Wiktor Lach Wiktor Lach
267
BLOG

Prezydencja czy przewodnictwo?

Wiktor Lach Wiktor Lach Polityka Obserwuj notkę 1

 Rząd i spolegliwe media łamią zasady języka polskiego stosują wybieg propagandowy w celu wprowadzenia opinii publicznej w błąd na temat roli przewodnictwa Polski w Radzie Unii Europejskiej.Jednym z takich podstawowych symptomów rządowej propagandy sukcesu jest słowo „prezydencja” używane we wszystkich doniesieniach prasowych czy działaniach medialnych MSZ jako nazwy okresu, w którym Polska będzie przewodniczyć pracom Rady Unii Europejskiej. W gruncie rzeczy to bezpośrednią kalką z języka angielskiego. Formą poprawną językowo i formalnie i przyjętą w Polsce jest przewodnictw, słowo, które realnie oddaje możliwości polskich urzędników w strukturach UE podczas półrocznej kadencji. Wraz z podpisaniem traktatu lizbońskiego w 2009 roku kraj obejmujący przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej utracił możliwość reprezentowania UE w zakresie polityki zewnętrznej na rzecz przewodniczącej, która jest obecnie baronessa Catherine Ashton. Więc co to za przewodnictwo bez przewodniczącego? Odpowiedz na to pytanie znajdziemy, na stronie MSZ promującej polską „Prezydencję”. Dowiedzieć się możemy, że chodzi głównie o obsługę organizacyjną spotkań komisji Rady Unii Europejskiej i właściwie nic ponadto. Bardzo ciekawe rzeczy mówi prof. Jan Barcz w wywiadzie zamieszczonym na tej samej stronie. Otóż zdaniem profesora Barcza główną rola państwa sprawującego prezydencję będzie poszukiwanie kompromisów, które byłyby akceptowalne przez wszystkie państwa członkowskie. Dodatkowo profesor Barcz podkreśla, że „prezydencja” musi zachować neutralność i wstrzemięźliwość w forsowaniu własnych spraw. Jest to jasna zapowiedz polityki spolegliwości wobec innych członków UE zapewne kosztem polskich interesów. Rząd jednak cieszy się z roli posłusznego lokaja, która nam przypadnie pisząc jednocześnie słowo rezydencja dużą literą. Jest to niezgodne z zasadami pisowni języka polskiego, gdyż w lutym 2011 roku Rada Języka Polskiego przyjęła zasadę pisowni tego słowa od małej litery. Więc MSZ kompromituje się, stawiając propagandową szopkę nad rzetelność i powagę wymaganą od ludzi zatrudnionych w tak poważnym resorcie.

 

 

 

Wiktor Lach
O mnie Wiktor Lach

wyzuty ze skłonności do autoanaliz

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka