Merdia donoszą o kobiecie, która z powodu depresji uważała że jest kurą.
Proszę pomyśleć: A może ta babka po prostu wyprzedziła czasy?
Nie tak dawno facet, który twierdzi że jest kobietą lub kobieta, która uważa się za mężczyznę, lub ktoś kto twierdzi, że jest jedną z trzystu siedemdziesięciu czterech możliwych płci, albo ktoś twierdzący, że nie ma różnic biologicznych między kobietami a mężczyznami a pleć to tylko taka konstrukcja kulturowa – taki ktoś byłby uznany za chorego na umyśle. Po prostu. Wariat i tyle, trzeba go zamknąć w psychiatryku, w pokoju bez klamek aby nie zrobił sobie krzywdy.
Dzisiaj babka, która uważa się za kurę jest uważana za chorą psychicznie. Ale do czasu. Już niedługo lewactwo odkryje istnienie ludzi transanimalnych. Takich, którzy uważają, że są stonogą abo borsukiem. I zacznie się gadanie o dyskryminacji osób transanimalnych, tak jak się walczy z dyskryminacją innych transpojebów.
A całe to akademickie lewackie bucostwo – te wszystkie doktorynie Środowe i Spurkinie rzucą się do głoszenia nowej nauki objawionej o ludziach transanimalnych.
Zobaczycie, że tak będzie. To tylko kwestia czasu.
