Potrzebny mediator do rozmów duchownych z wiernymi

W „Minęła dwudziesta” ksiądz doktor Józef Kloch, rzecznik prasowy Konferencji Episkopatu Polski powiedział, że 50% obrońców krzyża jest sterowanych politycznie i kościół nie widzi swej roli w mediacjach, proponując mediatorów zewnętrznych do rozwiązania sytuacji.

O przeciwnikach i ich sterowaniu milczał.

Na początku rozmowy powiedział, że krzyż stoi na terenie parafii, później, że postawiono go na terenie Pałacu Prezydenckiego. Obie odpowiedzi są błędne.

Tym samy kościół utracił zdolność kontaktu ze swymi wiernymi.

Gdyby iść tokiem myślenia księdza profesora, połowa wierzących powinna należeć do PiS lub głosować na tę partie, co dałoby jej 50% poparcia.Ksiądz doktor Józef Kloch uważa, że to, co dzieje się pod Pałacem Prezydenckim to nie jest walka o krzyż, tylko walka polityczna z krzyżem w tle. Jak mówił nie jest to problem religijny, a polityczny. "Krzyż jest tu zakładnikiem"- zaznaczył.

Ksiądz Józef Kloch uważa, że sprawa tego, w jaki sposób uczcić pamięć ofiar katastrofy pod Smoleńskiem należy do organów państwa. Jak zaznaczył, kościół katolicki nie ma narzędzi, by decydować w jaki sposób upamiętnić ofiary katastrofy z 10 kwietnia. Rzecznik prasowy Konferencji Episkopatu Polski dodał, że z żalem przyjmuje, iż na ten temat nie prowadzona jest żadna poważna dyskusja. Jak zaznaczył, w tak delikatnej kwestii konieczny jest dialog, także z tymi, którzy pełnią warty pod Pałacem Namiestnikowskim. Ksiądz Kloch dodał, że psychologia tłumu jest bardzo trudna do przezwyciężenia.

Nie oczekujemy od duchownych pomysłów na upamiętnienie ofiar tragedii. Prosimy tylko, aby, jak głoszą z ambony, bardziej identyfikowali się z wiernymi i wzięli po opiekę swoje owieczki, na które czyha wataha wilków.