Relaks:
Nie lekceważ wartości nie robienia niczego, po prostu pójścia dalej, słuchania wszystkich rzeczy, których nie możesz usłyszeć i nie zawracania sobie głowy.
A. A. Milne
Niestety, mam tę wadę, że (mimo iż nie lubię swojej pracy aktualnie wykonywanej) mam mocne poczucie obowiązku. W związku z tym czasami pracuję po kilka godzin przed komputerem i łapię się na tym, że powinienem coś zjeść. Wieczorem myślę o pracy, mimo że chciałbym od niej odpocząć.
Mam duży problem z „nicnierobieniem”. Nie umiem sobie odpuścić. Poleniuchować.
Mam poczucie, że marnuję czas. Wynika to z faktu, że długi czas wyrzucałem sobie, że piłem tyle lat. Teraz ciężko jest mi odżałować ten czas. Wiem, że to bez sensu. Umiem sobie wytłumaczyć, że jest inaczej. Na rozum to mam.
Nie umiem jednak sobie odpuścić i wciąż się zmuszam do tego, żeby przerwać. Żeby się położyć. Żeby się przejść. Żeby coś zjeść. Żeby skończyć.
Lubię wysiłek, lubię się uczyć. Bardzo szybko i bardzo łatwo wciągam się w to, co robię, jeśli mnie zainteresuje. Jeśli stanowi dla mnie wyzwanie.
Tym bardziej doceniam chwile takie jak dziś, gdy przejdę się na spacer z Żoną. Po prostu dla spaceru.
Notkę można obejrzeć na YouTube.