Toscana Toscana
109
BLOG

Likwidacja RCB i standardów NATO w projekcie MSWiA. 2

Toscana Toscana Polityka Obserwuj notkę 1
Strategicznym celem zmian nie jest likwidacja RCB, ale poprawa SKUTECZNOŚCI ZARZĄDZANIA KRYZYSOWEGO, poprawa we wszystkich jego obszarach. Głównym problemem jest analiza funkcjonalności całego systemu, nie tylko dotyczących MSWiA, m.in. analiza i poprawa problemów systemowych związanych z Rządowym Zespołem Zarządzania Kryzysowego, Otoczeniem Centrum oraz problemów legislacyjnych dotyczących w szczególności właściwości i kompetencji podmiotów uczestniczących w zarządzaniu kryzysowym.

W dniu dzisiejszym pojawiła się na Salonie redakcyjna notka: "To koniec RCB. Dyrektor podał się do dymisji". Szkoda tylko, że nie zawarte są w niej pełne informacji. W szczególności nie ma odniesienia do opinii Rady Legislacyjnej przy Prezesie Rady Ministrów na temat projektu tej Ustawy.

https://www.salon24.pl/newsroom/1305248,to-koniec-rcb-dyrektor-podal-sie-do-dymisji


Blisko rok temu popełniłem notkę w tym temacie:

https://www.salon24.pl/u/wieslawg/1234466,likwidacja-rcb-i-standardow-nato-w-nowej-propozycji-ustawy

W międzyczasie prowadziłem bardzo obszerną korespondencję z Biurem Ministra SWiA. 

LIKWIDACJA RCB I STANDARDÓW NATO W NOWEJ PROPOZYCJI USTAWY MSWIA O OCHRONIE LUDNOŚCI  ORAZ O STANIE KLĘSKI ŻYWIOŁOWEJ

W ślad za skierowaną wcześniej do Biura Ministra SWiA korespondencją, przedstawiam stanowisko dotyczące UZASADNIENIA PROJEKTU USTAWY o ochronie ludności oraz o stanie klęski żywiołowej.

Zdaniem i w mojej ocenie, przedmiotowe Uzasadnienie oprócz lakonicznych i niepopartych dowodami tez – nie stanowi ani merytorycznego ani też jurydycznego rozpoznania, analizy i wniosków, są to tylko lakoniczne słowa.

W Uzasadnieniu przytaczane są wprawdzie pewne dane / rzeczy, ale nie mają one odniesienia do ani do faktycznych okoliczności ani do rzeczywistości.

1. Analiza kryzysów. 1997 r. – 2022 r.

Autorzy powołują się wprawdzie, przedstawiają nawet laudację na rzekomą analizę sytuacji kryzysowych

czy kryzysów, ale są one niezgodne ze rzeczywistością. Takiej analizy w Uzasadnieniu de facto nie ma.

a) Powódź tysiąclecia w 1997 r.

Ten kryzys został totalnie pominięty, chociaż przedstawia niezwykle ważne wręcz fundamentalne znaczenie analizy i wniosków dotyczących funkcjonowania Zarządzania kryzysowego.

Taka analiza została zrobiona 1, 2, 3 - i przedstawione zostało unikatowe rozwiązanie . Wnioski te są do dziś aktualne, tak samo jak przedstawione koncepcja i projekt - rozwijane technologicznie nieustannie od początku 1990 r.

Nie można pominąć, że jednym z głównych błędów w 1997 r. była centralizacja. Ten sam błąd powielany jest dzisiaj po 25 latach w projekcie USTAWY MSWiA.

Autorzy tego projektu, powinni rozróżnić pojęcie centralizacji, która jest głównym założeniem projektu MSWiA - od Centrum funkcjonującego w systemie rozproszonym .

Najlepszym rozwiązaniem znanym aktualnie w tym zakresie jest sieciocentryczność . Osiągnięcie przewagi informacyjnej przekłada się na jakość dowodzenia / zarządzania kryzysowego.

W przedstawionym projekcie MSWiA nie ma chociażby koncepcji czy pomysłu jak zapewnić skuteczność i sprawność zarządzania w sytuacjach kryzysowych, jak musi funkcjonować zbieranie danych, analiza ich, prognozowanie, wspomaganie decyzji itd. - i zarządzanie kryzysem w miejscu jego powstania.

b) Nawałnica w Suszku. 11/12.08.2017 r.

Powoływanie się przez MSWiA na rzekomą analizę nawałnicy i tragedii w Suszku z 11/12.08.2017 r. jest całkowicie nieuprawnione. Tym bardziej, że nie wyciągnięto żadnych wniosków mających na celu poprawę skuteczności funkcjonowania zarządzania kryzysowego. MSWiA zignorowało również analizy zewnętrzne:

pismo IP1703 z dnia 26.08.2017 r. , IP1704 z dnia 29.08.2017 r. , IP1705 z dnia 05.09.2017 r. , IP1706 z dnia 11.09.2017 r. , IP1707 z dnia 25.09.20117 r. .

Jedynym praktycznym wnioskiem była bardzo pośpieszna i nieuzasadniona ocena rządu "karygodnych" działań Starostwa w Chojnicach. Próbowano znaleźć przysłowiowego kozła ofiarnego w osobie Dyrektora N. Starostwa w Chojnicach. Nieuzasadniona była ocena rządu działania tej osoby jako „karygodna”, gdyż była ona co najwyżej naganna ale nie karygodna. Sąd kary tej osobie nie wymierzył. Vide: pismo IP2001 z dnia 24.02.2020 r. , IP2002 z dnia 02.03.2020 r. .

Ale nie można tu pominąć, że w poszukiwaniu „jednej ofiary" zbagatelizowane zostały wszystkie istotne błędy, błędy systemowe i legislacyjne. Twierdzę, że gdyby nawet synoptyk IMGW siedział przy tym samym biurku co Minister SWiA to doszłoby do klęski żywiołowej, również teraz. Problemem jest „komunikacja w tym samym język, a raczej jej brak”. Co więcej, IMGW oceniał zagrożenia nawałnicy w Suszku na podstawie Ustawy Prawo wodne (Sic!) dotyczącej zagrożeń hydrologicznych.

Do tej pory nie ma Ustawy w zakresie zagrożeń meteorologicznych, są tylko opracowania wewnętrzne. W każdym przypadku nie są one adekwatne to systemu NATOwskiego i Ustawy o zarządzaniu kryzysowym. Stąd też słuszny pomysł wprowadzenia powiadamiania o zagrożeniach przy użyciu SMSów, okazał się całkowicie błędny w realizacji – ale nie z winy RCB – tylko jak wyżej na skutek błędów systemowych.

c) Epidemia SARS-CoV-2. 2019 - 2022 r.

Trudno uznać za merytoryczne - lakoniczne i niepoparte konkretami stwierdzenie czy wręcz laudację w uzasadnieniu na temat sukcesu w walce z epidemią SARS-CoV-2. Wbrew tej nieuprawnionej tezie, popełnionych zostało dużo błędów, o których zresztą powiedział Premier Morawiecki. Jednakże, nie wyciągnięto żadnych wniosków.

A tym najważniejszym pytaniem i wnioskiem w mojej ocenie jest:

Byliśmy krajem, który bardzo dobrze radził sobie z epidemią, ale obecna sytuacja wskazuje na popełnione błędy. Dlaczego staliśmy się jednym z krajów, który poradził sobie najgorzej?

Koronawirus – jak w przypadku Powodzi w 1997 r. - zdemaskował stan bezpieczeństwa narodowego. 

W warunkach absolutnego chaosu były tworzone nowe struktury dublujące działanie już istniejących.

To nie był sukces, ale katastrofa porównywalna pod względem ilości ofiar i skutków finansowych z wojną lokalną. Tu bardzo skrótowa analiza i wnioski: pismo IP2008 z dnia 15.04.2020 r. , IP2101 z dnia 01.08.2021 r. , IP2102 z dnia 11.08.2021 r. .

Problemy związane ze służbą zdrowia istniały od lat, nie można tu pominąć że resort był zupełnie nieprzystosowany do walki z epidemią i zarządzania kryzysem. Zbagatelizowane zostały wcześniejsze błędy, m.in. dotyczące poprawy funkcjonowania w przypadku superbakterii.

Trudno tu pominąć działania Rady Medycznej, która w niesławie została zdymisjonowana, która poprzez szereg popełnionych błędów, doprowadziła do katastrofalnych skutków walki z kryzysem.

Nie mniej interesującą jest informacja z 15.11.2022 r., że „Firmy farmaceutyczne dopiero teraz zaczynają... badania nad potencjalnymi skutkami ubocznymi szczepionek na COVID-19” . Chodzi tu oczywiście o badania potencjalnych długoterminowych (czyli co najmniej dziesięcioletnich) skutków ubocznych szczepionek.

Jak wcześniej, Rządowe Centrum Bezpieczeństwa obok Agencji Wywiadu działały tak jak należy, czego niestety nie można powiedzieć o pozostałych organach.

d) Kryzys na Odrze

Ten kryzys zupełnie nie istnieje w projekcie Ustawy MSWiA - a analogicznie jak w przypadku epidemii SARS-CoV-2 - zdemaskował stan bezpieczeństwa narodowego.

Kryzys ten dobitnie pokazał na błędy systemowe i legislacyjne istniejące od kilkudziesięciu lat. Błędy związane z funkcjonowaniem otoczenia, a raczej braku otoczenia zintegrowanego z Centrum . Muszą być nie tylko "centra" resortowe, ale muszą być one zintegrowane z Centrum - a co najważniejsze - ta integracja musi być w jednolitym systemie. Nie może być tak, jak np. w przypadku IMGW, że istnieją tylko ostrzeżenia, a według Ustawy ostrzeżenia oraz alerty. Brak jednolitego systemu prowadzi do chaosu i dezinformacji.

Jak wcześniej, Rządowe Centrum Bezpieczeństwa działało tak jak należy, bez żadnych uchybień, czego niestety nie można powiedzieć o pozostałych organach.

e) Wojna w Ukrainie

Temat zupełnie pominięty w projekcie USTAWY MSWiA, tak jakby zagrożenie dla Polski zupełnie nie istniało. Temat pominięty, chociaż wojna w Ukrainie trwa już od 10 miesięcy, od lutego 2022 r. Dopiero eksplozja pocisku w Przewodowie pokazała, że zagrożenie i sytuacja kryzysowa są realne.

Nie można tu pominąć, że np. Węgry wprowadziły „stan zagrożenia wojną". A u nas takiego zagrożenia rzekomo nie ma, chociaż Premier Morawiecki bardzo słusznie wprowadził drugi stopień alarmowy BRAVO i trzeci stopień alarmowy CHARLIE-CRP na całym terytorium kraju. Dodatkowo drugi stopień alarmowy (BRAVO) został wprowadzony wobec polskiej infrastruktury energetycznej mieszczącej się poza granicami kraju. Wbrew „uspokajającym" informacjom w mediach, stany alarmowe to nie ostrzeżenia, to nie tylko monitorowanie - ale to obowiązki, konkretne działania wyznaczone dla administracji i służb .

To są wysokie i bardzo wysokie stopnie alarmowe, nad CHARLIE-CRP jest tylko DELTA-CRP, czwarty, najwyższy stopień alarmowy świadczący o największym zagrożeniu.

Ale co niezwykle istotne, ten zakres dotyczy stosunkowo wąskiej grupy zagrożeń i dotyczących co do zasady zagrożeń stricte militarnych.

Ustawa z dnia 18 kwietnia 2002 r. o stanie klęski żywiołowej, a tym bardziej projekt USTAWY MSWiA nie uwzględniają zagrożeń wojną w zakresie pozamilitarnym, tzn. ochrony olbrzymiej większości naszego społeczeństwa. To nie dotyczy tylko ochrony w zakresie przedstawionym przez MSWiA, ale jak bardzo słusznie zauważył Premier Morawiecki w wyniku sytuacji kryzysowej po eksplozji pocisku w Przewodowie. Bardzo słusznie, bo w tym zakresie problem dotyczy funkcjonowania całego państwa a nie tylko MSWiA, ale koniecznym jest nie tylko zauważenie problemu, muszą za tym iść bardzo konkretne rozwiązania systemowe i legislacyjne.

Dlatego też, projekt USTAWY MSWiA musi być w tym zakresie totalnie zmieniony. Dlatego też musi to (strategiczne i wykonawcze aspekty poprawy skuteczności funkcjonowania zarządzania kryzysowego) odbyć się na podstawie rozmów i podstawowych ustaleń pomiędzy Prezydentem RP, BBN, Premierem, RCB i MSWiA, a następnie na forum Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego.

f) Kryzys finansowy / ekonomiczny

Kryzys finansowy / ekonomiczny był wielokrotnie omówiony w korespondencji. Przy czym w Ustawie o zarządzaniu kryzysowym, kryterium skutków ekonomicznych jest jednym z trzech kryteriów przekrojowych, obok kryterium ofiar w ludziach i kryterium skutków społecznych. Z realnym, globalnym kryzysem finansowym spotkaliśmy się w latach 2007-2009. Ale do dnia dzisiejszego kryzys finansowy jako istotny element Bezpieczeństwa Narodowego nie znajduje należnego miejsca w prawie.

Historia pokazuje, że są dwie rzeczy, których można być pewnym, jeśli chodzi o kryzysy finansowe: nastąpi kolejny, który nie będzie taki sam, jak poprzedni. Kryzysy finansowe są niestety dość powszechne i często powodują wiele szkód, których skutki można odczuwać jeszcze przez wiele lat.

Bynajmniej, ostatni kryzys jest w rzeczywistości serią następujących po sobie kryzysów a nie jest kryzys spowodowany jedną tylko przyczyną. Obecny kryzys, istniejący nie tylko w Polsce, ma swoje źródła w epidemii koronawirusa, wojny w Ukrainie jak również działach Komisji Europejskiej. Olbrzymia, ale nie jedyna część to oczywiście wojna wszczęta przez Putina, ale nie można pominąć tych pozostałych źródeł.

Inflacja to tylko jeden z elementów tego kryzysu. Element bardzo widoczny, ponieważ dotyka praktycznie każdego obywatela. Ale nie mniej istotnym elementem jest nie tyle co zadłużenie naszego państwa, ale bieżące oprocentowanie długu i sytuacja na rynkach finansowych, bieżąca i prognozowana.

2. Sytuacje kryzysowe, kryzysy oraz ich wielowymiarowość

Temat ten był również poruszany w korespondencji wielokrotnie. Sprowadzenie w dobie obecnej kryzysów do klęsk żywiołowych - zarówno w Konstytucji RP, Ustawie o stanie klęski żywiołowej a tym bardziej projekt USTAWY MSWiA – TO ANACHRONIZM – istniejący jeszcze z czasów PRLu.

Jako przykład – od dawnych czasów a tym bardziej od Wielkiej powodzi w 1997 r. rzeczą bezsporną jest, że w zakresie „powodzi” występuje szereg problemów, m.in.:

- „woda” – stricte powódź – co jest oczywiste, ale nie jest to jedyny problem;

- woda zdatna do picia;

- energia elektryczna;

- infrastruktura;

- transport, logistyka;

- aspekty medyczne, sanitarno-epidemiologiczne;

- ewakuacja;

- aspekty psychologiczne;

- społeczne;

- ekonomiczno-finansowe.

Epidemia SARS-CoV-2 udowodniła, że obok problemu epidemicznego mieliśmy do czynienia z kryzysem finansowym oraz społecznym.

Wojna w Ukrainie pokazuje w sposób bezsporny na szereg innych zagrożeń. Niektóre z nich zostały pokazane przez Premiera Morawieckiego. Jak wskazuje się na stronie MSWiA wprowadzenie stopnia BRAWO „jest związane z aktualną dynamiczną sytuacją geopolityczną w regionie i w Ukrainie oraz wzmożonym ruchem na granicy .

Tak więc, bardzo słusznie zauważono, że wojna w Ukrainie ma charakter nie tylko stricte militarny ale również geopolityczny.

Jednakże wojna i kryzysy z nią związane mają znacznie szerszy charakter aniżeli stricte militarny, w tym terroryzm państwowy, wojna informacyjna itd.

To również m.in. kryzys uchodźczy, migracyjny (zupełnie odrębny), finansowo-ekonomiczny, energetyczny, paliwowy, żywnościowy... Jednym z ich elementów jest np. dezinformacja, panika... Ale mamy również do czynienia innymi rodzajami kryzysów: np. zmianami klimatycznymi...

Podpisanie przez Premiera Morawieckiego zarządzenia dotyczące obowiązywania stopni alarmowych w Polsce, w tym bardzo wysokiego stopnia CHARLIE-CRP alarmowego w całej Polsce – ma swoje bardzo poważne konsekwencje nie tylko dla instytucji państwowych, ale też dla każdego obywatela.

Aby wprowadzić CHARLIE-CRP, służby muszą mieć wiarygodne informacje o planowanym ataku, który zagraża bezpieczeństwu lub porządkowi publicznemu. Dotyczy to zarówno infrastruktury i obywateli w naszym kraju jak też infrastruktury i obywateli poza granicami Polski. Te stopnie (tu CRP) wprowadza Premier kiedy zachodzi ryzyko ataków komputerowych na kluczowa dla bezpieczeństwa naszego Państwa infrastrukturę, np. banki, elektrownie, telekomy, szpitale...

Nie ma wątpliwości, że służby IT zostały powiadomione, ale w naszej rzeczywistości i co do zasady przeciętny obywatel nic nie wie o zagrożeniu. A można tak jak np. Niemcy uprzedzić społeczeństwo.

Bardzo słusznie stwierdza się w komentarzu do Ustawy o zarządzaniu kryzysowym , że obowiązuje ona już niemalże 15 lat i stanowi istotny akt prawny w relacjach pomiędzy państwem (jego organami różnego szczebla oraz kategorii), a obywatelami (erga omnes). A właśnie tego – prawidłowych relacji pomiędzy państwem i obywatelami bardzo często w sytuacjach kryzysowych brakuje. Organy, w tym „centra” (w odróżnieniu od "Centrum") w poszczególnych resortach, co do zasady zadawalają się jedynie tym, że „ostrzegły", chociaż nawet to nie zawsze jest zgodne z rzeczywistością.

3. Likwidacja Rządowego Centrum Bezpieczeństwa i standardów NATO

Przedstawione w uzasadnieniu MSWiA lakoniczne stwierdzenie, cytuję: „Obecnie funkcjonujące Rządowe Centrum Bezpieczeństwa nie spełnia pokładanych w tym zakresie oczekiwań, a przyjęta formuła działania sprawdza się wyłącznie w bardzo ograniczonym zakresie, tym samym nie dając pożądanych rezultatów w sytuacji wymagającej zarządzania kryzysowego.” – jest dowodem

(i) pozamerytorycznej oraz pozbawionej dowodów i argumentów tezą;

(ii) działaniem wbrew obowiązującym normom, zasadom i przepisom prawa.

Teza ta – totalnie błędna i niczym nieuzasadniona – ma charakter orzeczniczy. A zatem niezwykle istotne pytanie: na podstawie jakiego przepisu prawa MSWiA dokonał analizy, ocenił, rozpatrzył i orzekł w sprawie likwidacji Rządowego Centrum Bezpieczeństwa.

Dalej wprawdzie pisze się: „Wynika to przede wszystkim z faktu, że RCB - działające na podstawie ustawy z dnia 26 kwietnia 2007 r. o zarządzaniu kryzysowym jako państwowa jednostka budżetowa podległa Prezesowi Rady Ministrów – w praktyce nie może realizować zadań i podejmować wiążących decyzji w sprawach konstytucyjnie przypisanych właściwym ministrom, zarówno w fazie zapobiegania i przygotowania, jak i w sytuacji zaistnienia sytuacji kryzysowej, tj. w fazie reagowania i odbudowy.” – co dowodzi, że:

(iii) projektodawca Ustawy MSWiA nie rozumie ani roli i zadań ani zarządzania kryzysowego ani tym bardziej Rządowego Centrum Bezpieczeństwa;

(iv) uprawnienia RCB i jego Dyrektora wynikają wprost z Ustawy o zarządzaniu kryzysowym, niemalże od 2007 r. podnoszony był ten problem – i adresatem nie jest RCB tylko Premierzy oraz Rząd;

(v) kuriozalnym wręcz jest fakt, iż art. 8.8 Ustawy o zarządzaniu kryzysowym, który określał wyjątkową niską rolę Dyrektora RCB, cytuję: „ Sekretarzem Zespołu jest dyrektor Rządowego Centrum Bezpieczeństwa” – został całkowicie uchylony;

(vi) Dyrektor Rządowego Centrum Bezpieczeństwa MUSI mieć uprawnienia Ministra (Sekretarza Stanu) – ale adresatem koniecznych zmian nie jest RCB tylko Premierzy oraz Rząd;

(vii) ale całkowicie błędna jest teza, że zmiany proponowane w USTAWIE MSWiA mają dotyczyć „nowego superministra” – którym ma zostać Minister SWiA;

(viii) rola Dyrektora Rządowego Centrum Bezpieczeństwa nie może polegać na podejmowaniu „wiążących decyzji” przypisanych właściwym ministrom, na staniu się / bycia superministrem; (ix) rola Dyrektora Rządowego Centrum Bezpieczeństwa ma polegać na zarządzaniu całością kryzysu, analizą różnych zagrożeń, ich oceną, szacowania ryzyka, wspomagania decyzji, koordynacją działań poszczególnych „centrów” i służb w różnych resortach itd.

Dla porównania, już w styczniu 2020 r. RCB powinno dostać dane nie tylko prognostyczne ale różne scenariusze zarówno z Ministerstwa Zdrowia, Ministerstwa Finansów i in. – a tego nie otrzymało. Jednakże do marca nie były podjęte żadne działania na szczeblu rządowym. I znowu – RCB obok Agencji Wywiadu było jedynym podmiotem, który zachował się tak jak należy (Sic!).

Nie można tu pominąć, że Rządowe Centrum Bezpieczeństwa POWINNO być wyposażone w najbardziej zaawansowane technologie strategiczne – aby móc realizować zarządzanie kryzysowe. A jest to kolejny zarzut, którego adresatem nie jest RCB.

Dalej: „Proponowane rozwiązanie legislacyjne stanowi odpowiedź na postulaty zmian zgłaszane przez władzę ustawodawczą i wykonawczą, Najwyższą Izbę Kontroli, środowisko naukowe i obywateli, a także praktyków funkcjonujących w systemie zarządzania kryzysowego różnych szczebli administracji rządowej i samorządowej.”

Stwierdzenie to stanowi rozminięcie się totalne z rzeczywistością, a wręcz zakłamanie konkretnych faktów. Prawdą jest, że postulaty zmian były od wielu lat zgłaszane przez środowiska naukowe i obywateli a także praktyków funkcjonujących w systemie zarządzania kryzysowego. A na tym cała prawda się kończy, gdyż wysuwane postulaty były wręcz przeciwne projektowi Ustawy MSWiA. Projekt ten spotkał się od początku z krytyką nie tylko obywatelską ale też praktyków funkcjonujących w systemie zarządzania kryzysowego.

Słusznie w projekcie Ustawy MSWiA wskazuje się na raport NIK, jednakże należy tu podkreślić, że (x) istota raportu sprowadza się do poprawy sprawności i skuteczności funkcjonowania systemu zarządzania kryzysowego – a nie likwidacji RCB;

(xi) problemy sprowadzają się do konieczności wprowadzenia zmian systemowych i legislacyjnych;

(xii) szczególne znaczenie odgrywa tu finansowane struktur zarządzania kryzysowego - a raczej jego brak;

(xiii) tym samym adresatem wprowadzenia koniecznych zmian jest „Zespół" i Premier;

(xiv) brak działań systemowych i legislacyjnych uwidoczniły ostatnie kryzysy;

Należy tu mocno podkreślić, że „NIK pozytywnie oceniła m.in. organizowanie i prowadzenie przez RCB, wojewodów i starostów szkoleń, ćwiczeń i treningów z zakresu zarządzania kryzysowego, celowe i oszczędne wydatkowanie środków finansowych na zadania z zakresu zarządzania kryzysowego przez większość skontrolowanych jednostek, prawidłową realizację zadań w sytuacji kryzysowej w zakresie reagowania na zagrożenia, koordynacji działań oraz usuwania skutków zdarzeń kryzysowych w zdecydowanej większości skontrolowanych jednostek.”

Wydźwięk raportu NIK jeszcze z 2011 r. jest taki, że przez to, iż nie opracowano przez Zespół dokumentów strategicznych, mamy do czynienia z zachwianiem czy nieistnieniem systemu reagowania... Kryzys związany z epidemią, sytuacja kryzysu finansowego, sytuacja kryzysowa w związku z wojną w Ukrainie dowodzą na najwyższy priorytet stworzenia nowego Krajowego Planu Zarządzania Kryzysowego. Mamy zupełnie nową sytuację, która jest związana nie tylko z klęskami żywiołowymi.

Dlatego też, nowa sytuacja, projekt USTAWY MSWiA musi być w tym zakresie totalnie zmieniony. Dlatego też musi to (strategiczne i wykonawcze aspekty poprawy skuteczności funkcjonowania zarządzania kryzysowego) odbyć się na podstawie rozmów i podstawowych ustaleń pomiędzy Prezydentem RP, BBN, Premierem, RCB i MSWiA, a następnie na forum Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego.

Od tego należy rozpocząć, a nie budować czegoś na fundamencie tego co dzisiaj jest już anachronizmem i cofa na w zakresie zarządzania kryzysowego co najmniej o 25 lat.

Dalej: bardzo słuszny jest wniosek NIK: „Z powodu niewystarczających środków finansowych organy administracji publicznej nie w pełni wykonują zadania w zakresie ochrony [przeciwpowodziowej - ale nie tylko tej ochrony], natomiast z budżetu państwa wydatkowane są następnie wielomilionowe kwoty na usuwanie skutków [powodzi] kryzysu.” O tym również wielokrotnie było wskazywane do KPRM. A konkretnym dowodem są skutki kryzysu epidemii koronawirusa, kwoty już nie wielomilionowe ale wielomiliardowe.

Abstrahując od faktu, iż postulaty zmian o których wspomina się w uzasadnieniu były przez 25 lat traktowane przez KPRM jak projekt „pomalowania ławeczek, na zielono czy na zielono w kropki”, po tylu latach okazało się, że dokumenty (to już co najmniej kilka tomów) był wprawdzie „rozpatrywany” ale przez Departament, który w tym zakresie nie był właściwy.

Jak pozytywny przykład: „Krajowa Mapa Zagrożeń Bezpieczeństwa" , ale to mniej niż procent tego, co powinno być. Takie mapy zagrożeń powinny stworzyć resorty i "centra" uczestniczące w zarządzaniu kryzysowym. Powinna być jednolita ocena w skali (tu roboczo) 8-mio stopniowej (0+3 stopnie ostrzeżeń i 4 stopnie alertów). Na ich podstawie stworzona powinna być również mapa całości zagrożeń zarówno aktualnych jak i prognozowanych.

Taka merytoryczna ocena zagrożeń i stanu bezpieczeństwa powinna być podstawą działań na szczeblu państwa jak i lokalnym. Konieczna jest przy tym Mapa Ryzyka.

W całości potwierdzam swoje pełne poparcie dla tych elementów propozycji Ministra SWiA, które nie budzą wątpliwości, które są właściwe – i które stanowią nasze dobro wspólne, dobro Rzeczypospolitej Polskiej jednakże, jako osoba, która od ponad 30 lat – w Polsce jest bardzo nieliczna grupa ludzi o tak dużym doświadczeniu – aktywnie i na bieżąco zajmuje się problematyką bezpieczeństwa narodowego i zarządzania kryzysowego – nie mogę milczeć a tym bardziej wspierać tych fundamentalnych założeń USTAWY, które są chybione a wręcz błędne – i które stanowią realne i poważne zagrożenie dla Bezpieczeństwa Narodowego Rzeczypospolitej Polskiej.

W całości podtrzymuję stanowisko, że projekt ten, w tym stanie w jakim jest – nie powinien zostać poddany legislacji ze względu na istniejące w tym projekcie błędy kardynalne, które zostały szeroko uzasadnione i udowodnione w mojej korespondencji, a ponadto że takie samo stanowisko zostało wyrażone przez wielu ekspertów w dziedzinie Zarządzania kryzysowego,

Znamiennym przy tym jest fakt, że w tym zakresie jak przedstawionym wyżej, nie została publicznie przedstawiona ani jedna pozytywna opinia ekspercka na temat propozycji projektu USTAWY, znane są wyłącznie opinie negatywne.

W oparciu o wieloletnie doświadczenie, analizy kryzysów począwszy od 1997 r, wiedzę powziętą z wiodących firm na świecie w tym zakresie, przedstawiam następujące stanowisko:

1. aktualna sytuacja zarówno w Polsce jak i na świecie wymaga wprowadzenia istotnych zmian w zakresie bezpieczeństwa narodowego jak też zarządzania kryzysowego, zmian zarówno legislacyjnych jak również systemowych;

2. rzeczą pozytywną jest USTAWA z dnia 11 marca 2022 r. o obronie Ojczyzny;

3. nie budzi przy tym wątpliwości konieczność zmian dotyczących "ochrony ludności"

4. jednakże nie tyle niezrozumiałym co wręcz błędnym jest ograniczenie kryzysów do stanów klęski żywiołowej, a tym samym / tym bardziej,

5. likwidacja RCB oraz standardów NATO.

Rzeczą bezsporną jest znaczenie i udział w zarządzaniu kryzysami samorządów, polityków i urzędników, ale błędną jest teza, iż osoby te zarządzają kryzysem – sprawowanie nadzoru nie jest zarządzaniem / nie jest dowodzeniem. Analogicznie, olbrzymia lecz zupełnie inna jest rola Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej czy Ministra Obrony w czasie pokoju, a inna w czasie wojny.

Propozycja MSWiA stanowi również dowód niezrozumienia istoty zarządzania kryzysowego, niezrozumienia i rozróżnienia tego czym jest sytuacja kryzysowa a czym jest kryzys.

W systemie zarządzania kryzysowego muszą istnieć trzy fundamentalne elementy (podmioty):

(1) osoba która sprawuje nadzór, (2) osoba która dowodzi (zarządza) i (3) sztab.

Te trzy elementy nie tylko muszą istnieć – ale co najważniejsze – od współdziałania ich zależy sprawność i skuteczność zarządzania kryzysowego.

Co więcej, rola podmiotów uczestniczących w zarządzaniu kryzysowym zależy od stopnia zagrożenia, rozwoju sytuacji kryzysowej, przejścia jej w stan kryzysu (czyli rozróżnienie stanów ostrzegawczych i alertów, rozróżnienie stanów monitorowania i przygotowania do działania od stanów działania służb, a w szczególnych przypadkach od stanu szczególnego zagrożenia, stanu nadzwyczajnego.

Dlatego też olbrzymie zdziwienie moje budzi fakt, iż dyskusje toczą się tylko w tym jednym obszarze. Pytanie retoryczne, jak Minister Obrony może przygotować armię do wojny bez udziału Generalicji i bez udziału Sztabu Generalnego? Jak może to być zrobione bez określenia Strategii Bezpieczeństwa Narodowego?

Jeszcze raz należy przypomnieć i podkreślić, że jednym z kardynalnych błędnych założeń projektu jest ograniczenie kryzysów do klęsk żywiołowych.

W przypadku klęsk żywiołowych rola MSWiA, rola służb ratowniczych jest niezwykle istotna, ale w przypadku wielu innych kryzysów, w szczególności kryzysów wielowymiarowych MSWiA odgrywa rolę pomocniczą, nie jest podmiotem dominującym w zarządzaniu kryzysem.

Stan klęski żywiołowej jest na dzień dzisiejszy totalnym anachronizmem, nie stanowi odpowiedzi na istniejące zagrożenia. Ten anachronizm był powielany między innymi w Ustawie z dnia 18 kwietnia 2002 r. o stanie klęski żywiołowej poprzez sztuczne dopisywanie do niej coraz to nowych kryzysów jako klęsk żywiołowych – a klęskami żywiołowymi de facto nie będącymi.

Propozycja likwidacji RCB nie ma żadnego uzasadnienia a wręcz stanowi przykład działania wbrew obowiązującym regułom i przepisom prawa. Nie można tu przytoczyć analogii do bezzasadnej i nieuprawnionej a wręcz bezprawnej stygmatyzacji Dyrektora Wydziału Zarządzania Kryzysowego w Chojnicach. Stygmatyzacja ta była nie tylko skandaliczna ale bezprawna, ponieważ Sąd tego człowieka nie ukarał. Dzisiaj w ten sam, a wręcz w jeszcze gorszy sposób stygmatyzuje się Rządowe Centrum Bezpieczeństwa.

Propozycja MSWiA stanowi również dowód niezrozumienia roli krajowego, ponadresortowego Rządowego Centrum Bezpieczeństwa – i samego zarządzania kryzysowego.

Propozycja MSWiA jest błędna również w tym, że nie ma oparcia o analizy, oceny i wnioski z tych kryzysów, z którymi mieliśmy do czynienie co najmniej od 1997 r. Wielka powódź w 1997 r. odgrywa tu niezwykle istotną rolę, gdyż obnażyła olbrzymią ilość problemów. Dzisiaj nie do końca słusznie pisze się, że walka z Powodzią tysiąclecia pokazała „państwo tekturowe”. Jednakże, po Powodzi w 1997 r. były nie tylko intencje – ale były konkretne działania zmierzające do oceny skutków, wyciągnięcia wniosków oraz naprawy tych błędów. Podstawowe pytanie – dlaczego tego nie zrobiono w ciągu tych 25 lat pozostawiam bez komentarza.

Aktualne działania ze strony MSWiA, poważnej analizy, wniosków i zmian – stanowią tego oczywiste zaprzeczenie, przede wszystkim nie ma intencji merytorycznej dyskusji, nie ma też intencji rozmów z pozostałymi stronami uczestniczącymi w zarządzaniu kryzysowym.

Propozycja MSWiA nie definiuje istoty zagadnienia, jest w tym autorytarna, nie przedstawia konkretnych problemów i sposobów ich rozwiązania, dlatego można też niebezzasadnie twierdzić, że jest tylko pewną iluzją – a nie jest realną wizją czy wręcz założeniem projektu mającego na celu poprawę skuteczności zarządzania kryzysowego.

Strategicznym celem zmian nie jest likwidacja RCB, ale poprawa SKUTECZNOŚCI ZARZĄDZANIA KRYZYSOWEGO, poprawa we wszystkich jego obszarach. Głównym problemem jest analiza funkcjonalności całego systemu, nie tylko dotyczących MSWiA, m.in. analiza i poprawa problemów systemowych związanych z Rządowym Zespołem Zarządzania Kryzysowego, Otoczeniem Centrum oraz problemów legislacyjnych dotyczących w szczególności właściwości i kompetencji podmiotów uczestniczących w zarządzaniu kryzysowym.

1) Powódź’97. Analiza i wnioski. 07-09.1997 r.

2) W. Golsz. MEMORANDUM w sprawie zapobiegania i właściwego przeciwdziałania zagrożeniom. 09.12.1999 r. 

3) K. Forowicz. Nowa strategia ochrony przed powodzią. Rzeczpospolita. 10.05.1999 r.


Toscana
O mnie Toscana

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka