obserwatorzabrza obserwatorzabrza
742
BLOG

Działania społeczne

obserwatorzabrza obserwatorzabrza Polityka Obserwuj notkę 0

 

Wiesław Szostak pójdzie wyżej?

 

— Zabrze może się spodziewać wstrząsu równie gwałtownego jak eksplozja wulkanu — mówi Wiesław Szostak, działacz Społecznej Inicjatywy Zabrza. Od końca lat 90. tropi on w naszym mieście korupcję. Gdy w 2001 roku zawiesił w internecie napisany przez siebie raport dotyczący prywatyzacji Huty Zabrze, z prośbą o konsultacje w tej sprawie zwróciła się do niego Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

 

Z Wiesławem Szostakiem rozmawialiśmy o jego współpracy ze służbami specjalnymi, motywacji do obnażania nielegalnych działań władz samorządowych i o pomyśle na to jak stać się bardziej skutecznym w swoich działaniach.

 

— Jak się zostaje społecznym konsultantem ABW?

— Na stronie internetowej obserwator.pl umieściłem raport opisujący prywatyzację Huty Zabrze. Później zadzwonił funkcjonariusz ABW, by umówić się na rozmowę o sprzedaży zakładu. Spotkałem się z nim kilka razy w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Katowicach. Pracownicy ABW prosili mnie o wyjaśnienia i pomoc w uporządkowaniu faktów związanych z przejęciem huty — wtedy państwowego przedsiębiorstwa — przez spółkę ALU-MET Leszka Kulawika.

 

— Rozmowa z ABW miała klimat podobny do tego z filmów o agentach i szpiegach?

— Nic podobnego. Była rzeczowa; dowiedziałem się, że ABW prowadzi w sprawie sprzedaży huty śledztwo, że przejęła mnóstwo dokumentów z jej dyrekcji oraz z Urzędu Miejskiego.

 

— Jaka była konkluzja Pana raportu?

Wskazałem wiele nieprawidłowości podczas prywatyzacji przedsiębiorstwa. Udziały w nim miała kupić spółka, która nie figurowała już w Krajowym Rejestrze Sądowym. Z kolei sposób zapłaty za akcje to przykład tzw. inżynierii finansowej. Pieniądze na nie uzyskali ze sprzedaży majątku nieprodukcyjnego huty, m.in. mieszkań pracowniczych. Mieszkania trafiły zaś do spółki Leszka Klina, do której należały Domy Towarowe Centrum w Warszawie. Lokatorzy mieszkań w Zabrzu czynsze wpłacali na konto Domów Towarowych. Wkrótce w sądzie okręgowym rozpocznie się proces przeciw Hucie Zabrze o bezprawne sprzedanie mieszkań.

 

— Skąd wiedział Pan o szczegółach dotyczących sprzedaży zakładu?

— Miałem wielu znajomych, którzy pracowali w hucie. To oni opowiadali mi o grabieniu jej majątku, dostarczali dokumenty potwierdzające zapadające wtedy decyzje. Przeglądałem również wszystkie dokumenty zgromadzone w Krajowym Rejestrze Sądowym robiąc odpisy z tych dokumentów.

 

— Czy później ABW kontaktowała się jeszcze z Panem?

— Nigdy.

 

A Pan z ABW?

— Nie.

 

— Ale przecież na prywatyzacji Huty Zabrze nie zakończył Pan tropienia korupcji w naszym mieście. Czy inne sprawy są mniejszego kalibru i nie budzą zainteresowania służb?

— Wręcz przeciwnie. Nasze miasto czeka prawdziwy wstrząs. Jest kilka poważnych śledztw dotyczących gospodarowania publicznymi pieniędzmi w Zabrzu. Obecne szefostwo Centralnego Biura Antykorupcyjnego nie pozwala, by sprawy zamiatano pod dywan. Przykładem może być wniosek CBA o odwołanie ze stanowiska wiceprezydenta Zabrza Krzysztofa Lewandowskiego za złamanie ustawy o ograniczaniu działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne. I nie jest prawdą, że w naszym mieście działania służb zajmujących się zwalczaniem korupcji są skierowane przeciw obecnym władzom samorządowm, że są inspirowane przez jej przeciwników politycznych. Jest wręcz odwrotnie - dotąd wielu sprawom ukręcano łeb, dopiero teraz możemy się spodziewać efektów prowadzonych postępowań.

 

— Czego dotyczą śledztwa, których rezultaty mają wstrząsnąć Zabrzem?

— Nie mogę powiedzieć.

 

— Gdzie Zabrze toczy korupcja?

— Koniecznie trzeba przyjrzeć się działalności Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, przez który przepływają ogromne gminne pieniądze. Zbadania wymaga też m.in. sposób gospodarowania publicznymi pieniędzmi w Jednostce Obsługi Finansowej Gospodarowania Nieruchomościami. Trzeba zbadac jak doszło do bezprawnego przekazania spółce ZBM-TBS majątku publicznego w trzy letnie nieodpłatne prawo użytkowania (co potwierdził Sąd Najwyższy).

 

— Dlaczego tyle czasu poświęca Pan na obnażanie nieprawidłowości w gospodarowaniu publicznym groszem?

— Od połowy lat 80. prowadzę działalność gospodarczą. Miałem m.in. biuro handlowe i biuro podróży Globoss, zniszczone przez miejskich urzędników. Wystawiono mi fałszywe faktury za dostawę ciepła, znacznie zawyżając rachunki. To doprowadziło do zamknięcia mojej firmy. Nie działam jednak z zemsty, ale z obywatelskiej potrzeby. Zabrzańscy przedsiębiorcy bywają w podobnej do mojej sytuacji, potrzebują wsparcia, a ja mam doświadczenie, znam prawo, bo od wielu lat jestem w biznesie. 

 

— Nie miewa Pan chwil zwątpienia w skuteczność swoich działań? Niewiele spraw o korupcję kończy się w sądzie, zaś jeszcze mniej skazaniem oskarżonych.

— Sukcesem Społecznej Inicjatywy Zabrza był proces w tzw. aferze gruntowej i uznanie miejskich urzędników - Józefa G. i Zygmunta H. winnych nieprawidłowości podczas sprzedaży gminnych gruntów. Teraz występujemy w sądzie jako strona społeczna w tzw. aferze meldunkowej, w której jednym z oskarżonych jest Tadeusz Wita, poseł PiS. Ze swoimi informacjami o korupcji staram się również docierać do działaczy partyjnych. Ich wsparcie daje większe szanse na wyjaśnienie spraw.

 

— Nie chciałby Pan sam zaangażować się politycznie, by skuteczniej oczyszczać Zabrze z korupcji? W październiku są wybory parlamentarne.

— Społeczna Inicjatywa Zabrza i współpracujące z nią organizacje na pewno wystawią swojego kandydata do Senatu RP. Jest to możliwe dzięki zmianie ordynacji wyborczej, wprowadzającej jednomandatowe okręgi do wyższej izby parlamentu. Nie podjęliśmy jeszcze decyzji, kto będzie się ubiegał o mandat. Nie wykluczam swojej kandydatury. 

rozmawiała MARZENA PIECHOWICZ - GRUDA    

 

Zawodowo prowadzę kancelarię doradztwa gospodarczego,prawnego.Doradztwo w problematyce spółdzielni mieszkaniowych,kaucji mieszkaniowych i wszystkich trudnych spraw urzędowych.Kontakt telefoniczny 533633443

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka