Sowieci organizują sobie prowokację 12 czerwca. Mają zamiar przejść przez środek Warszawy w nadziei na sprowokowanie zamieszek. To że ruscy czekiści lubią takie numery nie dziwi. Ciekawe jednak kto poprze ten scenariusz z polskiej strony. Kto odpowiada za udzielenie zgody na manifestacje organizowane przez obce służby w Polsce? Czy decyduje o tym policja? Co mają do powiedzenia władze miasta, MSW i MSZ?
Ktoś powie, że to niezależna inicjatywa kibiców...
Czy kibice piłkarscy są zainteresowani politycznymi marszami na terenie obcego państwa? Prawdziwi rosyjscy kibice na pewno przyjadą, jednak jest mało prawdopodobne by byli zainteresowani kagiebowskimi scenariuszami (a raczej wręcz przeciwnie). W jakim celu pułkownik KGB zafundował wycieczkę do Polski zorganizowanym grupom związanym z kagiebowskimi i armijnymi klubami? Wszystko to na kilometr cuchnie prowokacją. Gdyby prześwietlić tych wycieczkowiczów to okazałoby się że każdy z nich to jak nie naszysta (członek kremlowskiej młodzieżówki “nasi” zwanej także “putinjugend”), to omonowiec po cywilnemu czy też nawet profesjonalista z OSNAZ-u. Opinie że policja będzie w stanie kontrolować sytuację budzi śmiech. Nasi “geniusze” nie potrafili nawet zatrzymać autokarów ze stosunkowo niewielką grupą lewackich bandytów z Niemiec. Teraz będą mieli do czynienia z kilkoma tysiącami wyszkolonych i zaprawionych w bojach prowokatorów.
Inne tematy w dziale Polityka
