Wielki Wodz Apaczow Wielki Wodz Apaczow
144
BLOG

Wielokrotnie i do znudzenia tłumaczymy Polakom

Wielki Wodz Apaczow Wielki Wodz Apaczow Polityka Obserwuj notkę 2

że mają zupełnie księżycowe i wyidealizowane wyobrażenie o polityce w USA (i generalnie na Zachodzie) i że wcale nie jest po naszej stronie Atlantyku tak różowo jak myślą i że w ogóle w porównaniu do norm zachodnioeuropejskich to polska polityka jest bardzo sensowna, polscy politycy to całkiem poważni ludzie w dodatku stosunkowo mało skorumpowani.

Nikt nam w to nie wierzy.

Więc próbujemy dalej pozbawiać was złudzeń na temat polityki amerykańskiej.

Pisaliśmy swego czasu jak to żońcia burmistrza miasteczka Nowego Jorkowa, de Bila Blasio, w biały dzień, bez najmniejszej żenady robi niewiarygodne przewały finansowe – i pozostaje zupełnie bezkarna, mimo sprzeniewierzenia z publicznej kasy prawie miliarda dolarów. Jest Murzynką, lewaczką i eks-lesbijką co razem sprawia, że ma potrójny status świętej krowy. Ktoś kto domaga się aby przedstawiła rachunki i rozliczyła się z publicznych pieniędzy którymi zarządzała – jest z automatu rasistą, faszysta i homofobem a z rasistami, homofobami i faszystami się nie rozmawia.

No i w efekcie pomimo odstawienie na oczach wszystkich najzupełniej bezczelnego przewału na miliard dolarów – żaden prokurator się żonńcią burmistrza de Bila nie zainteresował. Tylko spróbowałby!

No a dzisiaj merdia donoszą, że Pani Chirlane McCray została przez męża mianowaną szefową komisji mającej zająć się tym co robić aby Nowy Jorek był miastem bardziej „racially just”, czyli sprawiedliwy względem wszystkich ras, gdy już zostanie otwarty po epidemii.

My, Wielki Wódz, sugerowalibyśmy, że pierwszym krokiem w temacie walki z rasizmem byłoby zaprzestanie traktowania polityków murzyńskich jak stojących ponad prawem świętych krów, których nie można wsadzić do kryminału za przekręty finansowe, bo to byłby rasizm. Ale nie mamy wątpliwości, że Pani Chirlane nie taką walkę z rasizmem ma na myśli.

Już raz rąbnęła prawie miliardzik szefując komisji mającej zajmować się pomaganiem chorym psychicznie, więc teraz chce rąbnąć drugi szefując komisji walczącej z rasizmem.

Złośliwi mówią, że poziom nepotyzmu i korupcji w Nowym Jorkowie de Bila Blasio jest porównywalny z tym co się widzi w jakiś afrykańskich państewkach. My, Wielki Wódz, jako że realia afrykańskie znamy uważamy, ze takie porównania są nie na miejscu.

Nie wyobrażamy sobie aby w jakimś tam afrykańskim królestwie rządzonym – przez jakiegoś Putu Putu – Ojca Ludu możliwa była taka sytuacja jak w Nowym Jorkowie, gdzie żona wodza bezczelnie się szarogęsi i jawnie kradnie publiczna kasę – i nie ma siły aby ja zatrzymać. Gdyby tak było w Afryce – to autorytet króla by momentalnie upadł – bo co to znaczy, że król swojej kobiety nie może wziąć za mordę i zacząć trzymać krótko? Gdyby poddani zobaczyli, że żona króla rozrabia a król jest wobec jej wyczynów bezradny i jeszcze ją do złodziejstwa zachęca – to by zaraz króla obalili i zjedli.

Tak, że uważamy iż porównywanie korupcji w Nowym Jorkowie do korupcji w Afryce – jest obraźliwe dla Afryki. W żadnym półdzikim afrykańskim bantustanie Chirlane mcKray nie mogłaby się tak szarogęsić i kraść jak się szarogęsi i kradnie w Ameryce.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka