Wielki Wodz Apaczow Wielki Wodz Apaczow
515
BLOG

Jak sie te rzeczy robiło dawniej w Wenecji

Wielki Wodz Apaczow Wielki Wodz Apaczow Polityka Obserwuj notkę 2

W Polsce w weekend odbęda sie wybory. Więc dla odmiany opowiedzmy jak sie te rzeczy robiło dawniej w Wenecji.

Przypomnijmy jak wyglądały wybory w Republice Wenecji.

Na czele państwa stał doża, wybierany dożywotnio. Procedura wyborcza była następująca:

Po zwolnieniu sie tronu doży termin wyborów wyznaczała Signoria, czyli taka Rada Stanu.

W oznaczonym dniu najmłodszy członek Signorii udawał się do bazyliki świętego Marka i modlił się od dobry wybór. Po zakończeniu modlitwy wychodził na zewnątrz i szedł ulicą. Zatrzymywał pierwszego napotkanego na ulicy chłopca i zabierał go ze sobą do Pałacu Dożów. Ten chłopiec – ballotino – jak go nazywano miał w wyborach do odegrania ważną rolę. Podczas losowań miał wybierać z urny losy.

W Pałacu Dożów oczekiwałą już Rada – z wyjątkiem tych jej członków, którzy nie mieli ukończonych trzydziestu lat.

  1. W pierwszym losowaniu Rada wybierała spośród swoich członków trzydziestu elektorów,
  2. W drugim losowaniu z trzydziestu elektorów wybierano dziewięciu.
  3. Tych dziewięciu elektorów mianowało czterdziestu, każdy z nich musiał uzyskać przynajmniej siedem nominacji.
  4. Drogą losowania z czterdziestu wybierano dwunastu elektorów,
  5. Tych dwunastu elektorów mianowało dwudziestu pięciu, z których każdy musiał uzyskać przynajmniej dziewięć nominacji,
  6. Z tych dwudziestu pięciu elektorów wybierano poprzez losowanie dziewięciu,
  7. Dziewięciu elektorów mianowało kolejną grupę czterdziestu pięciu elektorów, z których każdy musiał dostać przynajmniej siedem głosów,
  8. Z tych czterdziestu pięciu balottino losował jedenastu
  9. Jedenastu elektorów mianowało czterdziestu jeden, z których każdy musiał dostać przynajmniej dziewięć głosów,
  10. Każdy z tych czterdziestu jeden elektorów udawał się na mszę po której indywidualnie składali przysięgę, że w wyborach kierować się będą uczciwością i dobrem Republiki,
  11. Po przysiędze zamykano ich w pałacu dożów na konklawe na które postronni nie mieli wstepu, Przed pałacem stawiano wartę marynarzy aby gwarantować tajność obrad,
  12. Podczas konklawe każdy elektor pisał nazwisko kandydata na kartce papieru i wrzucał ja do urny. Potem urnę otwierano i odczytywano nazwiska.
  13. Ponownie do urny wrzucano kartki z nazwiskami kandydatów, któzy zostali zgłoszeni w poprzedniej rundzie – z tym, że teraz po jednej kartce na każdego, bez względu na to ile dostał głosów.
  14. Z urny losowano jedno nazwisko. Ten kogo wylosowano, jeżeli był obecny, opuszczał salę. Pozostali dyskutowali jego kandydaturę. Równiez wszyscy inni elektorzy, którzy nosili to samo nazwisko (bo np. pochodzili z jednej rodziny) opuszczali salę,
  15. Jeżeli elektorzy uznali, że byłby dobrym kandydatem wołano go z powrotem i elektorzy zaczynali go wypytywać o co chcieli. Jeżeli byłyby przeciwko niemu jakieś oskarżenia – mógł się w tym momencie bronić.
  16. Po dyskusji przeprowadzano głosowanie. Jeżeli dostał przynajmniej dwadzieścia pięć głosów – ogłaszano go dożą. Dwony Bazyliki Świętego Marka zaczynały bić a nowy doża wychodził przed pałac i pokazywał sie ludowi. Jeżeli nie dostał dwudziestu pięciu głosów – losowano następne nazwisko z urny.

Nic dziwnego, że mając tak prosty i logiczny system wyborczy Republika Wenecka przetrwała dziewięćset lat!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka