Witek Witek
217
BLOG

Wciąż wojna - elitarne draństwo dorabia się na niewolnikach v śmierdź putinu i jeho rodinu

Witek Witek Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

  Miałem sen, że jadę przez blokowisko w Gdańsku starym mercem, ale już nie tym co to go robili więźniowie obozów koncentracyjnych, ale Turcy. Widzę partol policji, blokujący drogi. Staram się ominąć. Widzę drugi. I wtedy widzę też błysk z tyłu, po prawej. Huk, chmura dymu. Rakieta uderzyła w blok mieszkalny. Po chwili z tyłu z lewej to samo. Wielki, realistyczny. I myślę sobie, że nie mam gdzie się ukryć, czym walczyć, gdzie uciec, bo żyje w gównianym państwie, wśród gównianego społeczeństwa, które nie zrobiło nic, by temu zapobiec, walczyć i wygrać, prócz kolejnego sojuszu ze starymi zdrajcami… Polska, Polacy... Nie skończyła się druga wojna światowa, ponieważ sojusznik hitlera, który nie chce oddać wolnym ludziom ani kawałka ziemi zaborów wciąż walczy na ziemiach Rzeczypospolitej. Polska... nie ma tu powszechnej znajomości zabijania gołymi rękami jak w Izraelu gdzie praktycznie wszyscy znają krav magę. Tu tylko 1,5% ludzi ma w domu broń, nie 45% jak w Finlandii...Nie ma obowiązku posiadania zapasów jedzenia, wody, zatrutej żywności dla wroga, kamizelek kuloodpornych , hełmów i koktajli mołotowa. Schrony są tylko dla elity. Bezbronne owce w kolejce na rzeź. O naszych sprawach nie rozstrzygają referenda jak w Szwajcarii tylko skorumpowani politycy podlegli kościołowi gwałcicieli. I lud godzi się i popiera to wszystko i życzę temu słowiańskiemu ludowi podzielonemu na klasy, z których każda ma inne przywileje niewolnika i zniewalającego, ludowi wyzyskującemu i wyzyskiwanemu, żebrzącemu u pedofili o życie wieczne, zaplutemu w alkoholu jako ucieczce od samotności ,zaćpanemu nikotyną i cukrem by wyrabiać w kieracie- by spotkało ich to na co zasłużyli, albo by się by ocknęli z niewoli i byli silni i nie do zniewolenia. 
  I myślę sobie o tych „naszych” władcach zatopionych w bełkocie i kłamstwach, śliniących się tylko do majątków, które zgarniają: jak oni śmią jeszcze rządzić stawiając nas w sytuacji takiej niemocy. Jak oni śmią z pokorą nie ogłaszać planu powszechnego uzbrojenia, powszechnej znajomości technik zabijania gołymi rękami. Powszechności bunkrów, zapasów, niezależnej energii, sprawnego i silnego wojska oraz służb specjalnych zdolnych do zabicia każdego, kto zagraża wszędzie na świecie. I kiedy się to w ogóle zaczęło?
   Podstawowy stan człowieka to niesłychana zachłanność i wytrwały upór człekokształtnych z ciepłych sawann. Zwierząt mających ciało przystosowane ewolucyjnie do zbieractwa jedzenia i zamęczania zwierząt na śmierć upartym prześladowaniem.  Wiele z naszych mieszków włosowych przekształciło się w gruczoły potowe byśmy niestrudzenie zamęczali polując na zwierzęta pokryte ciepłym futrem. Włochate ofiary przegrzewały się w końcu i padały ze zmęczenia. To umiemy najbardziej, kosztem nagości, gdzie najważniejsze dla nastolatki jest wyjechać na koniec świata, by za ciężką kasę kupić coś na dupę.  Ta nasza zawziętość i bezradność. W większości miejsc na ziemi bez sztucznych powłok wytworzonych z ciał innych zwierząt i roślin giniemy w kilka godzin. Zwierzęta. Musimy jeść cudze ciała, ciała świadome. Czasami nie innych gatunków, bo około połowa dzisiejszej angielskiej populacji ma sygnaturę ochronną przed chorobami prionowymi, co jest utożsamiane z ochroną przed chorobami wynikłymi z ludożerstwa. W południowo-zachodnich Niemczech natknięto się na wioskę rolników sprzed 7 tysięcy lat gdzie odkryto szczątki pięciuset zjedzonych osób w ciągu kilkudziesięciu lat. Na Nowej Gwinei zakaz kanibalizmu wprowadzono w 1950 roku. Niewielu mam znajomych, którzy wytrzymali choć 1 dzień bez jedzenia. Ja to lubię u siebie, to jest wolność. Mamy chwytne ręce by dobrać się do liści, owoców, korzeni. By wspinać się i budować rzeczy. W grupach. Społeczna grupa homo sapiens to koło 150 osób powiązanych wzajemnymi zobowiązaniami. Taka jest nasza pojemność społeczna. Każda większa grupa to obcy, bez względu jak marzymy, to wzajemnych zobowiązań jest tam niewiele, a te co są to i tak często manipulacje i mity. Naród, wspólnota religijna. Wspólnoty po kasę i krew. Ale jednocześnie każdy najodleglejszy człowiek na Ziemi odległy jest od kogokolwiek innego o 6, ekstremalnie 7 uścisków dłoni. Więc wszyscy mamy wspólnych znajomych- i hitlerek i Korczak.  W rozumieniu znajomi znajomych. Wszystko jest bardzo skomplikowane, ale nie mam ochoty ciągnąć upraszczających mitów. Jest jak jest. :)
    Gdy przodkowie nauczyli się gotować pokarm na ogniu to żarcia, które nie truło- było dwa razy więcej. Zboże, ziemniaki, maniok, ryż, kukurydza, proso, gryka i wiele innych muszą przejść przez ogień by móc je strawić, albo, by się nie zatruć. Po nauczeniu się jak budować narzędzia, ubrania, schronienia nastąpiła ekspansja do miejsc w którym ta naga małpa z ciepłej sawanny umarłaby z zimna. Mimo tego w ciągu ostatnich 150 tyś lat nastąpiły trzy katastrofy wymierania człowieka– ostanie koło 74 i 35 tysięcy lat temu. Po nich przetrwało prawdopodobnie kilkadziesiąt tysięcy ludzi na ziemi. Około 27 tyś lat temu w Europie żyło koło tysiąca homos apiens i neandertalczycy. Trochę więcej niż 10 tyś lat temu zaczęto  uprawiać rolę. I zaczęliśmy się mnożyć na potęgę. Kiepskie żarcie, go gorsze niż z lasu, ale dużo. Bo świnia, kura, proso i banan tuż. Jakieś 5,4 lat temu po 500 latach wyludnienia, w Europie pochówki stają się wywyższać wodzów, nie jak przedtem grzebać równych rolników. W ciągu koło tysiąca lat prawie cała egalitarna kultura rolników megalitycznych przestała istnieć. Prawdopodobnie przez dżumę i ludzi ze wschodu, koczowników, którzy pierwsi zaczęli jeździć na koniach i wozach. Obecni europejczycy to głównie mieszanka stepowego jeźdźcy ze wschodu z potomkami rolników z Anatolii z domieszką afrykańczyka i neandertalczyka.
    4300 lat p.n.e. W Mezopotamii Sumerowie stworzyli pierwszą cywilizację.  Egipską tysiąc lat później. Później stworzono jeszcze kilka kilka cywilizacji w oparciu o własność, wyzysk i propagandę. Stworzono je dla uprawy głównie zboża przez poddanych, by było go za dużo i by można je zamieniać na inne bogactwa i przywileje. Ogrodzono murami, spisano, zaadministrowano. Ludzie wciąż trwają w nich, bo za cenę niewoli mają wizję życia dość sytego, okresami bezpiecznego za cenę uległości i w przynależności do zachłannych. I często dlatego, że nie mają jak uciec.
   Cywilizacje założono na terenach, gdzie można było uprawiać rośliny i hodować zwierzęta w ilości, która pozwala na jej gromadzenie na wiele lat, wymianę na inne dobra, budowę zbrojnych band do obrony farm zniewolonych poddanych, rabunek sąsiadów i zdobywanie niewolników do farm. By to umożliwić wyzysk ustanawia cię jakieś formy niewoli wymuszając ograniczenie poruszania się, bicie, pokazowe okaleczanie, przerażające akty poniżania i tortur. Główną metodą kontroli stało się uniemożliwienie przebywania i formowania naturalnych wspólnot poprzez przesiedlenia i taki rodzaj budowy osiedli, by nie były one wspólnotowe. Narzucony brak wystarczającej do samodzielnego bytowania własności wymusza się uniemożliwiając zaspokojenie podstawowych potrzeb- mieszkania, jedzenia, przemieszczania się. Najwygodniejszym modelem wyzysku jest ustanowienie państwa, by naturalne więzi współzależności panujące w naturalnej wspólnocie społecznej zostały zastąpione kontaktem przemocowym - większość zapisów kodeksów prawnych to wymuszanie pod groźbą i z wykonywaniem przemocy. Niewolnictwo w skali świata nowożytnego osiągnęło szczyt w XVIII wieku, gdzie do 80-90% ludzi znajdowało się w stanie zniewolenia bez podstawowych praw. Dla porównania w starożytnym Rzymie ich liczba, w zależności od epoki stanowiła 10- 25% społeczeństwa.
  Przypuszcza się, że koczownicy na koniach i z wozami nauczyli się panować nad rolnikami w żyznych dolinach zdobywając nad nimi władzę. Sezon uprawy traw zbożowych trwał tam przez część roku, a pozostały czas niektóre z państw przeznaczały na rabunek inne na przyjemności. W Azji wschodniej uprawiano proso i ryż. Sezon uprawy ryżu w wielu rejonach trwał cały rok, dlatego system wyzysku w tych rejonach polegał na maksymalizacji eksploatacji przez administrowanie, przesiedlanie i kontrolę ludzi żyjących w dużych grupach- co wymuszała technologia uprawy tej rośliny. Do dzisiaj preferowany dystans społeczny społeczeństw ryżu jest bliższy niż społeczeństw pszenicy. Badania szkieletów wykazały, że skoszarowani rolnicy wszędzie byli przeciętnie o około dziesięciu centymetrów niżsi niż współcześni im zbieracze i koczownicy. Rolnicy jedli mało mięsa, a ich dieta była prymitywna jak to chłopskie żarcie. Ich przodkowie jedli robaki- ale jako, że ich jedzenie dawało niezależność to stały się niejadalnym, obrzydliwym tabu. Szkoda- robaki, które jadłem są smaczne. Na roli żyło się krócej. Ötzi zabity w 3200 roku p.n.e. w Alpach mężczyzna miał 45-46 lat (+_5) lat i zmarł w walce. Jadł mięso, owoce, ziarna, a leczył się hubą. W starożytnym Egipcie umierano przeciętnie podobnie jak Anglii w 1720- w 32 roku życia. Ale władca Ramzes II dożył 90-tki.  
  Ukształtowało się kilka metod wyzysku, zasadniczo trzy. Jeden z nich to zniewolenie do przymusowej pracy, inny to daniny, czynsze, kolejny- rabunek. Pierwszą własnością w historii ludzkości był inny człowiek, nie ziemia, czy wół. Był potrzebny jako narzędzie do eksploatowania długotrwałą pracą, z której zostawiano biedakowi tyle, by przetrwał, resztę zamieniając na cudzą korzyść władców- luksusy, pałace, pojazdy, przerażającą broń, piękne przedmioty, sztukę. Ci, którzy nie poddali się cywilizacji żyli na marginesie, a nie mogąc akumulować tyle władzy, dóbr i mocy ulegali stopniowo w dziejach cywilizacji podbojowi społeczeństw niewolniczo wyzyskujących. Lub napadali je, podporządkowywali czy rabowali.

    To co obserwujemy w dziejach Chanatów, Ordy i Caratu to trwałość technik dominacji nielicznych żyjących z danin i rabunku nad sąsiadami przy pomocy terroru. Dość dobrze zbadanym państwem takiego typu była Asyria. W latach 890-609 p.n.e. zbudowali państwo rozszerzając panowanie z południowych krańców Anatolii na południe. Po sezonie rolniczym organizowali łupieżcze wyprawy dla łupów i niewolników. Kto się poddał zostawał poddanym. Kto nie, a został zwyciężony był przesiedlany, a postaci wybitne torturowane publicznie. Jeden ze zwyciężonych musiał nieść głowę swojego przyjaciela powieszoną mu na szyi, a sam umarł obdarty ze skóry. Być może to Asyryjczycy pierwsi zaczęli wznosić piramidy z głów i lasy wbitych na pal. Ale na bliskim wschodzie robiło tak wielu w tym wykształcony przez filozofów Alexander Macedoński mordujący całe miasta. Z kolei założyciel, „zjednoczyciel” Chin- Cesarz Qin 259-210 p.n.e.przesiedlił prawie wszystkich ludzi w podbitym kraju, za byle co okrutnie karał, wymordował uczonych i zniszczył ich pisma, a tych, co stworzyli jego sławne mauzoleum terakotowej armii zgładził, jak i tych co ich zgładzili, których też zgładził, by nikt nie wiedział, gdzie jest jego przegniłe ścierwo.
    Dla uśmierzenia buntów zniewolonych stworzono paternalistyczne religie, wszystkie wynagradzające w życiu po zgniciu- szczęściem w raju. Warunkiem była karność jak ta Hioba, który dla zakładu szefa z diabłem jest wciąż wierny szefowi, mimo przerażających tortur, a w nagrodę dostaje nową żonę. I taki przykład zdumiewająco działa na wiele bogobojnych kobiet ubóstwiających ten styl rządzenia boskim światem. Za odejście od wiary - kara śmierci. Sławny król Jan 3 Sobieski skazał w 1689 r. na śmierć przez tortury szlachcica apostatę, który napisał książkę , że boga nie ma. Kazimierz Łyszczyński mu było:
„Wyprowadzono go na miejsce stracenia i okrutnie znęcano się najpierw nad jego językiem i ustami, którymi on okrutnie występował przeciw Bogu. Potem spalono jego rękę, która była narzędziem najpotworniejszego płodu, spalono także jego papiery pełne bluźnierstw i na koniec on sam, potwór, został pochłonięty przez płomienie, które miały przebłagać Boga, jeżeli w ogóle za takie bezeceństwa można Boga przebłagać”.
W krajach islamu takie prawo wciąż jest wykonywane, a w Polszcze za obrazę boha można 3 lata spędzić w zamknięciu przygotowującym do właściwego życia w społeczeństwie. W badaniach religii i IQ wyszło, że im kto ma niej punktów, tym bardziej monoteistyczny. Najwięcej maję nie buddyści, ale japońscy shinto uznający istnienie czującej duszy w każdym kamieniu, drzewie i zwierzęciu. Mordowanie, znęcanie się wobec ciał myślących nielicznych jest obsesją władców niewolników.
  Antropolodzy i badacze naczelnych spostrzegli, że społeczności w których panuje duża swoboda seksualna jest niski poziom agresji. W cywilizacjach przeważnie tępiono „rozwiązłość” seksualną, by wykorzystywać agresję i rozdawać przywileje. Stało się to normą. Posiadanie wielu kochanek, czy bycie LGBT prominentnego człowieka uznaje się za zbrodnię mniej tolerowaną niż ludobójstwo. Jednocześnie „ci, którzy mogą więcej” budują pedofilne, homoorgiastyczne imperia wiary. I zakazują aborcji nie biorąc na swoje własne wychowanie żadnych niechcianych dzieci. Nie widziałem żadnego biskupa z trzodką adoptowanych dzieci, walczącego o ich dobrobyt, ale znam wielu, którzy takie dzieci gwałcili. Na szczęście nie osobiście. Ale narastało to powoli, bo im bardziej sięgnąć w zamierzchłe czasy tym sex był swobodniejszy i tym bardziej był prywatną sprawą.
   Rzeczpospolita była krajem przerażającej przemocy pańszczyźnianej, którą wciąż pogłębiała szlachta. System ten stał się samo powielanym i samo zniewalającym, w którym działania zniewalające i wyzyskujące przeniknęły wszystkich w drabinie społecznej. Pan miał swego sługę i kobiety do gwałtów, mąż swoją żonę i parobka, kobieta podstępną przemoc i truciznę na męża. Sądownictwo nad chłopami miał TYLKO ich szlachcic, który mógł bezkarnie ich gwałcić, łupić, zmuszać do pracy, bić, kaleczyć, zabijać. I robiono to masowo. Odpowiedzią było bardzo wiele powstań chłopskich w XVIII wieku. Gdy w 1768 roku na Ukrainie wybuchło anty pańszczyźniane powstanie - szlachta wespół z następcą Ordy Mongolskiej - Carską Rosją wymordowała koło 200 tysięcy chłopów. Rzeczpospolita nie miała sprawnej administracji i wojska i w następnych dziesięcioleciach za cenę zachowania swoich przywilejów pańszczyźnianych sprzedała kraj obcym. Chłopi pod zaborami odczuli poprawę bytu, stopniowe wyzwolenie. Im dalej na zachód tym bardziej. W XX wieku po odzyskaniu niepodległości przez Rzeczpospolitą dyskutowano w odrodzonym Sejmie o przywróceniu pańszczyzny. Pazerność z cudzego zniewolenia musiała znaleźć inny sposób by się obeżreć.
    W straszliwym skrócie szkicując to: współczesny kapitalizm zaczął się od zdobycia Wielkiej Brytanii przez Niderlandzkiego księcia w XVII wieku i przeszczepienia na wyspę zasad produkcji i wojennego handlu morskiego z  kopiowaniem wszelkich metod dających zysk. Arystokracja Z GB wywodzi się z potomków wikingów, którzy zdobywając wyspy dokonali tam ludobójstwa wybijając większość ludności. Są badania, potwierdzone. W wielu miejscach wybili do 90% poprzedników. Te dzisiaj kilkadziesiąt tysięcy ludzi- arystokratów posiadało i posiada tam większość lądu. W XVII i XVIII wieku klasa ta stopniowo pozbawiła ziem rolników zmuszając ich do dzierżawy. Na zabranych ziemiach masowo hodowano owce. Ludzi używano do produkcji tkanin i wyrobów rzemieślniczych. Więźniów i „włóczęgów” wysyłano do pracy w koloniach. Za wyprodukowane przez ludzi, którzy nie mieli innego wyjścia niż je produkować towary kupowano w Afryce niewolników, wzorem kupców arabskich, i przewożono ich na plantacje w Ameryce północnej i środkowej, gdzie produkowano głównie zboże, alkohol, tytoń i cukier. I te produkty wysyłano do Europy, gdzie sprzedawane z zyskiem bogaciły kupców i finansistów,  stymulowały do większej pracy i zmuszały do niej jako do jedyne możliwości zdobycia tych uzależniających narkotyków. Produkcja rosła, handel kwitł. Gdy w XIX wieku zaczęto zmuszać Chińczyków, by nie przeciwstawiali się wolnemu handlowi opium, ci odpowiedzieli powstaniem, które przegrali i można ich było swobodnie narkotyzować. Powstania nie ustawały, kolonializm się wzmagał. Przez ponad sto lat buntów, wojen, ludobójstw, zaborów doszło do rządów głupoli i do powstania komunistycznego imperium, w którym poziom ludobójstwa, głodu, kanibalizmu osiągnął szczyty. Teraz system chiński system kontroli i manipulacji jednostkami obejmuje każdego. Na całym świecie, bo każdy dron DJI przesyła obrazy z całego świata do serwerów chińskich. A zaczęło się od trójkąta: zbudowanie systemu taniej produkcji zaawansowanych towarów za które kupuje się gdzie indziej ludzi, którzy gdzie indziej produkują narkotyki i stymulanty, dzięki którym produkcja zaawansowanych rzeczy staje się jeszcze bardziej wydajna. I wciąż to działa. Doszło do tego tylko szybkie zużywanie się wszystkiego, by ten obłęd kręcił się szybciej.
    Częściowy odwrót i przemiany w systemach niewolniczych wymusiły udane bunty,  jak rewolucja francuska, ale głównie umaszynowienie produkcji, zmniejszające popyt na niewolną pracę, bo produkując towary masowo. Istniejąca od dawna klasa handlujących towarami i je wytwarzających zajęła miejsce producentów żarcia. Chłopów uwolniła od niewoli pańszczyźnianej zmuszając wielu z nich do powinności- płacenia danin za posiadanie, za obrót towarów i zmuszając ich tym samym do uczestnictwa w „wolnym rynku” produkcji. Tłumienie wielu z inicjatyw spółdzielczych, wspólnotowych, związków pracowniczych i zawodowych stało się „antymarksistowską” religią w świadomości, że wspólnota jest zawsze największym wrogiem wyzysku. Starano się mieć jak największą klasę ludzi nic nie posiadających, lub posiadających niewiele, by zmuszeni byli pracować przy wytwarzaniu i sprzedaży nie swoich dóbr. Nazwano ten system kapitalizmem. Feudalny system zniewolenia przypisaniem do ziemi , domem i strawą za pracę został w nim zastąpiony długiem. Nie dość, że sam musisz się o wszystko zatroszczyć to jeszcze musisz żywić tego, który utrzymuje Cię w ubóstwie. Kapitalista jako władca nowego typu utrzymuje dominację pożyczając dom, samochód, pieniądze na pracę nie ponosząc żadnego współryzyka w twoich staraniach o przeżycie. Przestano dbać, by niewolnik w błyskawicznie psujących się szatach, które musi nieustannie wymieniać na nowe miał dom i coś do zjedzenia, choć nędznie. Zbudowano system, w którym wyzyskiwany sam ma się zatroszczyć o pracę, dom i strawę składając daniny aparatowi państwowemu, który usprawiedliwiając swoją rolę organizacją usług publicznych, jest poza konkurencyjnym wolnym rynkiem. Administracja zawsze przeżarta jest choć trochę korupcją, nepotyzmem, organizowaniem wojen. Ma przywilej nietykalności i nieodpowiedzialności za swoje decyzje.
     Punktem przełomowym w historii wojen była wojna światowa, która się właściwie nie skończyła i trwa z przerwami od 1914 roku. Po 1917 rządy w dużej części świata objęli ludowi manipulatorzy, którzy wyrośli na dziesiątkach milionów zabitych poddanych wrzucanych do okopów pod ostrzał armat i rzucanych do ataku pod ogień karabinowy. W jakiś zadziwiający sposób udało się kres 1914-18 uznawać za wojny narodowe w sytuacji w której królowie i królowe większości Europy to była rodzina dynastia  Sachsen‑Coburg „... Cesarz Wilhelm II i caryca Aleksandra Fiodorowna byli kuzynami przez swe matki, tak jak Mikołaj II Romanow i Jerzy V brytyjski, zresztą podobni do siebie jak dwie krople wody. Poprzedni brytyjski władca Edward VII był wujem cesarza Rzeszy i carycy. Prawie wszyscy monarchowie panujący w dużych i małych państwach byli skoligaceni z dynastią …”  Pokłócona rodzina władców rozpętała piekło przyzwyczajając do mordowania, gwałcenia i rabunku „lud”, który dostawszy broń do ręki i praktykę wieloletniego zabijania na rozkaz wszczął rewolucje bolszewicką i hitlerowską, które tą przemoc zorganizowały dla nowych elit, będących kopią dawnych władców niewolników, tylko że głupszą, prymitywniejszą, bardziej bezwzględną. Z nowych ruchów wyzysku został tylko kapitalizm i bolszewizm po przemianach.    
    Bolszewizm ma korzenie religijne, w których uznaje się istnienie podziału klasowego, pana i sługę.  Wierzy się przezwyciężenie tej niesprawiedliwości poprzez zbudowanie społeczeństwa równych i niezależnych, mających niezależne podstawy do zapewnienia bytu i rządzących się wspólnotowo. I widzi się, że własność dyktuje warunki, a praca często jest wyzyskiem. Ta religia jak każda jest kłamliwa, bo widząc wiele, robi z tego propagandę. Obiecuje zbawienie po mozołach zniewolenia okresu przejściowego, który staje się nowym wyzyskiem turbokapitalizmu, w którym państwo decyduje o wszystkim i ma wszystko. Ustanawia klasę super władców i super niewolników. 
    Bolszewicy zdradzili sprzymierzeńców w I światowej zawierając pokój z Państwami centralnymi, by te mogły wygrać z Zachodem. Ich nowe imperium psychopaty stalina wygrało wojnę w 1945 dzięki ogromnej pomocy w sprzęcie, jedzeniu i pieniądzach od USA jako zdradzony sojusznik hitlera. W okresie do czerwca 1941 roku sowiecka Rosja była darem niebios udzielającym adolfowi ogromnej pomocy w zdobyciu Francji, reszty Europy i w bitwie o Anglię. I ten wielokrotnie zdradzony przez bolszewików „zachód” nie dość, że wzmocnił imperium oddając im w 1945 roku Europę wschodnią, co wiązało się ze złamaniem umów sojuszniczych z II Rzeczpospolitą to jeszcze doprowadził do wzmocnienia i odrodzenia Rosji w sposób, który grozi zagładą całemu światu. Jak? Budując jej gospodarkę mimo prawie nieustannych wojen, które prowadziła z całym światem.

image
 
   Odrodzone imperium zła - Rosyjska Federacja podpułkownika KGB Putina jest spadkobiercą cywilizacji stepowych rabusiów i władców niewolników. Jej kośćcem cywilizacyjnym jest ustrój państwowy ukształtowany od czasów najazdów mongolskich, bo Państwo rosyjskie to w zasadzie Chanat Moskwy, który ukradł Ukrainie jej nazwę - Ruś. Cywilizacja Chanatu Maskwa' - niech mi wolno będzie tak ich odkłamywać opiera się na prostych zasadach. Rządzi wszechmocny Wódz, który jest władcą wszystkich i wszystkiego. Jego władzę uprawomocnia bezwzględność, podstępność, kłamliwość- użyte w misji zdobywania łupów dla siebie i swojej kliki. Resztą gardzi, jak trzeba to wysadza domy z ludźmi, byle mieć pretekst by prowadzić wojny. Jeżeli nie udaje się mu grabić zostaje zastąpiony przez sprawniejszego wodza. Swoją siłę musi udowadniać swoją sprawnością fizyczną i seksualną. (patrz: Gwałceni żołnierze to broń masowego-rażenia-rosyjskiej armii)
Musi mieć dzieci z wieloma ludźmi. Musi okazać bezwzględność mordując swoich sojuszników, by każdy bał się go w każdym momencie. Wrogów musi zabijać podstępnie, by każdy bał się, że i jego może to spotkać. Musi być szefem mafii i przestępców, bo nie może sobie pozwolić na istnienie niezależnej grupy rabusiów i morderców, bo to umniejszałoby jego władzę. Musi pokazywać tym z którymi pracuje mordowanie w wielkim stylu i zrobić z tego rozrywkę. Słyszałem o polowaniu na lwy na Syberii w towarzystwie władz Maskowskaj Ordy, polskiej i włoskiej mafii. Taki wzorzec zachowań powoduje, że takie państwo nie może wykształcić silnej gospodarki - ponieważ ta bierze się z w miarę niezależnych decyzji powiązanego siecią stosunkowo swobodnie działającego społeczeństwa. Ponieważ takie nie może zaistnieć, to gospodarka państwa opiera się na surowcach z Ziemi bbbi sprzedawaniu jej zasobów oraz na wymuszeniach i rabunku. Najbardziej spektakularnym sposobem realizacji takiej gospodarki jest wywołanie Hołodomoru - wielomilionowych śmierci z głodu na Ukrainie w 1932-33 roku, aby zrabowane ludziom zboże, sprzedać oczywiście , no… wrednemu Zachodowi (USA) i za te pieniądze stworzyć przemysł zbrojeniowy, ciężki i wydobywczy, dzięki któremu można było później zaopatrywać hitlera w stal, węgiel i ropę naftową na wojnę z Zachodem (1939-1941).

  W analizie Rosji jako społeczeństwa pomagają kryteria zaproponowane przez Karl’a Rajund’a Poppera i podstawy cybernetyki społecznej. K.R. Popper uznaje, że społeczeństwo otwarte, to takie, które w sposób nieskrępowany przemieszcza się ,wymienia każde z dóbr i bez represji dzieli się każdym wiadomościami i poglądami. Poziom wolności i zniewolenia jest zatem zawsze niepełny ale stopniowany jako mniej i bardziej. Warunkiem powodzenia osobistego, w obrastaniu w przedmioty i w możliwości jest pozwolenie ludziom na jak najswobodniejsze życie w społeczeństwie otwartym, bo wtedy jest ono bezpieczne i nie podlegające wykorzystywaniu. Koszty działania otwartych społeczeństw są niższe przez znikome obciązęnia aparatem represji, kontroli i prawnego rabunku. Ponadto buduje to wyższy poziom zaufania wzajemnego i skłonność do wchodzenia w rozległe relacje. To ubogaca w każdy ze sposobów. Jedną z naczelnych zasad cybernetyki społecznej jest to, by podmiot  sterujący był bardziej skomplikowany niż podmiot sterowany. Brutalnie- to człowiek steruje żaglówką, a nie żaglówka człowiekiem. W analizie Rosji obydwa kryteria skazują Rosję na bycie biedakiem. Koszty inwigilacji, łapówek, monopoli, kontroli, represji, paraliżowania woli, niewykorzystania szans i zdolności budują biedę. Jest to kraj uboższy od Korei Południowej albo Hiszpanii i to, że prowadzi bój ze światem jest przykładem ciężkiej psychozy. Prowadzenie wojny przez niszczenie wszystkiego ogniem armat i zajmowania potem pobojowiska nie wzbogaca. Jasne, że jak każdy zbój grożą śmiercią wszystkim, którzy przeszkodzą im gwałcić. Ale jak każdy zbój nie rzucają się w oblicza honorowej śmierci. Putin obleśnie wpycha się swoim nażartym, wypielęgnowanym , chorym , starczym ciałem w ciało młodej gimnastyczki wysyłając jej rówieśników na śmierć. Odejmując sobie przy okazji 2 lata mniej z 72 jak stara kurwa.
    Wojna na Ukrainie jest walką z dziedzictwem Rzeczpospolitej, jest ludobójczą wojną o zboże, węgiel i żelazo - głównie. Państwo, które nie oddało ani piędzi ziemi z 1, 2 i 3 zaboru Rzeczypospolitej będzie dążyć by znów te ziemie odzyskać, ludzi pozabijać na postrach, zgwałcić, obrabować, przesiedlić. Bo ta Rosyjska cywilizacja, jakiś antyk ze starożytności nie pozwoli na życie z bogactwa własnych obywateli i ich podatków, bo nie może pozwolić, by ktokolwiek  ograniczył ich zachłanność. 
   Z przykrością muszę stwierdzić, że putin i jego klika to kwintesencja ludzkości. Zachłanni i pustoszący. Bezczeszczący wszystko co święte i wzbudzający za to podziw. Wysyłający na śmierć durniów, którzy go słuchają. A robią to z większym rozmachem, efektowniej niż wycinanie lasu i betonowanie wszystkiego wokół bunkrów pełnych kokainy i dziwek, bo oni mają jeszcze iskandery i bomby atomowe, by pokazać , że są silniejsi. Żeby ich szlag z całymi rodzinami na wiek wieków trafił!
    I tu kolejny problem. Ta istniejąca na całym świecie zmowa nietykalności świętych władców namaszczonych przez boga. Jak kto ukradnie jedzenie to może spędzić szmat życia w pudle. Jak kto wysyła ludzi by mordowali, a potem ich nagradza, to żaden zasrany prawnik na całym świecie nie wyda na niego żadnego postanowienia o karze i nikt nie zrobi nic, by go w kajdanach zamknąć tam, gdzie nikomu nie mógłby zaszkodzić. Ta kurewska niemoc tych wszystkich służb specjalnych, których bliskich zgładził. Drań grozi wojną atomową i nikt go jeszcze nie zabił. Wstyd mi, że jestem człowiekiem.
Co dalej z wojną? Z jednej strony na świecie budowane jest społeczeństwo w którym społeczności  zbudowały sieć wzajemnych kontaktów poza systemami zniewolenia i okłamywania. Samorządy mają wiele do powiedzenia. Sieć wymiany ma wiele luk pozwalających na swobodę. Przemieszczenie się w wielu rejonach jest łatwe i tanie. Pojawiły się małe państwa zabezpieczone przed zniewoleniem jak Izrael. Partyzanci tacy jak Jose Mujica z Urugwaju zdobyli władzę zaprowadzając pokój, spokój i dobrobyt, minimalizując represje. Wzrasta szacunek dla bliźniego, zwierząt i roślin. Z drugiej strony siły które zmonopolizowały sieci produkcyjno- handlowo- finansowe wciąż walczą z niezależnością wspólnot. Energia jest zmonopolizowana i nie ma wydajnych systemów samodzielnej, czy wspólnotowej jej produkcji. Manipulacja pieniądzem działa i potrafi budować dobrobyt cwanych i pogrążać w nędzy uznanych za wartych tego. I Sars2. Wg kryteriów społeczeństwa otwartego to paraliżowanie przemieszczania ludzi, dóbr i informacji rujnuje ludzi. I tak się stało. Zakaz pracy i jej ograniczanie przy jednoczesnym napędzaniu pustymi pieniędzmi skutkował zubożającą inflacją. Monopolizacja działań opartych na przemocy naruszyło zaufanie do systemów. Zaniechanie przez 20 lat badań nad prawie identycznym sars1 opóźniło powstanie skutecznych terapii i leków. Skoncentrowanie działań na eksperymentalnych szczepionkach i tępienie wiedzy o leczeniu i budowaniu odporności osobistej zwiększyło liczbę ofiar i zbudowało nowe uzależnienia. System okazał się chwiejny i niestabilny ponieważ zbudowano go na przymusowej pracy, okradaniu i przymusowych kłamstwach. Czy z tego kryzysu wyjdziemy, zachłanni, zniewalający i pustoszący jak zwykle? A jeżeli tak to na jak długo?
     Dziękuję za uwagę - Taki Jeden Prawie Nikt :)
(gościnnie na moim blogu Przemek, który już zapisał się na tyle w Historii Polski, że wspominają Go rocznicowo takie legendy Solidarności jak Piotr Semka)

Witek
O mnie Witek

  "..kilka Twoich powstańczych tekstów pisanych w sierpniu 2009 i Twoje komentarze i interpretacja faktów w tym opis próby połączenia Starego Miasta z Żoliborzem są niesamowite. Powiem szczerze, że te Twoje teksty, wraz z książką Zbigniewa Sadkowskiego "Honor i Ojczyzna", należały do głównych motywów mojego zainteresowania się szczegółami." ALMANZOR 22.08 ..."notki Witka, które - pisane na dużym poziomie adrenaliny - raczej się chłonie niż czyta." " Prawda o Powstaniu, rozpoznawana na poziomie wydarzeń związanych z poszczególnymi pododdziałami, osobami, czy miejskimi zaułkami ma niespodziewaną moc oczyszczania Pamięci z ideolog. stereotypów i kłamstw. Wszak Historia w gruncie rzeczy składa się z prywatnych historii. Prawda na poziomie Wilanowskiej_1 jest dużo bardziej namacalna i bezdyskusyjna niż na poziomie wielkiej polityki. Spoza Pańskiego tekstu wyłania się ten przedziwny napęd Bohaterów, o których Pan pisze. I nawet ten najgłębszy sens Ofiar, czynionych bez patosu i bez zbędnych górnolotności" JES pod "Dzień chwały największej baonu "Zośka" "350 lat temu Polakom i Ukraińcom zabrakło mądrości, wyrozumiałości, dojrzałości. Od buntu Chmielnickiego rozpoczął się powolny upadek naszego wspólnego państwa. Ukraińcy liczyli że pod berłem carów będzie im lepiej. Taras Szewczenko pisał o Chmielnickim "oj, Bohdanku, nierozumny synu..." Po 350 latach dostaliśmy, my Polacy i Ukraińcy, od losu drugą szansę. Wznieść się ponad wzajemne uprzedzenia, spróbować zrozumieć że historia i geografia dając nam takich a nie innych sąsiadów (Rosję i Niemcy) skazały nas na sojusz, jeżeli chcemy żyć w wolnych i niepodległych krajach. To powrót do naszej wspólnej historii, droga oczywiście ryzykowna na której czyha wiele niebezpieczeństw(...) "Более подлого, низкого, и враждебно настроенного к России и русским человека чем Witek, я в Салоне24 не видел" = "Bardziej podłego, nikczemnego i wrogo nastawionego do Rosji i Rosjan człowieka jak Witek, w Salonie24 nie widziałem" AKSKII 13.2.2013

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura