Wkurzam salon Wkurzam salon
4160
BLOG

Rafał Ziemkiewicz. "Wkurzam salon". Odcinek V

Wkurzam salon Wkurzam salon Polityka Obserwuj notkę 7

 

 

Nawet jeżeli się z tobą zgadzam, to nie wydaje mi się, żeby warto było cymbałami określać całe rzesze ludzi, tylko dlatego że są zwolennikami PO. Motywacji mogą być dziesiątki. Używasz słowa „cymbał” trochę tak, jak kiedyś określano stronników prawicy mianem „oszołomów”.

Używam słowa „cymbał” na określenie kogoś, kto nadyma się swoją urojoną wyższością, okazuje pogardę innym, w tym własnej babci paradującej w moherze, i nawet nie jest w stanie zauważyć, że frazesy, które powtarza z dumą jako swoje własne, niezależne opinie, zostały napisane przez PR-owców i włożone mu do głowy prostym zabiegiem: „Pan jak wszyscy ludzie inteligentni i na poziomie, na pewno też przyzna, że...”. 

No dobrze, skoro to takie skuteczne, to dlaczego powiedziałeś, że epoka Tuska się kończy?

Bo ten awans, jaki dał swoim zwolennikom, jest jednak tylko symboliczny. I nie może być inny. W PR-owskim matriksie PO jest partią młodych, zdolnych, ambitnych, którym zapewni ona masowy awans, realizację życiowych aspiracji. A w rzeczywistości realizuje interesy rozmaitych sitw, w tym właśnie tych, które jej młodych, naiwnych wyborców pozbawiają szansy awansu. Student prawa głosuje na rząd, który władzę nad zawodami prawniczymi oddaje korporacjom, bo wciąż wierzy, że gdy się śmieje z Kaczyńskiego i staruszek pod krzyżem, staje się częścią elity. Ale nie staje się, dostaje tylko takie subiektywne poczucie. W końcu zderzy się z rzeczywistością i uświadomi sobie, że pod władzą tego faceta jedyną szansą na prawdziwy życiowy sukces jest dla niego ożenić się z felerną córką prezesa. Pod warunkiem oczywiście, że prezes szczęśliwie ma felerną córkę. Bo jak ma ładną, to wyda ją w swojej sferze i wtedy zostaje tylko długoletnie, beznadziejne terminowanie albo wyjazd na zmywak do Anglii czy na parobka do Niemca. Myślę, że protesty przeciwko przejęciu przez rząd pieniędzy OFE ujawniły właśnie początek tego fermentu. Ale za wcześnie, by można było o tym więcej powiedzieć.

To, co ty opisujesz jako chorobę polskiej duszy, owo wypieranie własnego pochodzenia, nie jest wcale właściwie tylko Polakom. W wielu rozwiniętych państwach wypada być kosmopolitą. 

Owszem, ale my mamy tendencję do zachowań wyjątkowo aberracyjnych. Z tego chłopskiego kompleksu bierze się między innymi nasza barania podległość Zachodowi. Arab, który przyjeżdża z przeludnionego Bliskiego Wschodu do Europy, nie uważa, że jest wśród ludzi lepszych od siebie. Uważa tylko, że jest wśród bogatszych. Ma swoją kulturę, swoje przyzwyczajenia dla niego nie gorsze i nie uważa, że musi naśladować ludzi, którzy myślą tylko o sobie i własnej przyjemności, w nic nie wierzą, starców oddają do umieralni, dzieci im się nie chce mieć, a jeśli mają, traktują je tylko jako kłopot, a nie jako radość i błogosławieństwo...

Natomiast zakompleksiony Polak, gdy usłyszy w swoich mediach, że Niemcy życzą sobie, żebyśmy nie głosowali na kogoś tam, bo inaczej będą się z nas śmiać, to nie wyobraża sobie, że mógłby go guzik obchodzić, co sobie o nim myślą Niemcy. Skąd, przecież nie może tolerować polityków, którzy kompromitują nas przed Europą. I tej mniej więcej połowy społeczeństwa, która nas kompromituje przed Europą.

A gdyby ktoś w Niemczech napisał w gazecie, że z Angeli Merkel śmieją się w Polsce, bo jej uroda nie mieści się w słowiańskim kanonie, to nie sądzę, żeby dla Niemców był to jakiś argument, aby na nią nie głosować. 

Kiedyś sam wyśmiewałeś uroki życia wiejskiego. Pisałeś, że polegają one na użeraniu się, że ktoś pali opony, wysypuje śmieci w lesie, itd. To trochę kontrastuje z twoją pochwałą prowincji.

Bo jej symbolami faktycznie są te wianuszki śmieci w lasach, wypalane wbrew wszelkiemu rozsądkowi łąki i nieszczelne szamba. Rozumiesz, robi się szambo celowo rozszczelnione, wtedy część nieczystości idzie w ziemię, więc mniej trzeba płacić za wywóz. Obserwowałem, jak w ten sposób zniszczono piękną miejscowość w Szwajcarii Kaszubskiej, którą kiedyś regularnie odwiedzałem. W miarę jak ludzie zaczęli się budować wokół jeziora, woda w nim zaczęła się robić z kryształowej coraz bardziej śmierdząca, właśnie przez te szamba. Tak się zachowuje właśnie Polactwo – element zepchnięty całkowicie do myślenia wyłącznie o sobie, niezdolny myśleć w kategorii jakiegokolwiek dobra wspólnego. I to masz na każdym kroku.

Pamiętam, pisałeś o tym jeziorze. Był jakiś odzew?

Żadnego. Każdy powie ? no i co, ja swoje szambo uszczelnię, a inni i tak tego nie zrobią, na tych chamów przecież nie ma rady! W moim Czerwińsku też niewiele można zrobić. To potencjalnie cudowna miejscowość, która mogłaby stać się perełką na miarę Kazimierza nad Wisłą. Położona jest sześćdziesiąt kilometrów na północ od Warszawy i jako takie weekendowe miejsce wypadów byłaby czymś cudownym. Na skarpie w Czerwińsku znajdują się piękne jary, które dzisiaj są zawalone foliami od truskawek, które chamstwo tam wyrzuca i dla groszowych oszczędności kompletnie niszczy niepowtarzalny krajobraz. Zresztą jak ich przekonać, skoro Wisła na poziomie Czerwińska jest tak zatruta i aż gęsta od bakterii kałowych, że wejście do niej jest śmiertelnym zagrożeniem dla zdrowia. Bo Warszawa od wielu lat opóźnia budowę oczyszczalni ścieków. I to jest Polska właśnie, narzekamy na to dziadowskie państwo i jego elity, zwłaszcza polityczne, ale zarazem traktujemy je jako nieustające usprawiedliwienie dla siebie samych.

Zatem gdybyś na pytanie, z jaką grupą społeczną się identyfikujesz, miał odpowiedzieć poważnie, szczerze a nie przekornie, to miałbyś chyba kłopot...

„Ni to mieszczan, ni to szlachta, rodem ze wsi, żyje w miastach”, jak to śpiewał Andrzej Rosiewicz. Czyli jest ze mną tak jak z większością. Ale jest jedna, przemożna emocja, której doświadczam. Jak to pisał Kazimierz Przerwa Tetmajer: „Wolę polskie gówno na polu niż fijołki w Neapolu”. Nie idealizuje tego Polactwa, ale jestem z niego i jestem z nim. Wierzę, że po raz kolejny w naszych dziejach zdoła się z dzisiejszego skundlenia otrząsnąć.

 

Na następny odcinek zapraszamy jutro o godzinie 17. Książka jest już dostępna w sprzedaży.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka