Sen:
Każdej nocy, kiedy idę spać, umieram. A następnego ranka,
kiedy się budzę, jestem odrodzony.
Mahatma Gandhi
Mam problemy ze snem. Zarówno z zaśnięciem, jak również z samym spokojnym, nieprzerwanym snem.
Dobrze spałem w ośrodku odwykowym. Nie miałem problemów życia codziennego, stresu, związanego z innymi, trudności związanych z pracą. Jedyne, co mnie męczyło, to praca nad sobą. Nad tym mogłem myśleć tuż przed zaśnięciem i tak długo temat rozkminiałem, aż zasnąłem.
Teraz stresuje mnie praca. Męczę się, pojawia się dużo niepotrzebnych komplikacji, które sami sobie fundujemy w większości przypadków. Dlatego też mam problemy ze snem, bo przejmuję się pracą. Czasami pomaga mi myślenie, fantazjowanie, czasem modlitwa. Niestety, zwykle moje myśli prędzej czy później zbaczają w stronę pracy i zamiast uspokajać się przed snem, przetwarzam informacje, obracam, wymyślam rozwiązania.
Brałem proszki na spanie. Tyle, że niestety - uzależniają, a przy okazji, nie czułem się po nich dobrze. Teraz biorę środki antyhistaminowe, których efektem pobocznym jest senność.
I - mimo że nie powinienem się uzależnić - i tak uważam. W piątek i sobotę, jako że rano następnego dnia do pracy nie idę, nie biorę. Czasem, rzeczywiście, kończy się to niespaniem do rana. Czasem kończy się zmęczeniem.
A jednak trzymam się tej zasady. Tak samo jak tej, że nie dotykam nawet piwa bezalkoholowego.
Notkę można znaleźć również na YouTube.