiciento.
Dopiero co kolumna wioząca Ministra Obrony wpakowała się w stojący pojazd.
Całkiem niedawno wypadek miała kolumna aut wiozących premier Szydło z lotniska w Tel-Awiwie.
Rok temu w marcu pękła opona w samochodzie Prezydenckim.
Niezależnie od powodów pozostaje zapytać - czy auta były poświęcone oraz czy przed wyjazdem ktoś się do św. Krzysztofa pomodlił. Jak nie to trzeba z wszystkimi do Torunia podjechać a kierowców na małe rekolekcje wysłać by się tej praktyki nauczyli. Dobry to będzie czas aby wyspowiadać ich z grzechów braku uwagi a i od demona nadmiernej prędkości jakimś egzorcyzmem prostą drogą uwolnić.
Jest w tym trochę żartu z tymi masowymi święceniami samochodów ale i trochę powagi. Nie wiem co się dzieje ale jakiś urok od czasu Smoleńska ciąży na tym naszym Narodzie. I coraz bliżej niektórych - Prezydent, Minister Obrony, Pani Premier "dwa razy".
Powody są różne - niemniej zapytam - kto następny? I czy tym razem znów obędzie się bez ofiar.
Inne tematy w dziale Polityka