Włodzimierz Klonowski Włodzimierz Klonowski
116
BLOG

Gonimy Afrykę

Włodzimierz Klonowski Włodzimierz Klonowski Polityka Obserwuj notkę 0

 Jak daleko sięga moja pamięć Polska zawsze ‘goniła’. Goniła państwa ‘rozwiniętej demokracji’, państwa ‘dobrobytu gospodarczego’ etc. No bo przecież nie państwa afrykańskie gdzie ‘nie ma sprawiedliwości społecznej’ a władzę sprawują ci, którym udało się zamordować swoich poprzedników. Ale świat zmienia się szybko. I pojawiają się w Polsce pomysły naśladujące, może nie całkiem świadomie, właśnie Czarną Afrykę.

Tomasz Rzeczycki w swoim satyrycznym felietonie ‘Donaldosikowe’ (‘Gazeta Warszawska’ 20-26 września 2013, s. 37) napisał, cytuję: „ (…) odezwała się Joanna Mucha - Przepchniemy ustawę mówiącą o tym, że każdy nowonarodzony Polak z mocy prawa staje się członkiem Platformy i płatnikiem ZUS-u”. Satyra? W latach 1980-82 byłem profesorem fizyki na uniwersytecie w Kinszasie, stolicy Zairu, jak nazwał byłe Kongo Belgijskie (obecnie Demokratyczna Republika Konga) dyktator Mobutu Sese Seko. Satyryczny pomysł przypisany ‘pani ministrze’ to wypisz-wymaluj pomysł jakby zapożyczony od Mobutu.

Mobutu (ur. 1930) doszedł do władzy ‘usuwając’  konkurentów – pierwszego premiera niepodległego Konga, Patrice Lumumbę i pierwszego prezydenta Josepha Kasavubu. 25 listopada 1965, korzystając z poparcia Belgii i USA, Mobutu dokonał przewrotu i sam objął urząd prezydenta, co zostało potwierdzone w późniejszych wyborach w 1970, a potem  w kolejnych wyborach prezydenckich w 1977 i 1984. I władzę zachował prawie do śmierci - co prawda w maju 1997 został obalony przez Laurenta Kabilę, ale zmarł zaledwie kilka miesięcy później na raka prostaty w szpitalu w Rabacie.

Mobutu przyjął ‘najlepsze wzory’ ze wszystkich systemów politycznych, adaptując je odpowiednio do własnych afrykańskich potrzeb i dzięki temu czerpał pełnymi garściami z pomocy ‘biednych ludzi w bogatych krajach dla bogatych ludzi w biednych krajach’, od USA i Europy Zachodniej po Związek Sowiecki i Chiny.  Nie nosił korony jak europejscy królowie tylko charakterystyczną, jedyną w swoim rodzaju czapę ze skóry lamparta. Swoich ministrów i urzędników państwowych ubrał w mundurki oparte na wzorach maoistowskich. Ciągle ‘głęboko restrukturyzował’ swój rząd i jak Stalin przesuwał swoich urzędników i namiestników w prowincjach tak, aby nikt nie zdołał zorganizować jakiejś opozycji pozostając zbyt długo na tym samym stanowisku, a jeśli ktoś się ‘wychylił’ to dość szybko kończył życie.

Na wzór komunistyczny Mobutu założył monopartię - Ludowy Ruch Rewolucji (fr. Mouvement Populaire de la Révolution, MPR), która od 1967 była formalnie jedyną legalną partią. Sam Mobutu przyjął tytuł bynajmniej nie Przewodniczącego czy Sekretarza Generalnego tylko Prezydenta Założyciela (fr. President Fondateur de Mouvement Populaire de la Révolution), bo Założyciel zawsze pozostanie Założycielem. Ale, i tu uwaga, nie twierdził jak bolszewicy, że Partia to wybrani, najlepsi obywatele; przeciwnie – ogłosił, że każdy Zairczyk w momencie urodzenia zostaje automatycznie członkiem Partii. A gdy przedstawiciele Zachodu zarzucali mu, że monopartia to nie jest demokracja, odpowiadał, że przecież nie można być równocześnie członkiem więcej niż jednej partii, a poza tym odbywają się wybory prezydenckie  (chociaż w wyborach tych był jedynym kandydatem).

Mucha tse-tse nie siada!  Gonimy Czarną Afrykę!

Obudźmy się ze śpiączki! 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka