witoldrepetowicz witoldrepetowicz
752
BLOG

WOJNA

witoldrepetowicz witoldrepetowicz Polityka Obserwuj notkę 9

Dzisiaj armia saudyjska wkroczyła do Bahrajnu. Szyicka opozycja, która opanowała centrum stolicy uznała to za obcą agresję i wojnę. Tymczasem USA zachowują się jak niedorozwinięte dziecko. Po wczorajszych starciach w Bahrajnie wezwały następcę tronu do pokojowego dialogu z demonstrantami. W tym czasie rodzina królewska Bahrajnu dzwoniła już do Saudów z prośbą o interwencję militarną. Czy Obama jeszcze cokolwiek kontroluje? Czy zdobędzie się dziś na konferencję prasową czy schowa głowę w piasek udając że nic się niestało. A jeśli zrobi konferencję prasową to czy będzie miał cokolwiek do powiedzenia poza banalnym, totalnie oderwanym od rzeczywistości apelem o „polityczny dialog”? Półwysep Arabski jest na krawędzi wojny szyicko-sunnickiej, a obok jest szyicki Iran.

To tylko jedna z odsłon teatru wojny w jaki powoli przekształca się teatr „demokracji i wolności”, jaśminu i Tahrir. Sytuacja w Libii nie wskazuje by działania zbrojne miały się tam rychło zakończyć. Ja zresztą już 2 tygodnie temu napisałem że Kadafi przetrwa no i się to potwierdza. Tylko Francuzi wylecieli jak Filip z konopi z uznaniem rządu w Benghazi. Nie wiem w jakich kategoriach politycznego nonsensu oceniać ten krok, nie uzgodniony z żadnymi innymi państwami.

Ale Libia i Półwysep to nie wszystko. W styczniu ulubieniec lewaków Jimmy Carter pozował do zdjęć w Południowym Sudanie i wszyscy się radowali, że nowe państwo rodzi się w pokojowej atmosferze. Teraz Carter wziął nogi za pas, telewizje nie zajmują się Sudanem bo tyle się dzieje, a w Sudanie tak jest pokojowo, że już zginęło kilkaset osób i dzisiaj Sudan Południowy oskarżył Chartum o spisek przeciwko Sudanowi Południowemu polegający na prowadzeniu wojny przeciw Dżubie za pomocą rebelianckiej armii generała Athora. Bashir po prostu korzysta z okazji. Widzi że USA i Europa miotają się bez ładu i składu w kwestii Libii i Półwyspu Arabskiego więc uderza na Południowy Sudan nie bojąc się jakiejkolwiek interwencji Zachodu. A przecież wojna to najlepszy sposób na rozładowanie problemów wewnętrznych. Bashir ma kłopoty z opozycją islamistyczną Turabiego. Więc co robi? Najpierw pędzi do Egiptu na rendez-vous ze starymi kumplami Turabiego z Bractwa Muzułmańskiego a następnie uderza na Południe. Bo Sudańczykom z północy nie podoba się rozpad państwa i winią za to rząd.

Ale najciekawsze to dopiero przed nami bo na 15 maja zaplanowana jest „Trzecia intifada facebookowa”. Dlaczego dopiero na 15 maja? Bo akcja ma być wymierzona w Izrael, będą m.in. „pokojowe” ostrzały rakietowe Izraela z Gazy. A żeby nikt nie przeszkadzał to najpierw warto by zrobić małą ruchawkę na Zachodnim Brzegu i usunąć Abu Mazena. Po zabójstwie izraelskiej rodziny przez bojówki Fatahu i odpowiedzi izraelskiej – budowie nowych osiedli żydowskich, całe negocjacje w sprawie państwa palestyńskiego szlag trafił, czyli stało się to do czego od dawna dążyła Al Jazeera swoimi publikacjami Palestine Papers. „Trzecia intifada” zostanie oczywiście stłumiona przez Izrael, być może BARDZO krwawo. Ale „Trzecia intifada” ma również obejmować „solidarnościowe demonstracje” w Egipcie, Jordanii i Syrii, przy granicy z Izraelem/Palestyną. To będzie przed wyborami w Egipcie. To będzie wzmocnienie dla antyhaszymidzkich ruchawek w Jordanii. Cel jest jasny: przejęcie władzy w Egipcie i Jordanii przez Bractwo i wojna z Izraelem.

Liczy się dla mnie przede wszystkim człowiek, jednostka, która ma prawo do wolności dopóty dopóki nie narusza wolności drugiego człowieka.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka