WGF2012 WGF2012
137
BLOG

USA i Europa wciąż są na siebie skazane

WGF2012 WGF2012 Polityka Obserwuj notkę 0

Chociaż w ostatnich latach ekonomiczna potęga USA i Europy mocno zbladła, to nadal są to główni gracze na światowej scenie gospodarczej. I żeby wygrać z Azją muszą nadal trzymać się razem.

- W 2011 roku USA i UE wygenerowały około 50 procent światowego PKB - zauważyła Frances Burwell, wiceprezes Rady Atlantyckiej, prestiżowego amerykańskiego think tanku podczas wystąpienia na Wrocław Global Forum, dodając, że udział Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej w światowej wymianie towarowej wynosi około 30 procent, a w usługach 40 procent. - Europa jest jednak w stagnacji, a w USA wzrost gospodarczy jest bardzo niewielki, a inne kraje rozwijają się dużo bardziej dynamicznie - podkreśliła Burwell, nie mając wątpliwości, że Amerykanie i Europejczycy będą w przyszłości mieli dużo mniejszy udział w światowej gospodarce. 

Ceny energii mocno w dół?

Tymczasem i Amerykanie,  i Europejczycy muszą zmierzyć się z kwestią azjatycką. - Będą musieli poradzić sobie zarówno z rosnącą potęgą Chin i Indii, napiętymi relacjami między indyjsko-pakistański, jak również z problemem przyszłości Afganistanu po zakończeniu misji NATO. Wysiłki USA w tym względzie nie mogą się udać bez współpracy z Europą - tłumaczył Marc Perrin de Brichambaut, członek francuskiej Rady Stanu i były sekretarz OBWE.

Politycy po obu stronach oceanu wciąż za mało jednak robią dla wzmacniania transatlantyckich relacji. - Mimo licznych rekomendacji płynących zarówno od ekspertów, jak i wynikających po prostu ze zdrowego rozsądku, politycy wciąż boją się usuwać bariery w stosunkach transatlantyckich, bez których o wiele łatwiej byłoby zwiększać wzrost gospodarczy - podkreślał wiceszef czeskiej dyplomacji Jiri Schneider. 

O wadze współpracy między USA i UE mówił prezes PZU. - Czy nam się to podoba, czy nie, USA i Europa powinny być razem. I jeśli nie może to być małżeństwo z miłości, to niech będzie chociaż małżeństwem z rozsądku - przekonywał Andrzej Klesyk, podkreślając, że konieczne jest zwiększenie konkurencyjności, m.in. poprzez zwiększenie produktywności zwłaszcza na etapie wymyślania nowych produktów (np. smartfonów) lub zmianę biznesowego paradygmatu. - Załóżmy, że ceny energii spadają o 60 procent. To potencjalnie możliwe. Stany Zjednoczone dzięki gazowi łupkowego zmieniły się z importera w eksportera. To samo może się stać w Europie. Taka zmiana miałaby ogromne znaczenie zarówno gospodarcze, jak i geopolityczne - podkreślał Klesyk.

Walka o młodych

Eksperci podkreślali też, że sposobem na zwiększenie konkurencyjności danego kraju, jest również zdolność przyciągnięcia przez rządy, jak największej liczby młodych, uzdolnionych ludzi. 

- To walka o talenty rozstrzygnie o tym, kto będzie zwycięzcą, a kto przegranym we współczesnym świecie. Stany Zjednoczone zrozumiały to doskonale i próbują przyciągnąć do siebie najzdolniejszych młodych ludzi z całego świata. Europa wciąż kompletnie sobie z tym nie radzi. Nie mamy pojęcia, jak zwrócić na siebie choćby studentów z Chin - przekonywał Andrzej Klesyk, prezes PZU. - I nie chodzi tylko o liczbę studentów i jakość nauczania, ale również o sposób myślenia - dodał, podkreślając, że młodzi Hindusi i Chińczycy pracują jak szaleni, żeby skończyć studia i to z nimi muszą zmierzyć się Europejczycy i Amerykanie. 

WGF2012
O mnie WGF2012

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka