Fakty: dziecko nie żyje; matka została zakuta w kajdanki na pogrzebie; a państwo mówi: „słuszna decyzja”. To głęboko nieludzkie, nielogiczne i moralnie nieakceptowalne.
List otwarty w sprawie tragicznej śmierci 4-miesięcznego Oskara i wypowiedzi uznającej decyzje instytucji za "słuszne".
Z najwyższym niepokojem i bólem przyjmuję Pani publiczną ocenę, że decyzja o umieszczeniu 4-miesięcznego Oskara i jego siostry w pieczy zastępczej była „słuszna”. Nie sposób bowiem pogodzić tej deklaracji z dramatycznym skutkiem tej decyzji – śmiercią dziecka, które zostało odebrane matce i zmarło kilka dni później.
Rozumiem, że decyzja zapadła w trybie interwencyjnym. Rozumiem, że działały funkcjonariuszki terenowe. Ale nie sposób nie zadać pytania – czy system, który nie ma bezpiecznego miejsca dla niemowlęcia, nie zna instytucji dobra dziecka, nie posiada alternatyw prawnych dla samotnej matki, nie zapewnia nadzoru nad miejscem umieszczenia dziecka – może dalej twierdzić, że wszystko było "zgodne z procedurami"?
Bo jeśli tak, to znaczy, że procedury nie chronią dzieci i ludzi – tylko chronią instytucje.
Pragnę przypomnieć, że jestem autorem i prekursorem systemowych procedur zarządczych w Polsce, które wprowadziłem już w 1997 roku i przekazałem w formie Memorandum na ręce Prezesa Rady Ministrów Jerzego Buzka w roku 1998. Tworzone przeze mnie mechanizmy miały – i mają nadal – służyć ludziom: wspierać działanie, ułatwiać rozwiązywanie problemów i wzmacniać odpowiedzialność instytucjonalną.
Niestety, obserwuję ze smutkiem, że w polskiej praktyce procedura coraz częściej przekształca się w narzędzie uniku i pozornej odpowiedzialności – w tzw. „dupokryt”. Zamiast być środkiem ochrony obywatela, staje się usprawiedliwieniem bierności i alibi dla zaniechań. Zawiedli ludzie, ale zawiodło przede wszystkim państwo, system.
Z olbrzymią przykrością muszę stwierdzić, że Pani wypowiedź legitymująca śmierć 4-miesięcznego Oskara jest tragicznym potwierdzeniem tego zjawiska.

Zdjęcie na prawach cytatu.
Fakty:
- Dziecko nie żyje.
- Matka została zakuta w kajdanki na pogrzebie.
- A państwo mówi: „słuszna decyzja”.
To głęboko nieludzkie, nielogiczne i moralnie nieakceptowalne.
To nie są jedynie zdarzenia – to świadectwo głębokiego kryzysu człowieczeństwa w instytucjach, które powinny chronić, a nie upokarzać.
To sytuacja głęboko nieludzka, nielogiczna i moralnie nieakceptowalna. I to nie może zostać uznane za normalne w państwie, które rości sobie prawo do bycia państwem prawa.
Dlatego wzywam Panią Wiceministrę – w imieniu swoim, ale też wszystkich tych, którzy przez lata bronili idei państwa prawa i etyki urzędniczej – do:
· Publicznego uznania, że procedury zawiodły, skoro doszło do śmierci dziecka.
· Rozpoczęcia pilnej kontroli systemu orzecznictwa, pieczy zastępczej, zwłaszcza w trybach interwencyjnych.
· Wprowadzenia procedury obowiązkowej oceny ryzyka umieszczenia niemowlęcia poza rodziną oraz prymatu dobra dziecka nad rygorystycznym stosowaniem kar wobec matek.
· Zobowiązania, że nie będzie już więcej przypadków, w których państwo działa „zgodnie z prawem”, ale wbrew dobru i życiu dziecka / obywatela.
Nie proszę o dymisje. Nie oczekuję politycznego teatru.
Proszę o godność. Empatię. Domagam się naprawy całego systemu.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo